MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krwawe płody na banerach - jest wyrok sądu! "Winny prezentacji treści nieprzyzwoitych" - orzekła sędzia Marek-Ossowska

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Prezentowanie w publicznej przestrzeni banerów z abortowanymi płodami to wykroczenie - orzekła sędzia Aleksandra Marek-Ossowska z Sądu Rejonowego w Toruniu. I wymierzyła za to działaczowi pro-life karę grzywny, obarczając go dodatkowo kosztami sporządzenia opinii w tej sprawie. W procesie ważne były zeznania rodziców dzieci, które narażone były na widok banerów w Toruniu.
Prezentowanie w publicznej przestrzeni banerów z abortowanymi płodami to wykroczenie - orzekła sędzia Aleksandra Marek-Ossowska z Sądu Rejonowego w Toruniu. I wymierzyła za to działaczowi pro-life karę grzywny, obarczając go dodatkowo kosztami sporządzenia opinii w tej sprawie. W procesie ważne były zeznania rodziców dzieci, które narażone były na widok banerów w Toruniu. Polska Press archiwum
Zakrwawione płody na banerach, które były wożone samochodem przez działacza pro life po Toruniu, to wykroczenie polegające na prezentowaniu treści nieprzyzwoitych - orzekł Sąd Rejonowy w Toruniu. Ukarał pana K. grzywną. W procesie ważne były m.in. zeznania rodziców, których dzieci narażone były na oglądanie banerów.

- Sąd nie miał wątpliwości, że umieszczenie w miejscu publicznym wielkoformatowych zdjęć zakrwawionych płodów ludzkich pozostaje w sprzeczności z normami kulturowymi, zasadami współżycia społecznego, przyjętymi zwyczajami i obyczajami zachowań w miejscach publicznych, godzi w obyczajność publiczną w rozumieniu rozdziału XVI Kodeksu wykroczeń, a same zdjęcia, w kontekście ich publicznej prezentacji są nieprzyzwoite w rozumieniu art. 141 tego kodeksu - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Aleksandra Marek-Ossowska.

"Wina i sprawstwo oskarżonego w zakresie popełnienia zarzucanych mu czynów zostały w pełni wykazane i udowodnione"- podsumował Sąd Rejonowy w Toruniu.

Działacz ruchu pro-life, pan K.K., został uznany za winnego wspomnianego wykroczenia (art. 141 kw) i ukarany grzywną w wysokości 1.500 zł. Do tego pokryć ma koszty związane z opinia biegłego sporządzoną na użytek sprawy (5.113 zł) oraz zapłacić 100 zł opłaty sądowej.

Martwe płodach na banerach w Toruniu. "Dzieci były przerażone, nie spały po nocach"

W sprawie chodziło o banery, które wożone były samochodem po Toruniu w marcu 2021 oraz od września do marcu 2022 roku. Prezentacji tych obrazów zazwyczaj towarzyszyły tez antyaborcyjne hasła nadawane przez głośnik.

-Na wielkoformatowych banerach umieszczone były plakaty z wizerunkami martwych płodów z każdej strony pojazdu. Na banerach widniały także młode kobiety z twarzami kościotrupów i napisami „handlarki śmiercią”, „zabiłam moje dziecko” - odnotował sąd.

O tym fakcie jako pierwsza zawiadomiła pani A. R., która zeznała, że przejeżdża w okolicy z 4-letnią córką przynajmniej dwa razy dziennie i prezentowane obrazy sprawiły, że jej córka była przestraszona, budziła się w nocy z krzykiem, ponieważ śniły jej się te obrazy. Zawiadomienie z wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w tej kwestii złożyła potem na policję liczne inne osoby z Torunia.

Dla sądu potem okazały się zeznania wielu innych rodziców, także dzieci wysoce wrażliwych, u których zetkniecie z opisywanymi banerami wywołało wręcz traumę.

Obwiniony działacz pro-life: "To uświadamianie społeczeństwu, czym jest aborcja"

Stojący za prezentacją tych banerów pan K.K został przez policje obwiniony o "sianie zgorszenia w miejscu publicznym" (wykroczenie). Do winy absolutnie się nie poczuwał.

-Przesłuchany w postępowaniu wyjaśniającym nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Dołączył do akt wyjaśnienia złożone na piśmie, z których wynikało, że jest zaangażowany w działalność fundacji, w ramach której organizowane są zgromadzenia i między innymi tego rodzaju kampanie społeczne, które mają uświadomić społeczeństwu czym jest aborcja. Podkreślił, że zdjęcia wraz z opisem mogą budzić uczucia odrazy i niesmaku, lecz nie są nieprzyzwoite lub budzące zgorszenie, co przesądzały wielokrotnie sądy w całym kraju -odnotowała sędzia Marek-Ossowska w aktach sprawy.

Pan K.K podnosił także, że w różnych innych kampaniach społecznych wykorzystywane były zdjęcia ofiar prześladowań, np. zdjęcia z obozów zagłady, Auschwitz, ofiar głodu w Ukrainie, czystek etnicznych w Rwandzie i nikt nie zgłaszał by prezentowane zdjęcia budziły zgorszenie lub były nieprzyzwoite.

Sąd w Toruniu: winny! To prezentowanie treści nieprzyzwoitych

Jak piszemy na wstępie, sąd uznał działacza K.K za winnego wykroczenia. Zmienił tylko kwalifikacje prawną jego czynu: z siania publicznego zgorszenia na prezentowanie treści nieprzyzwoitych.

- Treści zamieszczone na bilbordzie niewątpliwie spełniały kryteria nieprzyzwoitości, a tym samym obwiniony dopuścił się czynu kwalifikowanego art. 141 Kodeksu wykroczeń. Niezależnie bowiem od poglądów osób je tam umieszczających oraz tego czy przez niektóre osoby są one popierane, na banerach tych widnieją wyjątkowo drastyczne treści, jakimi są zdjęcia abortowanego płodu. Zeznania pokrzywdzonych wyraźnie świadczą o tym, że oglądany obraz utkwił im w pamięci i wywołał negatywne odczucia: obrzydzenie, smutek, lęk, zgorszenie -zaznaczyła sędzia w uzasadnieniu Aleksandra Marek-Ossowska.

Wyrok w tej sprawie, wraz z obszernym uzasadnieniem, opublikowany został 15 maja na Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny.

WAŻNE. Z uzasadnienia wyroku:

"Wbrew twierdzeniom obwinionego i obrony, kampanie społeczne przeprowadzane przez ruchy pro-life, której wolontariuszem jest obwiniony nie są powszechnie popierane przez społeczeństwo. Dowodem tego są chociażby dziesiątki postępowań, które toczyły się i toczą przed polskimi sądami, a które zainicjowane przecież były przez osoby, które sprzeciwiały się tego rodzajowi kampaniom bilbordowym. Sąd oceniając czyny obwinionego nie kierował się jedynie odczuciami świadków zeznających w niniejszej sprawie i ich dzieci, choć niewątpliwie stanowiły istotną wskazówkę, lecz powszechnym odbiorem prezentowanych przez niego treści zarówno przez osoby dorosłe, jak i dzieci, które stanowią istotną część społeczeństwa. Obwiniony jaki i obrona również bardzo wybiórczo powołują się na zapadłe w takich sprawach orzeczenia, odwołując się jedynie do tych, w których zapadały dla osób obwinionych korzystne rozstrzygnięcia"- podał w uzasadnieniu Sąd Rejonowy w Toruniu.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto