Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przekonaliśmy się jak pracują. Podpatrywaliśmy policjantkę na nocnej zmianie

Karolina Barełkowska
Towarzyszyliśmy w pracy st. post. Marlenie Zielińskiej z gnieźnieńskiej drogówki i podpatrywaliśmy na czym polega jej służba.

Policjantka pracuje w Wydziale Ruchu Drogowego. Aby przekonać się na czym polegają jej obowiązki, przez kilka godzin towarzyszyliśmy jej oraz jej partnerowi w nocnej służbie.
Jednym zdaniem można przyznać, że nie jest to łatwa praca. Dlaczego? Chociażby dlatego, że bez względu na warunki atmosferyczne, pracuje się na ulicy i ma się do czynienia z mnóstwem osób. Oczywiście można powiedzieć, że praca z ludźmi jest bardzo budująca. Tylko czy aby na pewno jest tak wtedy, gdy zatrzymujemy kierowcę,kiedy złamał przepisy ruchu drogowego?
- Oj, nasłuchałam się już wielu rzeczy pod swoim adresem. Co o mnie mówią? To najczęściej nie nadaje się do tego, by to powtarzać. Z tych najmniej obraźliwych, to słyszałam jak kierowcy na CB się wzajemnie ostrzegali, żeby uważali, bo "Czorno" wyjechała na drogę. Mówili "Czorno", nie "Czarna" - mówi st. posterunkowy Marlena Zielińska.

Opowiada nam też sytuację, kiedy za przekroczenie prędkości zatrzymała młodego mężczyznę. W samochodzie oprócz niego siedziały jakieś kobiety.
- Zdążyłam tylko powiedzieć "Dzień dobry. St. posterunkowy"..." i się zaczęło. Do słowa nie chciały mnie dopuścić. To naprawdę była jakaś masakra. Nie było łatwo.
Takich historii, mimo że w Gnieźnie służy od niedawna, ma wiele.

Podkreśla jednak, że nie żałuje , że wybrała taki zawód. Przyznaje jednak, że wcześniej chodziły jej po głowie różne myśli. Chciała zostać m.in. architektem.
- Tak się jednak złożyło, że zdecydowałam się zdawać do szkoły policyjnej. Za pierwszym razem mi się nie udało i moja mama radziła, żebym dała sobie spokój. Stwierdziłam wtedy, że nigdy w życiu, udowodnię im, że dam radę - opowiada policjantka. I dała radę.
- Wiadomo, że trzeba było się uczyć. Każdy musiał zrobić to, co niego należy. Nie jest jednak tak, że w szkole jest przewaga mężczyzn. Mogę chyba powiedzieć, że jest pół na pół.

Po szkole trafiła do Poznania. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, by przenieść się do gnieźnieńskiej drogówki ,nie wahała się.
- Zawsze chciałam być w tym wydziale, już w szkole - przyznaje.
W Komendzie Powiatowej Policji w Gnieźnie służy od października zeszłego roku.
- To jest praca, którą lubię. Cieszę się, że mogę pracować na ulicy. Nie widzę siebie za biurkiem, to nie dla mnie - przyznaje st. post. Marlena Zielińska.

Przyznaje jednak, że ciężko jest pogodzić pracę w policji z byciem młodą matką. Trzeba liczyć się z tym, że kiedy wychodzimy do pracy, to nasze dziecko może jeszcze spać, a kiedy z niej przychodzimy to... już śpi.
- Kiedy tylko syn zauważy, że wróciłam, to przyjdzie i choć na chwilę się przytuli i wtedy jest już dobrze - przyznaje młoda matka-policjantka.

Do obowiązków st. post.należy kontrolowanie kierowców. Sprawdza nie tylko ich dokumenty, ale również stan techniczny pojazdów, ich trzeźwość, patrzy czy dzieci są przewożone w odpowiednio zabezpieczonych fotelikach. Uczestniczyła również w kilku działaniach w przypadku kolizji i wypadków. Na szczęście, jak mówi, do tej pory, nie była wzywana do żadnego wypadku śmiertelnego.
- I niech tak zostanie jak najdłużej, wiadomo przecież, że nie jest to nic miłego - mówi.

Na co jest przeczulona w swojej pracy? Na nietrzeźwych kierowców.
- Czasem mam takie przeczucie, które mówi mi, żebym zatrzymała dany samochód - mówi.
Przyznaje, że nie działają na nią żadne tłumaczenia.
- Co najczęściej mówią? Że pili wczoraj, że tylko jedno piwko - wylicza. Wie, że w takiej sytuacji trzeba reagować, bo zbyt wielu nietrzeźwym się udaje.
Co o st. post. mówią jej koledzy z pracy? Policjant, który pełnił z nią służbę tej nocy gdy my byliśmy obecni, przyznaje, że dobrze mu się z nią pracuje. Mówi nam, że to fajna koleżanka.
- Myślę, że inni policjanci powiedzieli by pani to samo. To osoba, która nie skarży się, że jest zimo, że jest noc i chce jej się spać albo nie mówi, że nie chce jej się pracować - wylicza.
Przyznaje nam również, że czasem przynosi im do pracy ciasto.

Kiedy pytamy o marzenia i próbujemy od niej wyciągnąć na jakim stanowisku widzi siebie za kilka lat, nie możemy uzyskać od niej informacji. Mówi, że chce robić to, co robi.
- Wiem, że jeszcze muszę wiele się nauczyć. Najlepszą szkołę dostanę tutaj, na ulicy, ze starszymi kolegami - mówi.

Obecnie oprócz st. post. Marleny Zielińskiej w Wydziale Ruchu Drogowego KPP w Gnieźnie pracuje jeszcze jedna policjantka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto