Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konstytucja 3 Maja dokumentem złudnych nadziei

Paweł Brzeźniak
Łukasz Żołądź/Naszemiasto
Dzieje narodu polskiego cechują się tym, że częściej byliśmy skorzy do rozpoczęcia walk (często bezmyślnych) czy wewnętrznych konfliktów niż do mądrych i przemyślanych kroków w interesie całego państwa. Tym drugim z pewnością była Konstytucja 3 Maja, choć, mówiąc jezykiem potocznym, z perspektywy realnej polityki, była „musztardą po obiedzie”.

Konstytucja 3 Maja dokumentem złudnych nadziei

Obowiązywała zaledwie kilkanaście miesięcy, a cztery lata po jej przyjęciu Polska została wymazana z map świata.
Kontytucja wprowadzała monarchię dziedziczną, a jednym z jej nadrzędnych celów było zlikwidowanie wieloletnich zaniedbań w sprawowaniu rządów nad państwem. Były one skutkiem rozpasanej demokracji szlacheckiej, w której niemal każdy szlachcic czuł się jak pan i władca. Zniesiono liberum veto, który w naszym kraju wykorzystywano do hamowania pozytywnych reform. Z jednej strony konstytucja ograniczyła prawa szlachty i sprawiła, żeby mieszczanie mieli z nią równe prawa. Do tej pory bowiem mieszczan, jak i pozostałe grupy społeczne, traktowano jak ludzi drugiej kategorii. Istotne było także wzięcie pod opiekę chłopów, którzy najbardziej dostawali „w kość” w ramach patologicznych przejawów odrabiania pańszczyzny. Słowem, konstytucja miała uporządkować „stajnię Augiasza”, jaką była ówczesna Polska. Konstytucja została przyjęta przez Sejm Czteroletni (określany także jako Wielki), który obradował w latach 1788-1792.

Było jednak za późno o co najmniej 100 lat. Polska przestała być potęgą europejską z XVI wieku, Rosjanie pod względem dyplomatycznym panoszyli się w Polsce i wtrącali nos wszędzie tam, gdzie tylko chcieli. Król Polski, Stanisław August Poniatowski, był postacią chwiejną, zależną wobec Rosji i niezdolną do tego, żeby przeprowadzić Polskę przez trudny czas. 19 lat przed przyjęciem konstytucji miał miejsce pierwszy rozbiór Polski i kolejne miesiące miały pokazać, że na tym się nie skończy. Bezpośrednim skutkiem uchwalenia konstytucji była wojna z Rosją, którą Polska przegrała - w efekcie w Grodnie podpisano II rozbiór Polski, a trzy lata później ostatni, trzeci. Imperialna Rosja, pod wodzą carycy Katarzyny II, nie mogła pozwolić sobie na to, aby Polska wydostała się z jej rąk, a Konstytucja 3 maja de facto stanowiła odcięcie się od naszego wschodniego sąsiada.

W całym procesie wpadania Polski w niewolę i porażkę po Konstytucji 3 maja niechlubną rolę odegrali polscy magnaci (m.in. Seweryn Rzewuski, Ksawery Branicki czy Szczęsny Potocki). Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że tzw. „polskie elity” byli „sługusami” Moskwy, ludźmi, którzy całkowicie zaparli się narodowych interesów w imię osobistych korzyści, najczęściej materialnych. Dorobek konstytucji w sensie politycznym i praktycznym został roztwoniony, a Rosja dalej mogła podejmować działania, których celem było wewnętrzne skłócenie. Jest wiele dowodów na to, że wschodni dyplomaci podejmowali wiele działań, aby dezintegrować sytuację w kraju poprzez nastawianie króla przeciw szlachcie i odwrotnie. Konfiguracji „napuszczania” jednych na drugich było całe mnóstwo, co dowodzi, że już wtedy Rosjanie wyspecjalizowali się w tym działaniu. Przykry wniosek jest taki, że ich działania trafiały na podatny grunt.

To wszystko nie oznacza, że po Konstytucji 3 maja nic nie zostało dla następnych pokoleń. Choć w praktyce nie uchroniła ona Polski od zaborów, to stała się zaczynem dla następnych pokoleń, była punktem odniesienia w kontekście tego, jak należy tworzyć struktury państwa. Architekci tego projektu odeszli, ale plan pozostał, więc było z czego czerpać. Warto podkreślić, że uchwała zasadnicza z 1791 roku była pierwszym tego typu dokumentem w Europie i drugim na świecie - po konstytucji amerykańskiej. Polacy pokazali, że potrafią wznieść się na wyżyny politycznego kunsztu i rozsądku, a także praktycznego rozumowania.

Każda kolejna konstytucja w taki, czy inny sposób, czerpała z tej pierwszej. Choć w obecnej uchwale zasadniczej nie ma już oczywiście mowy o monarchii dziedzicznej czy sytuacji chłopów, to pozostał w niej duch mądrości, rozsądku i tak potrzebnego nam kompromisu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto