Umiejętności przyswajane przez członków Ochotniczej Armii Wielkopolskiej służą w znacznym stopniu ochronie życia ludzkiego, wychodzą więc naprzeciw, z pozoru bardziej prozaicznym zdarzeniom, jak np. wypadki różnego rodzaju. Z pozoru, ponieważ z punktu widzenia jednostki jest to takie samo zagrożenie życia. – Odwołujemy się do tradycji Powstania Wielkopolskiego i Armii Wielkopolskiej – przyznaje Ramzes Temczuk, jeden z gnieźnieńskich uczestników zajęć.
Można zadać sobie pytanie, czy powołanie do życia tej organizacji jest związane z potencjalnym zagrożeniem zewnętrznym dla Polski? – To chyba oczywiste i nie chodzi o to, czy to zagrożenie jest realne dziś. Chodzi o to, że może być realne za rok, dwa, na przykład – mówi R. Temczuk. – Przygotowanie się na potencjalne zagrożenia wynika z monitorowania ogólnej sytuacji geopolitycznej, ale także z wyciągania wniosków z historii. Na zagrożenia nie da się przygotować z dnia na dzień. Mieliśmy już w naszej historii zrywy, w których uczestniczyli naprędce przygotowani ludzie. Jak się skończyło, wszyscy wiemy. Przygotowanie się wymaga szkoleń; trudnych i czasochłonnych.
Ponad połowa szkoleń związana jest z bezpośrednią ochroną ludzkiego życia. Od podstawowej pomocy przedmedycznej, aż po bardzo trudne szkolenia związane z ewakuacją rannych, w tym w warunkach pola walki, znajdujących się pod ostrzałem. Pozostałe szkolenie to szkolenia kondycyjne, taktyczne, strzeleckie oraz przyswajanie konkretnych umiejętności przydatnych podczas służby w różnych, nawet bardzo ekstremalnych sytuacjach. Odbywają się także walki TCS. Szkolenia odbywają się obecnie głównie w Poznaniu oraz Puszczy Noteckiej. Wkrótce odbędą się one także w Gnieźnie i okolicach. Prowadzą je przede wszystkim instruktorzy zrzeszeni wokół Polskiej Federacji Triarii Tactical Combat System (TCS) oraz Instytutu Edukacji dla Bezpieczeństwa. – To naprawdę doskonała kadra, najlepsi z najlepszych – podkreśla Ramzes Temczuk.
W Ochotniczej Armii Wielkopolskej działa w tej chwili kilkadziesiąt osób, w tym kilkanaście z Gniezna. OAW ma za sobą miesiąc organizacji. – Skupiamy się bardzo intensywnie na szkoleniach. Budujemy strukturę OAW, no i zapraszamy do współpracy zarówno nowych członków, jak i wszystkich, którzy naszą działalność chcieliby wesprzeć. To może brzmi tak bardzo prosto, ale w rzeczywistości to jest masa pracy – opowiada Ramzes Temczuk.
Co motywuje ludzi do tego, aby brać udział w szkoleniach Ochotniczej Armii Wielkopolskiej? – Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że to, co nazywamy miłością do Ojczyzny, przyświeca większości naszych ludzi. Myślę, że każdy z nas ma w sobie potencjał do zagospodarowania, a nasza formacja mu to zapewnia. Naszą dewizą jest ochrona i niesienie pomocy innym, w każdej sytuacji. A wszyscy przecież lubimy nieść pomoc – mówi Ramzes Temczuk. – To, co mogliśmy oglądać w programie „Selekcja”, to jest szkolenie już bardzo elitarne, zarezerwowane głównie dla oddziałów specjalnych. Większość z naszych członków nie jest poddawana aż tak intensywnym próbom. Zdarza się jednak, że bywają i takie, choć nie zawsze i nie dla wszystkich.
Każdy, kto chce wziąć udział w szkoleniu Ochotniczej Armii Wielkopolskiej, może spróbować swoich sił. Szczegółowe informacje znajdują się na profilu Ochotniczej Armii Wielkopolskiej na Facebooku oraz na stronie www.armiawielkopolska.pl.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?