Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Kosmala o tym, jak działać w razie zagrożeń [WYWIAD]

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Z Markiem Kosmalą, dyrektorem Wydziału Spraw Obywatelskich i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Gnieźnie rozmawia Paweł Brzeźniak.

W czwartek odbyło się posiedzenie Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, podczas którego jednym z punktów była ptasia grypa, która pojawiła się w naszym regionie.
- Ptasia grypa pojawiła się po raz pierwszy w naszym powiecie i występuje u ptaków dzikich. Nie ma sygnałów, jeśli chodzi o jakiekolwiek fermy. Oby tak się nie stało, ale to niebezpieczeństwo istnieje. Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, ale należy ograniczyć spacery w miejscu, gdzie stwierdzono ognisko ptasiej grypy, czyli nad jeziorem Jelonek. Chodzi także o inne akweny. Nie należy dokarmiać tego ptactwa i unikać spacerów ze zwierzętami domowymi, czyli głównie psami. Zagrożenie jest takie, że wirus może przenieść się właśnie na nie. Te zarazki mogą przejść poprzez odchody, które ptaki pozostawiają. Może to zatem przejść np. na hodowców drobiu.

Niedawno podczas posiedzenia miejskiej komisji bezpieczeństwa radni pytali o scenariusze działań w sytuacji zagrożenia dla Gniezna. Choć niektórym wydawało się to dziwne, to po ostatnich wydarzeniach nie jest to tak odległe.
- Mieliśmy awarię w dostawie ciepła, następnie poważną awarię w dostawie wody, a teraz ptasią grypę. Każda jednostka samorządu posiada plan zarządzania kryzysowego, w którym określone są wszystkie zagrożenia, które mogą wystąpić i określone są procedury postępowania. O wydarzeniach kryzysowych należy niezwłocznie informować Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jeśli posiadamy informacje, to mogę one zostać przekazane do służb wojewody. Posiadamy bazę, w której możemy wyszukać sprzęt potrzebny do usuwania danej awarii, którego nie ma w powiecie, a jest gdzieś na terenie województwa. Co kwartał w skali województwa mamy ćwiczenie aplikacyjne różnego rodzaju zdarzeń, m.in. awarii.

Jak wyglądałby scenariusz działania np. w przypadku wypadku komunikacyjnego z udziałem cysterny przewożącej skażone substancje?
- Pierwszoplanową rolę w takim wypadku odgrywa państwowa straż pożarna, która dysponuje odpowiednim sprzętem. Jeśli jest to zagrożenie typu chemicznego, to natychmiast jest sprowadzany specjalistyczny sprzęt z Poznania. Np. w Trzemesznie istnieje zakład wysokiego ryzyka. Co dwa lata obowiązkowo przeprowadzane są szkolenia. Na szczęście, zakład ten działa dobrze i cała technologia produkcji jest pod kontrolą. Możliwy jest jednak błąd człowieka lub atak zewnętrzny, które spowodują, że nastąpi awaria. Groźny środek chemiczny, który tam występuje, przy pojawieniu się wiatru w stronę centrum, może spowodować zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. W takim przypadku burmistrz mus podjąć decyzję o ewakuacji i o uzyskaniu pomocy od starosty oraz służb wojewody.

A co w przypadku anomalii pogodowych? Klimat się zmienia, a to niesie ze sobą zagrożenia.
- Natychmiast jest zwoływany powiatowy zespół zarządzania kryzysowego pod przewodnictwem starosty, w skład którego wchodzą poszczególne służby. Podejmowane są decyzje o przystąpieniu do działań, ponownie straż jest tą służbą wiodącą. Analizując potrzeby zwracamy się o pomoc do sąsiednich gmin, powiatów czy służb wojewody. Jest zatem możliwość minimalizowania strat. Urzędy gmin czy miast powinny posiadać choćby niewielkiej ilości plandeki do przykrycia np. zniszczonych dachów. Wiem, że niektóre gminy mają po kilka sztuk. Każda gmina ma określone miejsca ewakuacji, gdzie mogą się udać osoby poszkodowane. Poza tym, każdy samorząd posiada dotację celową na zarządzenie kryzysowe. Te środki mogą być wykorzystane tylko w tym celu. Myślę, że anomalie pogodowe i groźne wypadki komunikacyjne są u nas najbardziej prawdopodobne.

Na przykładzie awarii wody widzieliśmy, że u ludzi pojawiała się panika. Jak powinniśmy się zachowywać?
- Panika to najgorsze, co może wystąpić. Należy podjąć działania, które będą minimalizować straty czy zagrożenie.

Czy warto byłoby zorganizować instruktaże dla mieszkańców, np. w ramach Dnia Bezpieczeństwa?
- Myślę, że można coś takiego wprowadzić. Już teraz są rozmaite organizacje pozarządowe, które organizują różnego rodzaju festyny, gdzie problem bezpieczeństwa jest szeroko poruszany. Nasz udział również mógłby być możliwy. Informacji na ten temat nigdy dosyć. Jesteśmy na to otwarci. Nasza praca to służba dla mieszkańców, więc na pewno nigdy nie będzie odmowy w tym względzie. Warto podkreślić, że mamy komunikator, w którym ostrzegamy przed różnymi zdarzeniami. Obecnie korzysta z tego blisko 2 tysiące osób.

Które zagrożenie najbardziej utkwiło Panu w pamięci?
- Jeśli chodzi o moją pracę, to na pewno był to huragan Ksawery, który pojawił się w grudniu 2013 roku. To było najbardziej uciążliwe. Nie było to zadanie łatwe, bo dochodziło do sytuacji, gdzie służby nie mogły się przebić. Straż pożarna udzielała pomocy pogotowiu w przewożeniu osób na dializy czy też kobietę w ciąży do szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto