Sto dni prezydenta Tomasza Budasza

Prezydent Tomasz Budasz pełni funkcję gospodarza miasta Gniezna od grudnia 2014 roku. Jedną z jego realizowanych obietnic jest likwidacja Zarządu Gospodarowania Lokalami. Zadania urzędu przejmą dwa wydziały w Urzędzie Miejskim. Ostateczna likwidacja ZGL-u nastąpi do końca września. Zmiany zostały przyjęte przez Radę Miasta Gniezna.

Na ostatniej prostej są także działania związane z powołaniem Młodzieżowej Rady Konsultacyjnej. Prezydent Tomasz Budasz odbył ostatnio rozmowy z młodzieżą na ten temat. Zgodnie z zapowiedzią prezydenta, na okres trzech miesięcy Straż Miejska wyłączyła z użytku fotoradary. Otwartą kwestią jest to, co będzie dalej z tym sprzętem.

Niekorzystnym elementem jest na pewno to, że w 2015 roku zabrakło środków na strefę darmowego internetu w centrum miasta. Gniezno jako miasto turystyczne posiada strefę WI-FI tylko od Rynku do ul. Mieszka I.

– Sto dni, które zapoczątkowały moją prezydenturę nie były łatwe, ale już dziś możemy mówić o pierwszych sukcesach. Realizujemy punkty programu wyborczego, zaczynamy budzić to miasto. Po pierwsze zaczyna dziać się to, na co najbardziej czekają mieszkańcy – przyznaje prezydent Tomasz Budasz. – Powstaje 65 nowych miejsc pracy w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Lulkowie, którego budowa powoli dobiega końca. Trudna reorganizacja Urzędu Miejskiego za nami, teraz przyszedł czas na efektywną i maksymalnie wydajną pracę nowych ludzi i nowych wydziałów. Zmiany były konieczne, urząd bowiem musi dostosować się do obecnych czasów. Szczególnie dla mnie ważny jest Wydział Rozwoju Miasta, Gospodarki i Obsługi Inwestora – wymagam od niego pozyskania nowych inwestorów i środków zewnętrznych. Udało się też zmienić politykę wykorzystania fotoradaru: wyłączyliśmy go z użytkowania na 3 miesiące i ostatecznie zdecydowaliśmy, by stanął na ulicach w pobliżu przedszkoli i szkół.

– Bardzo zależy mi też na rozwoju sportu dzieci i młodzieży, dlatego cieszę się z tego, że powstaną nowe klasy sportowe. Cieszę się też z rozmów w Ministerstwie Sportu i Turystyki w sprawie hali, które dają nadzieję na zewnętrzne finansowanie inwestycji. Do mniejszych, ale również ważnych sukcesów zaliczam też świetnie zorganizowaną akcję plakatową „Gniezno, nic się nie dzieje”. Ostatnie 3 miesiące przyniosły też trudne momenty – takim niewątpliwie była burzliwa kampania w związku z losem Dory. Jestem jednak pewny, że jej zakończenie będzie pozytywne, zwłaszcza dla psa. 100 dni temu odziedziczyłem po poprzedniku pewien stan, a także budżet. By zaczęło działać nowe, musi zakończyć się stare. A na to, jak w przypadku likwidacji Zarządu Gospodarowania Lokalami potrzeba czasu, który nie zawsze jest naszym sprzymierzeńcem – mówi T. Budasz.

– Sto dni to aż i tylko sto dni rządzenia. Z jednej strony niewątpliwym sukcesem jest zerwanie z poprzednim hasłem promocyjnym miasta („Gniezno – miasto otwarte” – przyp. red.), a także poruszenie kwestii ZGL-u. Z drugiej strony, prezydent być może skupił się zbyt mocno na roszadach w urzędzie – przyznaje radny Krzysztof Modrzejewski z Ziemi Gnieźnieńskiej-Gniezno XXI. – Ograniczenie godzin wizyt u prezydenta, a także osłanianie się sztabem prasowym wprost zmniejszają kontakt prezydenta z wyborcami. Brakuje też strategii rządzenia miastem. Stan na dziś: miasto wciąż śpi – dodaje.

Maciej Elantkowski (radny Ziemia Gnieźnieńska-Gniezno XXI). – Liczyłem, że prezydent będzie miał większy kontakt z obywatelami. Zapowiada się, że będzie mniej dyżurów prezydenckich niż za czasów Jacka Kowalskiego, a to nie wróży dobrze. Poza tym, kwestia zatrudnień w Urzędzie Miasta, szczególnie nowego Zespołu Prasowego, była dość kontrowersyjna.

Jan Szarzyński (radny, Klub Radnych Samorządni). – Nie tylko mieszkańcy, ale też radni, mają trudny dostęp do pana prezydenta. Naprawdę ciężko jest się umówić na spotkanie w ważnych sprawach. Podobnie jest w przypadku rad osiedlowych. Prezydent powinien liczyć się z ich głosem i często się z nimi spotykać w kwestiach merytorycznych.

Oceń, skomentuj 100 dni prezydenta Tomasza Budasza!