Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnieźnianin napisał książkę

Iza Budzyńska
Archiwum prywatne
31 maja nakładem wydawnictwa Bellona ukaże się książka Łukasza Grześkowiaka "Walker - pogromca U-Bootów". Autor którzy wziął na warsztat biografię jedną z najciekawszych postaci po stronie aliantów w II wojnie światowej to z urodzenia gnieźnianin, a z wykształcenia i zawodu logistyk.

Autor odpowiedział nam na parę pytań dotyczących wydania książki.

Dlaczego akurat F. J. Walker?

[Łukasz Grześkowiak]: Tematyką II wojny światowej, a w szczególności działalnością niemieckich okrętów podwodnych, interesuję się już od czternastu lat. W tym czasie przeczytałem wiele bardzo ciekawych książek na ten temat. Prawie każda publikacja napomykała o F. J. Walkerze, jednakże poświęcała mu zaledwie kilka zdań. Książka po książce napotykałem jego nazwisko, jednakże mój głód wiedzy w żaden sposób nie zostawał nasycony. Okazało się, że prawie każdy zainteresowany tą tematyką zna jego osobę, ale oprócz faktu, że był najskuteczniejszym „zabójcą” niemieckich U-bootów, niewiele więcej był w stanie o nim powiedzieć. Już trzy lata temu narodził się w mojej głowie pomysł opisania Walkera, lub przynajmniej głębszego poznania jego historii.
Poza tym dowódcy, którym podczas II wojny światowej udało się zatopić U-boota uważani byli za bohaterów, a Walker zatopił ich przeszło dwadzieścia. To był wystarczający bodziec do wzięcia „pod lupę” jego osoby.

Czy łatwo było zebrać materiały do książki?

[Łukasz Grześkowiak]: Książki historyczne mają to do siebie, że nie ma w nich miejsca na puszczenie wodzy fantazji. W związku z tym zebranie odpowiednich materiałów, aby powstała z nich ciekawa i nie wtórna publikacja nie było łatwe. Ale oprócz bogatej literatury polskiej, sięgnąłem także po źródła zagraniczne, wliczając w to ciekawe dokumenty archiwalne, znajdujące się w angielskiej BBC. Jako, że obecnie mieszkam w Anglii, a J. F. Walker był właśnie dowódcą angielskim, postanowiłem to wykorzystać czerpiąc z wszelkich możliwych materiałów. W związku z tym cały proces pisania książki dodatkowo się przedłużał, gdyż oprócz wyszukania odpowiednich informacji musiałem je dalej przetłumaczyć na język polski. Niekiedy zdarzało się, że aby potwierdzić jakiś fakt musiałem przewertować wiele książek. Do napisania jednego zdania potrzebne było czasem wiele godzin poszukiwań. Ale w ostatecznym rozrachunku muszę przyznać, że było warto.

Czy zainteresowanie tą tematyką wynika z Pana pracy zawodowej, czy jest to pasja po godzinach?

[Łukasz Grześkowiak]: Zdecydowanie pasja. Z wykształcenia i zawodu jestem logistykiem. II wojna światowa na morzu to moje hobby- posiadam bogatą kolekcję książek oraz oryginalnych pocztówek okrętów wojennych z tamtego okresu.
Zainteresowanie to z każdym kolejnym rokiem nasilało się, aż doszło do takiego pułapu, w którym postanowiłem wypowiedzieć się na interesujący mnie temat, odpowiednio pożytkując swoją wiedzę.

Czego możemy spodziewać się po książce? Dla kogo jest ona napisana – dla badaczy historii, czy pasjonatów-amatorów?

[Łukasz Grześkowiak]: Pisząc książkę, przede wszystkim starałem się zachować pewien balans. Nie chciałem, aby wyszła z tego trudna praca naukowa, przez którą nie sposób przebrnąć. Całość starałem się napisać dość lekkim językiem, aby utrzymać odpowiednie tempo i nie zanudzić czytelnika. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Badacze historii odnajdą wiele nieznanych dotąd polskiemu czytelnikowi faktów, a pasjonaci-amatorzy będą mieli możliwość w dość przyjazny sposób zapoznać się z niesamowicie ciekawą historią Walkera. Czego czytelnik może spodziewać się po książce? Nietypowej biografii wyjątkowego człowieka, wyjaśnienia wielu ciekawych wydarzeń mających wpływ na przebieg II wojny światowej jak i wielu „smaczków” i ciekawostek czyniących z tej ksiązki, w moim odczuciu, bardzo ciekawą pozycję.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto