Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Senator Gruszczyński stawia zarzuty zwolennikom odwołania Rady Powiatu

Paweł Brzeźniak
Senator Piotr Gruszczyński stawia zarzuty grupie chcącej odwołać Radę Powiatu.
Senator Piotr Gruszczyński stawia zarzuty grupie chcącej odwołać Radę Powiatu. Paweł Brzeźniak
W spór dotyczący odwołania Rady Powiatu Gnieźnieńskiego włączają się parlamentarzyści. Senator Piotr Gruszczyński z Platformy Obywatelskiej stawia zarzuty opozycji powiatowej.

Senator Gruszczyński stawia zarzuty!

Zdaniem lidera PO w powiecie, to, co robią przeciwnicy Rady Powiatu, jest "ewidentną gra polityczną".

Tak naprawdę mówimy o brudnej kampanii. Jeśli pan Ostrowski chce polemizować w taki sposób, nie ma problemu. Jeśli chce prowadzić ostrą grę, wchodzę na to boisko. Jeśli chce, ja bardzo chętnie posiedzę na tym boisku, bo ta gra mi się bardzo podoba

– podkreślił senator Platformy Obywatelskiej.

Piotr Gruszczyński przytoczył zarzut przeciwników Rady Powiatu, mówiący o tym, że "pieniędzy brakuje na drogi, na edukację, ale starcza dla swoich, dla których tworzy się dodatkowe stanowiska pracy". Senator zwrócił uwagę
m.in. na zarobki Marka Gotowały z Ziemi Gnieźnieńskiej, który w poprzedniej kadencji pełnił funkcję dyrektora Wydziału Organizacyjno-Prawnego w Starostwie. – Te dane są dla mnie wstrząsające, bo nie sądziłem, że doszło do takiego zepsucia w Starostwie Powiatowym za czasów Krzysztofa Ostrowskiego – przyznaje senator. Przedstawił on dane, z których wynika, że w 2010 roku Marek Gotowała zarabiał ok. 13 tys. zł miesięcznie. – Na jego uposażenie w 2010 roku składało się: 5 tys. zł, dodatek funkcyjny 2 tys. zł, dodatek specjalny 4,8 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze jeden dodatek - informacji o konkretnej wartości nie otrzymałem ze Starostwa – wymienia P. Gruszczyński. – To są pieniądze dwukrotnie wyższe niż średnia pensja dyrektorów wydziałów w Starostwie – mówił wyraźnie oburzony.

Senator przypomniał także, że dla Starostwa pracuje córka Marka Gotowały. Urząd korzystał także z usług Kancelarii Prawnej jego żony, Bożeny. Jak wynika z informacji przekazanych przez Starostwo, B. Gotowała otrzymała wynagrodzenie w wysokości 42 tys. zł za rok 2009 oraz 36 tys. zł za rok 2010. – Dodatkowo, ta pani świadczyła usługi na rzecz Powiatowego Urzędu Pracy w Gnieźnie. Za rok 2009 otrzymała 24 tys zł., za 2010 - ponad 22 tys. zł., za 2011 - ponad 25 tys – przyznaje P. Gruszczyński.

Jednak to nie koniec zarzutów. – Trzy lata temu przesłano mi pocztą anonimy. Przez trzy lata tych dokumentów nie wyciągałem wychodząc z założenia, że jako Platforma Obywatelska nie będziemy wchodzić w brudną kampanię. Zostałem sprowokowany. Faktury na rzecz Starostwa Powiatowego dotyczące pani Bożeny Gotowały, opiewają na kwotę 8 800 zł. Czas, żeby opinia publiczna dowiedziała się, co było prawdziwym powodem , że Platforma Obywatelska postanowiła nie wchodzić w koalicję, ponieważ o wielu rzeczach docierały do nas informacje. Budziło to nasz niepokój – stwierdził senator.

Lider PO w powiecie odpiera także zarzuty, jakoby starosta Dariusz Pilak w obecnej kadencji stworzył stanowisko asystenta starosty. – Pan Krzysztof Ostrowski ma pecha. To stanowisko zostało utworzone właśnie przez Krzysztofa Ostrowskiego, którego teraz pozdrawiam i mu to przypominam. Nie będziemy milczeć, kiedy Krzysztof Ostrowski posuwa się do takich działań. W tych sprawach już nie będziemy milczeć – zaznaczył senator.

Jestem ciekaw panowie, czy macie odwagę kontynuować, jak to pięknie się sportowo mówi, ten mecz

– dodał P. Gruszczyński nawiązując do potyczki na konferencje prasowe, która odbywa się w ostatnim czasie.

Senator PO odpowiedział także na zarzut radnego Roberta Gawła z "Gniezno XXI" na temat częstych wizyt parlamentarzysty w Starostwie. Przypomnijmy, iż radny stwierdził, że urząd stał się "rezydenturą polityczną". – Rzeczywiście, należę do tych parlamentarzystów, którzy wykazują niezwykłą działalność na polu lokalnym. Codziennie przychodzi do mnie mnóstwo ludzi z różnymi problemami. Stąd, moje wizyty w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, poszczególnych wydziałach i innych miejscach, również poza Starostwem. Tak wyobrażam sobie działalność na rzecz ludzi – przyznał senator.

Piotr Gruszczyński odniósł się także do rozbudowy szpitala miejskiego przy ul. 3 maja. –
Myślenie Ziemi Gnieźnieńskiej jest takie: "Myśmy zbudowali dziadostwo, waszym obowiązkiem jest to teraz odbudować". Ten pomnik, jak zepsuć rzeczy proste, będzie stał w mojej ocenie przez lata, aby ludzie pamiętali, że było, bo to już jest wasz koniec, takie ugrupowanie jak Ziemia Gnieźnieńska, i doprowadziło za pieniądze publiczne do dramatu – stwierdził senator.

To dziadostwo, które tam stoi, kosztowało 5 milionów złotych. Na umowach wszędzie są podpisy pana Pilarczyka, byłego dyrektora. Tam nie ma nigdzie obecnego Zarządu

– zakończył senator.

Parlamentarzysta wspólnie z przewodniczącym klubu radnych PO w powiecie, Radosławem Sobkowiakiem, odniósł się także do reorganizacji szkół w Trzemesznie. Ich zdaniem, działania podjęte w tej sprawie nie powinny wywoływać niepokoju.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto