Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A na Cierpięgach fetor, bałagan i alkohol

Paweł Brzeźniak
Waldek Stube/Fotostube
W kamienicy na Cierpiegach znowu jest niespokojnie. Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo.

Mieszkańcy Cierpięg ponownie mają powód do tego, aby obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Tym razem chodzi o sąsiada, który jest zameldowany w mieszkaniu piwnicznym. – Od pewnego czasu sprowadza do siebie swoich pijanych kolegów. Sam chodzi nieprzytomny z pijaństwa. Albo piją denaturat, albo śpią. Nie robią nic więcej – mówi pani Halina, mieszkanka kamienicy.

Pożar lub wybuch w kamienicy realny?
Sąsiedzi obawiają się, że pijani lokatorzy zaprószą ogień. Pożar może w mgnieniu oka pochłonąć starą kamienicę. Istnieje także obawa, że przez nieostrożność pijanych lokatorów kamienica może wybuchnąć w powietrze. – Non stop słyszymy pukanie w okno i drzwi do tego mieszkania, żeby wpuszczono pijanych kolegów. Tam jest ciągła rotacja ludzi pijanych i nieprzytomnych. Być może ktoś zainteresuje się tą sprawą dopiero wtedy, gdy dojdzie do jakiejś tragedii. Ale wtedy będzie za późno – opowiada pani Halina.

Kiedy znaleźliśmy się w mieszkaniu mężczyzny, to doznaliśmy szoku. W środku panował fetor i ogromny bałagan. Dookoła znajdowały się porozrzucane ubrania, jedzenie i inne rzeczy. Nie brakowało także alkoholu. Znaleźliśmy również jednego z pijanych mężczyzn, który spał. Zameldowany mężczyzna również wyglądał na nietrzeźwego. Był zamroczony i z trudem odpowiadał na nasze pytania. Twierdził, że nie odpowiada za to, kto wchodzi do drugiego pokoju, który znajduje się od strony podwórza. – Od tej strony mieszkańcy mogą wejść przez okno. Jak pijani koledzy nie mogą wejść drzwiami, to próbują dostać się do środka właśnie w ten sposób.

Czy urzędnicy coś z tym zrobią?
Część sąsiadów obwinia za ten stan rzeczy Zarząd Gospodarowania Lokalami w Gnieźnie. – Ponieważ w piwnicznych izbach we wspólnotach nie wolno zasiedlać ludzi z meldunkiem stałym, w związku z tym pani Mariola Landowska (dyrektor ZGL - przyp. red.) melduje na okres 3 miesięcy, pół roku, bo tylko w ten sposób można. Pani Landowska się cieszy, bo pozbyła się bezdomnych i w statystyce problemu nie ma. Za to my go mamy. Odpowiedzialność spada na nas, jako na wspólnotę. W razie, gdyby coś się tutaj stało, to nie dostaniemy mieszkań, bo jesteśmy wspólnotą. Urząd ma w całym mieście swoje mieszkania, więc niech go zabiorą tam, a nie do mieszkania naszej wspólnoty – przyznaje pani Halina.

Mieszkańcy z własnych pieniędzy założyli monitoring. Sąsiedzi twierdzą, że ustępujący prezydent Jacek Kowalski mówił o swojej trosce, ale w tym przypadku zabrakło środków. – Jakby tego wszystkiego było mało, to ten sąsiad włamuje się do naszej skrzynki z prądem. Policja powiedziała, że nie może nic zrobić z mężczyzną, bo jest zameldowany w tym miejscu.

Zwróciliśmy się w tej sprawie do Romana Ortarzewskiego, z-cy Kierownika Rej. Administracji Domów nr 2 w URBIS-ie, który skierował nas do dyrekcji spółki. Niestety, nie udało nam się z nią skontaktować. Z kolei, oświadczenie Zarządu Gospodarowania Lokalami mamy otrzymać w najbliższym czasie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto