Filip i Wiktor bawili się po szkole na podwórku Łukasza. W pewnym momencie udali się w stronę znajdującej się nieopodal stacji transformatorowej. Od głównej trasy Witkowo-Mielżyn oddziela ją polna droga o długości kilkuset metrów. Jest to opuszczony teren powojskowy, na który można łatwo wejść przez dziury w siatce. Jak wynika z informacji policji, małoletni weszli samowolnie do budynku rozdzielni, gdzie Filip chwycił jeden z przewodów, w wyniku czego doszło do spięcia. Chłopak trafił do jednego z poznańskich szpitali, gdzie znajduje się pod respiratorem.
(...) Filipowi towarzyszył jego kolega, 11-letni Łukasz, który nie może dojść do siebie po tym, co widział. Chłopak szybko pobiegł po pomoc. Kiedy odwiedziliśmy go w domu, był wyraźnie przybity. Chłopiec wymaga stałej opieki rodziny. Konieczne będzie także wsparcie psychologa.
Więcej na ten temat przeczytasz w jutrzejszym wydaniu "Gnieźnieńskiego Tygodnia".
Zobacz więcej:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?