Czy weźmiesz na siebie moje kalectwo?
Ogromna ilość samochodów, mała liczba miejsc parkingowych. To skłania wielu gnieźnieńskich kierowców do parkowania gdzie popadnie. Ostatnio byłem świadkiem sytuacji, podczas której kierowca zaparkował w bramie. Poszedł kupić coś do sklepu. W tym samym czasie, mieszkaniec kamienicy wrócił swoim autem do domu. Musiał stać z włączonym kierunkowskazem, bowiem drugie auto zablokowało mu wjazd. Usilne trąbienie dało skutek dopiero po kilkunastu minutach.
Taki przykład pierwszy z brzegu. A co, jeśli kierowcy parkują w miejscach dla osób niepełnosprawnych? Wychodzą z założenia, że to tylko na chwilę (albo dłuższą chwilę), że nikt nie zauważy i nie będzie miał pretensji. Otóż, problem jest i pretensje jak najbardziej mogą się pojawić. Bardzo wymowne w całej tej sprawie jest hasło znajdujące się przy miejscach parkingowych dla osób niepełnosprawnych: „Zabrałeś moje miejsce, czy weźmiesz moje kalectwo?”. Dlaczego? Bo w Gnieźnie miejsc parkingowych jest mało. – Za mało – potwierdza Mariusz Kozubiński ze Straży Miejskiej w Gnieźnie. –Z pewnością, przydałoby się więcej, ale i tak co jakiś czas ich przybywa – dodaje.
Trzeba pamiętać o dokumentach!
Niepełnosprawni parkujący na wyznaczonym miejscu muszą zostawić w widocznym miejscu specjalną legitymację. Jeśli tego nie zrobią, a mimo to posiadają uprawnienie, to zostaną pouczeni przez Straż Miejską.
Parkowanie w miejscach dla osób niepełnosprawnych przez nieuprawnionych do tego kierowców wiąże się z ryzykiem. Grozi za to mandat 500 zł oraz 5 punktów karnych. – Wydaje mi się, że jest to kara twarda, ale odpowiednia. Ustawodawca zrobił z tym porządek – twierdzi M. Kozubiński.
Jak samemu złapać na "gorącym uczynku"?
Czy aby na pewno? Straż Miejska prowadzi systematyczne kontrole miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych. Dowodem w postępowaniu wyjaśniającym jest zdjęcie wykonane przez strażników. Oczywiste jest jednak to, że mundurowi nie mogą być wszędzie i o każdej porze. Ewentualne łamanie przepisów może jeszcze wychwycić monitoring miejski. Ale nie jest on obecny we wszystkich miejscach. Dlatego, jeśli sami zauważymy takie łamanie przepisów, również możemy to zgłosić Straży Miejskiej. Należy sporządzić dokumentację fotograficzną zdarzenia z widocznymi numerami rejestracyjnymi auta. Wówczas, Straż Miejska bezpośrednio nie będzie mogła ukarać winowajcy. Sprawa zostanie skierowana do sądu. Zgłaszający staje się w tej sytuacji świadkiem i zostaje przesłuchany.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
