Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnieźnieński Tydzień: Komentarz Łukasza Cieślińskiego

Łukasz Cieśliński
Łukasz Cieśliński - szef tygodnika "Gnieźnieński Tydzień" i portalu www.gniezno.naszemiasto.pl
Łukasz Cieśliński - szef tygodnika "Gnieźnieński Tydzień" i portalu www.gniezno.naszemiasto.pl Waldemar Stube/Agencja Fotostube
Nie dla sławy i nie dla pieniędzy? To po co?Zastanawialiście się po co niektórzy pchają się na ważne stanowiska samorządowe? Wynagrodzenie radnego nie jest przecież aż tak wysokie (choć dla niektórych to główna „profesja” i utrata fotela po kadencji to osobisty finansowy dramat), a i prestiż za duży z tego nie jest.

Nie dla sławy i nie dla pieniędzy? To po co?Zastanawialiście się po co niektórzy pchają się na ważne stanowiska samorządowe? Wynagrodzenie radnego nie jest przecież aż tak wysokie (choć dla niektórych to główna „profesja” i utrata fotela po kadencji to osobisty finansowy dramat), a i prestiż za duży z tego nie jest. Władza też znikoma, bo w pojedynkę niewiele się zrobi, a przy hurtowym podnoszeniu ręki zauważonym się nie będzie (no, chyba że przez swoich, co może być odskocznią do dalszej prowincjonalnej superkariery).

Czasem słyszę, że niektórzy kandydują, bo naprawdę ich to pasjonuje. Pasjonuje ich polityka i ta przepychanka słowna. Pasjonuje ich to, że mogą mieć na coś wpływ. Pasjonuje ich intryga.
Są i tacy idealiści, którzy wierzą, zwłaszcza gdy kandydują pierwszy raz, że naprawdę będą mogli coś dobrego dla własnego środowiska zrobić. Wielu z nich potem przeżywa rozczarowanie lub przechodzi na tę ciemną stronę mocy – intryg, knucia i załatwiania przy okazji swoich interesów.

Tak sobie myślę, że bycie politykiem, nawet lokalnym, można trochę porównać do sportów ekstremalnych. Dopóki jest adrenalina, to dobrze. Dopóki jest się w grze, jest się nakręconym. Gorzej jak się z tej gry wypada. Wtedy wszystko zwalnia i tej adrenaliny zaczyna brakować. I podobnie jak w sporcie – w polityce nawet jak się z niej odchodzi, to potem się wraca lub jest się obok niej. To działa jak narkotyk. Już nie można się od niej uwolnić.

Niedługo niektórzy z tej gry wypadną. Część z nich będzie próbowała kurczowo się czegoś chwycić, inni na chwilę zamilkną, by kiedyś powrócić, być może z większą siłą. Bo taka już jest ta nasza polityka, nawet lokalna – to choroba dla wielu nieuleczalna.


Felieton ukazał się w ostatnim wydaniu tygodnika "Gnieźnieński Tydzień".
Chcesz podyskutować z autorem lub podzielić się jakąś informacją? Napisz! [email protected] lub [email protected]


Łukasz Cieśliński - od stycznia 2013 roku szef redakcji "Gnieźnieńskiego Tygodnia" i portalu gniezno.naszemiasto.pl; wcześniej szef agencji reklamy i PR; na koncie ma m.in. nagrodę POLSKAPRESSE za odbudowanie pozycji tygodnika "Gnieźnieński Tydzień" na regionalnym rynku oraz wyprowadzenie portalu gniezno.naszemiasto.pl na pozycję niekwestionowanego lidera w regionie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto