Kurs udzielania pierwszej pomocy w Starostwie. Dla każdego

W ramach akcji "Bezpieczne wakacje" ratownicy medyczni uczą udzielania pierwszej pomocy. Pokazy odbywają się dzisiaj co pół godziny, ostatni ma się zakończyć o 14.00. Prowadzą je ratownicy z Zespołu Opieki Zdrowotnej w Gnieźnie. Odbędą się także za tydzień - 5 sierpnia, także od 9.30 do 14.00.

Wszyscy zainteresowani mogą nie tylko przyglądać się i słuchać, ale i samemu przećwiczyć na fantomie udzielanie pierwszej pomocy osobie, u której nie ma oddechu i tętna.

Ratownik medyczny Piotr Kordek tłumaczy, że unikanie udzielenia pomocy z obawy, by nie zaszkodzić, okazuje się błędem. Kiedy osoba poszkodowana nie oddycha, po czterech minutach następuje śmierć mózgu, nie można więc czekać na przyjazd wykwalifikowanych ratowników.

Piotr Kordek przypomina, by korzystać z jednorazowych ochronnych rękawiczek i maseczki. A także, w przypadku na przykład wypadku na drodze, ocenić, czy przystępując do ratowania sami nie będziemy w niebezpieczeństwie.

Ratownik dodaje też, by wzywając pomoc poinformować, ilu jest poszkodowanych i w jakim stanie.

- Często się zdarza, że osoba, która dzwoni, mówimy o wypadku, a na miejscu okazuje się, że jest na przykład pięć osób poszkodowanych i trzeba wezwać dodatkowe siły. Tak więc trzeba te osoby policzyć. Można odezwać się: „Halo, czy mnie słyszycie”, będziemy wiedzieć, czy są osoby przytomne. Te osoby muszą być przekazane dyspozytorowi, na przykład, że na drodze krajowej numer pięć doszło do wypadku, jest pięć osób poszkodowanych, dwie są nieprzytomne - mówi Piotr Kordek.

Janusz Rafiński, mieszkaniec Gniezna, skorzystał dziś z nauki udzielania pierwszej pomocy. Przyznaje, że dużo jeździ samochodem, rowerem i chodzi pieszo, więc takie umiejętności mogą mu się przydać. Skorzystał chętnie z możliwości przećwiczenia masażu serca na fantomie, ratownicy instruowali go, jak udzielić pierwszej pomocy osobie, która oddycha, ale jest nieprzytomna.

- To, co prezentują dzisiaj ratownicy, to są bardzo proste sprawy, wystarczy wiedzieć i chociaż raz przetrenować praktycznie - mówi Janusz Rafiński. Dodaje, że dobrze jest odświeżyć sobie wiedzę o udzielaniu pierwszej pomocy, którą wiele lat temu opanował teoretycznie.

Małgorzata Cichomska-Szczepaniak, sekretarz powiatu gnieźnieńskiego, podkreśla, że każde miejsce jest dobre - jak na przykład hol Starostwa - by przekazać wiedzę i praktyczne umiejętności udzielania pierwszej pomocy.

- W tym roku poszerzyliśmy tę akcję o ratowników medycznych, ponieważ udzielanie pierwszej pomocy, którą w ubiegłym roku zawężyliśmy do pomocy ofiarom wypadków, czy też do zabezpieczenia miejsc wypadków, w tym roku również dotyczy sytuacji, które mogą nas spotkać na ulicy, w domu - mówi.

Sekretarz powiatu dodaje, że sama była w sytuacji, kiedy była świadkiem wypadku i musiała udzielić pierwszej pomocy. Na szczęście nie było to na tyle poważne, by trzeba było przeprowadzać resuscytację.

- Ważne jest, żeby zabezpieczyć miejsce wypadku i wiedziałam, bo wtedy świeżo po takim szkoleniu, że trzeba wskazać personalnie osobę, która na przykład postawi trójkąt, zadzwoni po pomoc. Jeżeli osoba, która uległa wypadkowi nie jest zagrożona na przykład tym, że samochód spadnie ze skarpy, czy też wybuchnie, to lepiej ją nawet zostawić w tym samochodzie, jeżeli nie ma potrzeby udzielenia jej pomocy - mówi.

Udzielanie pierwszej pomocy ratownicy będą prezentować tez za tydzień, z kolei w piątki - 2 i 9 sierpnia - strażacy pokażą, jak powinny wyglądać działania na miejscu wypadku.