Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koalicja w powiecie gnieźnieńskim - czy jeszcze istnieje?

Paweł Brzeźniak
Podczas czwartkowej sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego pojawił się kolejny rozdział konfliktu między koalicjantami. Czego dotyczy tym razem?

Koalicja w powiecie gnieźnieńskim - czy jeszcze istnieje?

Przed rozpoczęciem sesji okazało się, że za stołem prezydialnym znajdują się trzy krzesła, a nie - jak to miało miejsce wcześniej - pięć. Za stołem zasiada przewodniczący rady Dariusz Igliński z Ziemi Gnieźnieńskiej-Gniezna XXI, jego dwaj zastępcy oraz starosta Beata Tarczyńska z PiS-u oraz Jerzy Berlik z PSL-u. Sytuacja wywołała konsternację zarówno wśród radnych, jak i zgromadzonych gości, bowiem okazało się, że zabrakło miejsca dla starosty i wicestarosty.

Przewodniczący Dariusz Igliński przyznał, że przejście starosty i wicestarosty do miejsc, gdzie siedą radni (a starosta i wicestarosta zostali w wyborach wybrani na radnych) załagodzi spory na sesjach i sprawi, że umilkną docinki, które - zdaniem przewodniczącego - pojawiają się podczas obrad.

Po wznowieniu sesji okazało się, że dwa miejsca za stołem prezydialnym jednak uzupełniają starostą z wicestarostą, a zastępcy przewodnićżącego rady usiedli na miejscach dla rady. Dariusz Igliński przyznał, że w rozmowie telefonicznej przedstawił staroście proponowaną zmianę i że miała ona jej świadomość. W odpowiedzi Beata Tarczyńska przyznała, że nie będzie komentować takiego zachowania. W konsekwencji Dariusz Igliński usiadł na miejscu dla radnych, a starosta i wicestarosta pozostali za stołem prezydialnym.

- Nie mogłem od wielu miesięcy normalnie prowadzić obrad. Napięcia, jakie były przy stole prezydialnym, uniemożliwiały mi prowadzenie sesji. Ostatnia sesja, na której było grożenie palcem, docinki, złe komentarze pod adresem pana wicestarosty spowodowały, że podjąłem taką decyzję - mówił przewodniczący Dariusz Igliński. - To nie jest tak, że to moje widzimisię, chodzi o przywrócenie spokoju w posiedzieniach rady. Nie mogę pozwolić sobie na to, żeby ktoś komentował moje decyzje uszczypliwie.

- Jest to dalece niesmaczna sytuacja. Tak złych relacji koalicyjnych w ramach dwóch urzędów, czyli przewodniczącego i starosty nigdy nie było. Wcześniej był komfort pracy i wzajemne wspieranie się, a także wspólnota celów. Dzisiaj mamy do czynienie z głeboką destrukcją koalicji, której nie ma - mówi radny Dariusz Pilak. - Nie wolno mówić, że w powiecie jest koalicja, jej nie ma. Koalicja jest niewydolna we wszystkich rzeczach istotnych dla funkcjonowania powiatu. Prawdopodobnie destrukcja będzie trwała do końca tej kadencji. Ludzie, którzy przejęli stery władzy, są niekompetentne, nieprzygotowani i nieodpowiedzialni - dodaje.

Przypomnijmy, że konflikt między Ziemią Gnieźnieńską a PiS-em rozgorzał w zeszłym roku podczas konkursu na świadczenie usług medycznych na oddziale chirurgicznym.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto