Protest pod Starostwem w Gnieźnie. Trzemeszno nadal chce przejąć szkoły

Trzemesznianie przez cały czas domagają się, aby władze powiatu - skoro, jak mówią protestujący, mają ze szkołami problem - oddały prowadzenie wszystkich gminie Trzemeszno, z subwencją od jednego ucznia w takiej samej wysokości, jak do tej pory pod zwierzchnictwem powiatu. Rodzice i nauczyciele nie zgadzają się na przyjętą przez powiat reorganizację szkół w Trzemesznie - mającą wejść w życie od września - która rozdziela Zespół Szkół Gimnazjum i Liceum im. Michała Kosmowskiego w Trzemesznie. Gimnazjum ma przejąć gmina, a liceum ma zostać połączone z dotychczasowym Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych im. Hipolita Cegielskiego.

- Została podjęta w tym roku przez radnych gminy, uchwała, która obliguje burmistrza miasta i gminy Trzemeszno do przygotowania wszelkich niezbędnych dokumentów, które by umożliwiły sam przejęcie tych szkół i gospodarowanie nimi - mówi Eugeniusz Wojciechowski, zastępca przewodniczącego Rady Rodziców Zespołu Szkół Gimnazjum i Liceum im. Michała Kosmowskiego.

Uwagę przechodniów i urzędników na protest pod Starostwem w Gnieźnie pomógł grając na gitarze Maciej Krystkowiak - finalista "Must be the music", gimnazjalista z Mogilna, którego rodzina związana jest też z Trzemesznem.

Protestujący z Trzemeszna chcieli wręczyć pismo z podpisami mieszkańców staroście, ten jednak nie wyszedł do nich. Dokumenty delegacja zostawiła więc w biurze podawczym Starostwa.

Radosław Gaca, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Gnieźnie, zapewnia, że urząd nie lekceważy mieszkańców Trzemeszna.

- Stanowisko urzędu Starostwa Powiatowego jest znane od jakiegoś czasu, wola kompromisu jest podtrzymywana. Należy zaznaczyć, że faktycznie sprawa oświaty w Trzemesznie jest sprawą, która porusza opinię publiczną, dlatego też nie dziwi nas zachowanie protestujących, którzy domagają się wyjaśnienia sprawy - mówi R. Gaca.

Rzecznik Starostwa zapowiada, że na poniedziałek, na 8.00 rano, przedstawiciele gminy i miasta Trzemeszno zostali zaproszeni na rozmowy w Starostwie Powiatowym. Wcześniej kilkukrotnie do spotkania nie doszło, rozmowy i protesty ciągną się od kilkunastu miesięcy, a stanowiska ani powiat, a ni związani z trzemeszeńską oświatą nie zmienią.

- Żeby negocjacje miały sens, powinno coś z nich wynikać. Jeśli spotykać się, żeby po raz kolejny porozmawiać, to jest kompletna strata czasu. Do tej pory każdy pozostaje przy swoim, otrzymujemy jakieś pytania, które niczego do sprawy nie wnoszą - mówi Jarosław Jatczak, przewodniczący Rady Rodziców Zespołu Szkół Gimnazjum i Liceum im. Michała Kosmowskiego w Trzemesznie.

Protestujący zapowiadają, że nie ustaną w protestach. Czekają też na wtorkową sesję rady powiatu, na której radni opozycyjni złożą projekt uchwały unieważniającą tę o reorganizacji szkół.

- Liczymy się z tym, że koalicja PO i SLD przegłosuje, że ten wniosek nie będzie uchwalony. Czekamy na głosowanie. Sugerujemy radnym, że na pewno kiedy działanie będzie niekorzystne dla nas, to będziemy rozszerzać nasz protest o działania polityczne. Uważamy, że skoro polityka ma tak duży wpływ na działania radnych, że boją się wychylić poza koalicję, to w takim układzie zajmiemy się polityką jako mieszkańcy Trzemeszna - mówi Eugeniusz Wojciechowski.

Jak mówi E. Wojciechowski, w ostateczności mieszkańcy Trzemeszna mogą nawet zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum o odwołanie władz powiatu. Przyznaje, że jeśli w sprawie szkół udało się zebrać podpisy ok. 2 tysięcy osób - z Trzemeszna, ale też Witkowa i innych gmin - możliwe byłoby po raz drugi zebrać co najmniej taką samą liczbę.