Gniezno: Damian żyje po szokującym wypadku!
Do tego szokującego zdarzenia doszło 20 kwietnia. Mama Damiana, pani Agnieszka, wspomina, że syn odrobił lekcje i wyszedł na podwórko. Po jakimś czasie zobaczyła przez okno zamieszanie. Pani Agnieszka zaczęła wołać Damiana, ale nigdzie go nie było. Okazało się, że Damiana przygniotły dwie ciężkie betonowe belki, gdy próbował przejść przez ogrodzenie. - To był betonowy mur zbudowany z płyt, Damian przechodził między tymi płytami, kiedy dwie z góry spadły na niego - tłumaczy pani Agnieszka. - Przecięły go wpół, na wysokości brzucha, jak gilotyna - dodaje.
9-latek trafił z całkowicie zmiażdżoną wątrobą do szpitala w Gnieźnie, a następnie do Poznania. Szanse na przeżycie było bardzo małe. - Biorąc pod uwagę logikę i zdrowy rozsądek, chłopiec nie powinien przeżyć tego wypadku - mówi doktor Mańkowski ze szpitala w Poznaniu. - Na szczęście, mamy jeszcze coś ponad rozumem.
Lekarze usunęli pacjentowi pół wątroby, otworzyli jego klatkę piersiową, aby móc zabezpieczyć uszkodzone naczynia prowadzące do serca. Przez trzy tygodnie Damian walczył o życie na oddziale intensywnej terapii, gdzie doszedł do siebie dzięki ogromnemu zaangażowaniu pracujących tam lekarzy i pielęgniarek.
Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ i w piątkowym wydaniu "Gnieźnieńskiego Tygodnia".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
