Jak oni rządzili: rada powiatu gnieźnieńskiego

Ta kadencja rady powiatu obfitowała w mniejsze lub większe afery.

Jak rządził starosta gnieźnieński Dariusz Pilak?

z tych największych - dwóch radnych zostało przyłapanych na jeździe pod wpływem alkoholu. Jeden nocą uciekał przed radiowozem, dostarczając mieszkańcom materiału do plotek na długie tygodnie. I tak na przykład następnego dnia słyszeliśmy, że podobno policyjnych wozów goniło go siedem. Co prawda okazało się, że tylko jeden - ale i tak o jeden za dużo. Drugi w pierwszej chwili tłumaczył się, że promile to stąd, iż kieliszek wypił już w domu, bo zdenerwował się kolizją z motocyklistą. W tej sprawie powód do wstydu ma też cały samorząd. Bowiem najpierw nikt nie zorientował się, że po wyroku radny nadal przychodzi na posiedzenia i głosuje - potem była afera z zaginionym zawiadomieniem sądu. Ale czemu nikomu nie przyszło do głowy zapytać prawników, czy na pewno wszystko jest jak należy? Później okazało się, że nie tak łatwo odzyskać pobieraną przez kilka miesięcy bezprawnie dietę.

Niegodne według części radnych - naszym zdaniem chyba jednak niesłusznie - okazało się przewinienie innego radnego, który na sesję przyszedł z dzieckiem, bo nie miał z kim zostawić. Czy faktycznie córeczka na kolanach nie licuje z powagą posiedzenia? Czy może jednak miło czasem zobaczyć, że radny też człowiek, a ojciec też rodzic. W końcu tam w zasadzie chyba nikomu nie przeszkadzała, siedziała sobie i rysowała.

Jak rządził prezydent Gniezna Jacek Kowalski?

Dyskusję, jaką wzbudziło powyższe wydarzenie zaliczyć można raczej do akcentów humorystycznych. W tych jednak prym zdaje się wieść wiceprzewodniczący rady z PiSu, który jeśli zabierze głos, to zwykle nawet przewodniczący traktuje to jako żart. Tak było choćby ostanio, gdy radny zaproponował, aby punkt programu "Wyjazd na teren budowy szpitala" zmienić w programie sesji na "Kiełbasę wyborczą starosty i zarządu". A on chyba tę propozycję zgłosił całkiem serio.

A tak na poważnie i merytorycznie? Cóż, może prawdziwa praca rady nie jest widowiskowa, a może materialne efekty przyniosło ledwie kilka przedsięwzięć. Właściwie cała mijająca kadencja zdominowała została przez sprawę rozbudowy szpitala - choć jak na razie nie widać, żeby coś się działo.

Nie dzieje się też w zasadzie w niekończących się dyskusjach. Koalicja zbywa i obiecuje, opozycja też niestety powtarza wciąż te same argumenty.

Link: