Pacjentki, a także dyrekcja Gnieźnieńskiego ZOZ-u oraz pracownicy poradni „K”, którzy nie mogli pogodzić się z decyzją NFZ zebrali 12 tysięcy podpisów pod pismem wnioskującym o kontrakt dla placówki.
O tym, że gnieźnieńska poradnia nie otrzymała umowy od funduszu okazało się miesiąc temu. Decyzja wzbudziła wiele emocji nie tylko wśród pracowników, ale przede wszystkim pacjentek. Jak informuje Włodzimierz Pilarczyk, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Gnieźnie z poradni korzysta około 8,5 tysiąca pacjentek. - W prywatnych poradniach w listopadzie pokończyły się limity, poradnia "K" byłą wtedy jedyną, która przyjmowała pacjentki niezależnie od tego, że nie ma limitów - mówi dyrektor Pilarczyk. Miesiąc temu teoretycznie powinna zostać zamknięta z dnia na dzień. Nie zdecydowano się jednak na taki krok. Nadal przyjmowano kobiety w ciąży. Pracowano na zasadzie wolontariatu . Dzisiaj już z pomocy poradni mogą korzystać wszystkie panie. Jak podkreśla Bożena Kuszak-Budasz, ginekolog położnik, teraz trzeba nadrobić zaległości. – Do tej pory pacjentki były odsyłane. Nasz poradnia działa już 40 lat, jest największa w powiecie gnieźnieńskim. Rocznie wykonujemy 16 tysięcy wizyt – przyznaje Bożena Kuszak-Budasz. Poradnia dostała umowę na pięć lat.
Oprócz poradni „K” w drugim „rozdaniu” kontrakt otrzymała również poradnia urologiczna i reumatologiczna. Pomimo odwołania umowy nie uzyskały poradnie sportowa i onkologiczna. W tym ostatnim przypadku dyrektor ZOZ-u Włodzimierz Pilarczyk zapowiada kolejne odwołanie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?