Dwóch na senatora. Szanse są wyrównane

Nie jest już tajemnicą, że gnieźnieńska le-wica będzie miała swojego kandydata ubiegającego się o mandat do Senatu. Z obecnym senatorem, Piotrem Gruszczyńskim z PO, o głosy wyborców powalczy Zdzisław Kujawa - przewodniczący Rady Powiatu i prezes Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Po raz pierwszy Gniezno w wyborach do Senatu nie będzie połączone z rejonem konińskim. Jesienią będą obowiązywać jednomandatowe okręgi wyborcze. Gnieźnieński oprócz naszego powiatu obejmie też powiat słupecki, wrzesiński, średzki i śremski. Z osobnych list swoich reprezentantów wybierać będą Konin, Koło i Turek. Zwycięży więc ten z polityków, który przekona do siebie więcej ludzi na swoim terenie.

- Elektorat jest dosyć mocny podzielony. Tak naprawdę o wyniku wyborów zadecyduje siła poszczególnych partii - ocenia senator Piotr Gruszczyński.
Jeśli chodzi o partyjny rozkład sił, Zdzisław Kujawa jest optymistą - uważa, że SLD może do jesieni utrzymać poparcie sięgające 20 procent. Prezes spółdzielni jest też przekonany, że w starciu o fotel senatora w Gnieźnie na starcie szanse są wyrównane, a kogo poprą wyborcy, zależy od tego, jak kandydaci się zaprezentują i co zaproponują w swoich programach. Sam zamierza zająć się problemami bliskimi mu z racji zawodowych zajęć.

- Chciałbym coś zrobić dla spółdzielczości, nie tylko mieszkaniowej - deklaruje Z. Kujawa. - Powstaje prawo, które ma uderzać w zarządy spółdzielni, a tak naprawdę tracą na tym spółdzielcy. Myślę, że jest potrzebny w parlamencie, czy w Senacie, czy w Sejmie, przedstawiciel środowiska spółdzielczego.
W gnieźnieńskim samorządzie SLD i PO tworzą koalicję. W skali ogólnopolskiej obydwa ugrupowania częściej się spierają i rywalizują. W jesiennych wyborach lokalni politycy staną po przeciwnych stronach. Jednak zaznaczają, że nie zaszkodzi to lokalnemu porozumieniu, które w ubiegłym roku uzgodniło wspólne priorytety do zrealizowania.

- Podpisaliśmy na początku kadencji porozumienie programowe, każdy ma swoją rolę do spełnienia - mówi Z. Kujawa. - Jesteśmy w stanie się porozumieć w samorządzie, i nie powinny się na to przekładać dyskusje o sprawach ponadregionalnych.
Obydwaj kandydaci zgodnie stwierdzają, że nie będzie w tej kampanii wyborczej personalnych ataków. Odpowiadają niemal dokładnie tak samo, podkreślając, że rywalizacja między nimi będzie merytoryczna i spokojna.

- Oczywiście, że w polityce mówi się pewne rzeczy w sposób przerysowany - zauważa P. Gruszczyński. - Jednak na tyle, na ile znam Zdzisława Kujawę mogę być pewien, ta kampania będzie miała naprawdę kulturalną formę.

Piotr Gruszczyński wydaje się być oczywistym kandydatem do Senatu, skoro poparcie zdobył w poprzednich wyborach i jednocześnie kieruje gnieźnieńską Platformą. Zdzisława Kujawę zapytaliśmy, dlaczego zdecydował się akurat powalczyć o miejsce w izbie wyższej, a nie o mandat poselski.

- Uważam, że do Sejmu ma-my dobrych kandydatów. Poseł Tadeusz Tomaszewski to mój kolega od kilkudziesięciu lat i nie chcę stawać w nim w szranki. Daję mu pierwszeństwo w wyborze - uzasadnia. Jak dodaje, to także dlatego, że poseł Tomaszewski cieszy się dużym poparciem i ludzie chcą na niego głosować po raz kolejny, skoro sprawdza się w kolejnych kadencjach.

Podkreślmy, że choć są to kandydatury praktycznie pew-ne, nie można powiedzieć, że już oficjalne. Bowiem listy wyborcze w poszczególnych regionach zaakceptować muszą władze krajowe partii. Na razie tajemnicą pozostaje lista Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Zbigniew Dolata, lider tej partii w powiecie gnieźnieńskim, przyznaje jedynie, że można się spodziewać nazwiska związanego z Gnieznem.