Włamania do domów. Prokuratura informuje, że ma sprawców

Do tymczasowego aresztu, na trzy miesiące, jak na razie trafiło trzech mężczyzn - 19-latek, 24-latek oraz 35-latek. Wszyscy są mieszkańcami Gniezna. Jak informuje Piotr Gruszka, prokurator rejonowy w Gnieźnie, mężczyznom za kradzieże z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzeń doszło w styczniu tego roku, w Gnieźnie, w miejscowości Wełnica, Owieczki oraz Fałkowo. Łącznie śledczy podejrzewają zatrzymanych o sześć włamań. Odbywały się one na tyle regularnie, że w pewnym momencie mieszkańcy zaczęli odczuwać niepokój, pojawiła się panika. Informacje przekazywano sobie drogą "pantoflową", dlatego też nie wszystkie wiadomości były sprawdzone, co powodowało jeszcze większe zamieszanie wśród wystraszonych ludzi.

Na szczęście - jak podkreślają śledczy - udało się ustalić osoby, które mogą być zamieszane we włamania. Nie zostali oni zatrzymani na tzw. "gorącym uczynku", ale dzięki prowadzonemu przez gnieźnieńskich funkcjonariuszy śledztwu.

Czytaj także: Policja w Gnieźnie: Zatrzymani sprawcy włamania do altanki

Prokurator Piotr Gruszka informuje, że ustalono, że mężczyźni do domów dostawali się przez okna, na przykład od piwnicy.
- Według naszych ustaleń podejrzani najpierw sprawdzali czy nie ma nikogo w domu. Potem jedna osoba się włamywała, inna pilnowała czy nikt nie idzie, kolejna czekała na łup - opowiada Piotr Gruszka.

Jak zaznacza mężczyźni nie zawsze włamywali się w tej samej grupie. Szkody jakie wyrządzili to od kilku do kilkunastu tysięcy w każdym z tych przypadków.
- Łupem złodziei padała przede wszystkim biżuteria. Poza tym złodzieje kradli telefony komórkowe, telewizory, laptopy, czyli wszystko to co miało co miało jakąś większą wartość - wylicza szef Prokuratury Rejonowej.

Sprawa jest rozwojowa. Śledczy nie wykluczają, że zatrzymani na trzy miesiące mieszkańcy Gniezna usłyszą kolejne zarzuty. Nie można wykluczyć również tego, że zostaną zatrzymane kolejne osoby podejrzane o udział w opisywanym procederze.