Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marta Budzyńska nie żyje. W wieku 106 lat zmarła najstarsza gnieźnianka

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
UM Gniezno, Paweł Brzeźniak
Marta Budzyńska nie żyje. W wieku 106 lat zmarła najstarsza gnieźnianka. Pani Marta urodziła 3 dzieci, doczekała się 8 wnuków, 14 prawnuków i 10 praprawnuków! Cały czas była uśmiechnięta, cieszyła się doskonałą formą, której niejedna młodsza osoba mogłaby jej pozazdrościć!

Marta Budzyńska nie żyje. W wieku 106 lat zmarła najstarsza gnieźnianka

Marta Budzyńska urodziła się 4 lipca 1917 roku w Mierzewie w gminie Niechanowo. Był to czas zawieruchy wojennej, bowiem na świecie toczyła się Wielka Wojna, Polacy żyli jeszcze pod zaborami, choć dało się odczuć, że odrodzenie Rzeczpospolitej jest bliskie. Dzieciństwo pani Marty przypadło na okres wyzwolonej Polski, a w dniu wybuchu II wojny światowej miała 22 lata - świat zawalił się w najlepszym momencie życia, kiedy wszystko było najpiękniejsze i takie pierwsze.

- Rodziłam się w najcięższych czasach. W domu nie było światła, nie pracowało się maszynami, tylko ręcznie. Wszędzie chodziło się pieszo, bo nie było samochodów czy autobusów. Nie ma porównania ze współczesnymi czasami. Najlepiej byłoby o tym zapomnieć i skupić się na teraźniejszości

- mówiła kilka lat temu Marta Budzyńska podczas swoich 100. urodzin.

- Bardzo się cieszę, że doczekałam takiego momentu. To wielka radość, że mogłam widzieć tą całą rodzinę, która regularnie mnie odwiedza. Teraz można powiedzieć, że jestem na ostatnim etapie życia. W życiu ważne jest zrozumienie w rodzinie, miłość, zdrowie i wzajemny szacunek

- dodała.

Marta Budzyńska z Gniezna obchodziła swoje 100. urodziny!

Pani Marta wyszła za mąż w wieku 23 lat, wraz z mężem mieszkała z rodzicami aż do zakończenia wojny.

- Potem poszliśmy na swoje mieszkanie, tam pracowaliśmy i wychowywaliśmy dzieci. Dwie córki urodziły się po roku, a syn siedem lat później

- opowiada pani Marta, która z Gnieznem jest związana od 1971 roku (w tym samym roku zmarł jej mąż), czyli prawie połowę swojego życia spędziła właśnie w Pierwszej Stolicy Polski. Oprócz opieki nad dzieckiem, pani Marta w swoim życiu pracowała na roli, co w tamtych czasach było szczególnie trudnym zajęciem. Działała w spółdzielni produkcyjnej, w której jej mąż był kierownikiem.

- Nie ma dla mnie jednej recepty na długie życie, to tylko wyższa władza w niebie mi dopomogła. Nie miałam żadnej diety, mogę jeść wszystko. Od dziecka jadło się chleb polany śmietanką i z cukrem, jak przypadło. Jak mama dała, tak było. Pan Bóg dopomógł, że dożyłam tych lat

- mówiła podczas swoich 100. urodzin.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto