Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: auto prezydenta w nielegalnym garażu? [FOTO] [FILM]

PB
Gniezno: auto prezydenta w nielegalnym garażu?
Gniezno: auto prezydenta w nielegalnym garażu?
Rodzina Krzewińskich chciała odkuć okno w jednej ze ścian swojego mieszkania. Uniemożliwia to garaż kierowcy prezydenta Gniezna, który według nich stoi... nielegalnie!

Rodzina Krzewińskich mieszka w niewielkiej kawalerce na osiedlu Grunwaldzkim. Jakiś czas temu wpadli na pomysł, aby wykuć okno w jednej ze ścian. Wszystko po to, aby do pokoju, w którym uczy się starsza córka i mieszkają pozostali domownicy, wpadało więcej światła. W pokoju znajduje się jedno okno, ale z drugiej, ale mniej słonecznej strony. – Chcieliśmy, aby córka miała dobre warunki do nauki – podkreśla Waldemar Krzewiński, który dodaje, że okno znajdowało się w ścianie już wcześniej. Zostało ono jednak zamurowane w czasach, kiedy właścicielką posesji była ciotka Kingi Krzewińskiej, żony Waldemara. Po wykupieniu mieszkania, Krzewińscy wystosowali pismo o zgodę na odkucie okna. Odpowiedź ze strony wspólnoty mieszkaniowej była pozytywna.

Na przeszkodzie w realizacji inwestycji stoi jednak garaż należący do kierowcy prezydenta Gniezna. Zdaniem Krzewińskich, garaż jest nielegalny. – Przepis budowlany stwierdza, że garaż nie może być „doklejony” do budynku. A tak jest w tym przypadku. Garaże miały być sukcesywnie rozbierane i my się do tego zobowiązaliśmy. Czas mieliśmy do końca sierpnia zeszłego roku i zdążyliśmy to zrobić. Nasz garaż jest rozebrany, a ten należący do pana Jana nie. Ten pan nawet nie zabiera się do podjęcia stosownych prac. – mówi Waldemar Krzewiński.– Kierowca prezydenta ma problem z tym, żeby to usunąć, bo nie może znaleźć innego miejsca dla samochodu, który mógłby się znajdować bliżej jego domu. Pan Jan nie jest nawet naszym sąsiadem. Mieszka kilkanaście metrów dalej, a garaż ma właśnie tutaj – mówi Waldemar Krzewiński.
**

**

Rodzina Krzewińskich twierdzi, że w garażu kierowcy bywa widziany służbowy samochód prezydenta Gniezna Jacka Kowalskiego. – Z tego, co ja się orientuję, to miejscem takiego samochodu jest garaż przy Urzędzie Miejskim, a nie garaż na osiedlu. Takie są obyczaje, do których pewnie większość kierowców się stosuje. Pan Jan tłumaczy się tym, że kiedy rano musi wcześniej wstać, aby rozpocząć wyjazd służbowy, to ma bliżej do szefa. Dla mnie jednak ważniejsze jest to, żeby moja córka miała lepsze warunki do nauki, a nie to, żeby kierowca prezydenta wyspał się dłużej o te 20-30 minut – mówi Waldemar Krzewiński.

Rzeczywiście, kierowca prezydenta w programie „Telekurier” w TVP mówił o tym, że pozostawienie służbowego auta w swoim garażu jest dla niego znacznie wygodniejsze. Z materiału telewizyjnego możemy się także dowiedzieć, że kierowca rozbierze sporny garaż. Ale nastąpi to dopiero wtedy, gdy będzie miał zgodę na postawienie swojego garażu w innym miejscu.

Postanowiliśmy skontaktować się z kierowcą prezydenta. Niestety, kierowca z nami nie chciał już rozmawiać. Stwierdził, że to, co miał do powiedzenia, powiedział już w wywiadzie telewizyjnym. Podkreślił jednak, że jego zdaniem sprawa garażu na osiedlu Grunwaldzkim nie powinna wywoływać takiego oburzenia.
Skontaktowaliśmy się więc w tej sprawie z Rafałem Spachaczem, zastępcą prezydenta Gniezna, który również nie chciał komentować sprawy. Zostaliśmy jednak odesłani do Mariana Koconia, sekretarza miasta, który zdaniem Rafała Spachacza jest osobą odpowiedzialną za tego typu sprawy administracyjne.

– Samochód służbowy ma swoje miejsce, gdzie jest garażowany. Mogło się zdarzyć, że jeśli był wyjazd kierowcy o 2:00 w nocy, to ten samochód mógł się znajdować w garażu na osiedlu Grunwaldzkim – mówi Marian Kocoń, sekretarz miasta Gniezna. – Nie mam takiej wiedzy, ale mogło się tak zdarzyć. To jest normalne i typowo ludzkie, jeżeli kierowca musi wcześniej wstać i wyjechać po pana prezydenta – dodaje Marian Kocoń, który podkreśla, że w sprawie sporu dotyczącego istnienia garażu na osiedlu Grunwaldzkim Urząd Miasta nie jest stroną.

Waldemar Krzewiński twierdzi, że 2-3 razy w tygodniu można zauważyć, że służbowe auto prezydenta znajduje się w garażu obok ich domu. W programie „Telekurier” pan Jan podkreślił, że rzadko zdarza mu się zostawiać auto w tym miejscu. – Rzadko to ja widzę, jak kierowca prezydenta przyjeżdża prywatnym autem na nasze osiedle – twierdzi Kinga Krzewińska. Rodzina postanowiła wykonać zdjęcia i nagranie w momencie, kiedy auto prezydenta znajduje się w garażu pana Jana. – Podejrzewam, że gdyby sprawa nie dotyczyła auta prezydenta, to już dawno spór zostałby rozwiązany. Myślę, że gdzieś od pół roku moglibyśmy cieszyć się nowym oknem. A tak musimy „bujać” się z tą sprawą już od dwóch lat – mówi Waldemar Krzewiński.

Zwróciliśmy się w sprawie spornego garażu do Adama Piechowicza, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. – Jeżeli chodzi o garaż na osiedlu Grunwaldzkim, to ta sprawa jest dobrze znana. W tej chwili prowadzone jest postępowanie. Nie mogę ujawnić konkretnych szczegółów. Mam nadzieję, że jakieś decyzje zapadną w październiku, ale nie mogę tego obiecać.

– To jest żałosne postępowanie miasta. To więcej niż lekceważenie. Garaż prawdopodobnie stoi na kanalizie i rurze z gazem – mówi Waldemar Krzewiński. – Odnosimy wrażenie, że miasto „robi nas w konia”. Dziwne jest dla mnie to, że nie możemy odtworzyć czegoś, co już tu wcześniej było. Okno naprawdę by nam się przydało, a szczególnie naszym dzieciom – przyznaje wyraźnie oburzona Kinga Krzewińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto