Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GNIEZNO - Nie ma chętnych na kupno pałacu

Iza Budzyńska
Po raz kolejny Rada Powiatu Gnieźnieńskiego zgodziła się na obniżenie ceny zabytkowego pałacu w Mielnie. W pierwszym przetargu, w kwietniu 2008 roku, powiat chciał sprzedać obiekt za 4,5 mln zł, jednak chętnych nie było. Kilkukrotnie obniżana cena teraz wynosi niecałe 2 mln zł. Nieudana sprzedaż to chyba najczęściej krytykowane i nazywane przez opozycję porażką przedsięwzięcie starosty Krzysztofa Ostrowskiego.

Starosta Ostrowski argumentował na ostatniej sesji rady, że powiatu nie stać na odrestaurowanie kompleksu, gdzie wcześniej mieścił się Dom Wczasów Dziecięcych, a wartość nieruchomości spadła przez kryzys gospodarczy.

– Jeśli pałac w Mielnie nie zostanie sprzedany w najbliższym przetargu, znaczy, że jego wartość rzeczywista jest niższa od wartości oszacowanej przez rzeczoznawcę – stwierdza Krzysztof Ostrowski. – Być może wynika to z tego, że koszty remontu i modernizacji szacuje się na około 5 – 6 mln zł.
Starosta zapowiada, że jeśli i tym razem nie znajdzie się nabywca, proponowana cena będzie obniżona o kolejne 10–20 proc. Gdy nadal będą problemy ze sprzedażą, zarząd powiatu rozważy możliwość wieloletniej dzierżawy pałacu.

Najostrzej krytykują próby sprzedaży lewicowi radni. Przypominają, że pieniądze ze sprzedaży pałacu starosta obiecywał wydać na cele oświatowe.
– Zarząd powiatu nie popisał się, jeśli chodzi o rozeznanie – mówi Zdzisław Kujawa, przewodniczący klubu radnych SLD. – Zdaję sobie sprawę, że można dostać tyle, ile chce dać kupiec. Ale sprzedawanie tego pałacu w tym okresie, kiedy mamy kryzys gospodarczy, jest bezcelowe.

Z. Kujawa przyznaje rację staroście, że dopóki obiekt stoi niezagospodarowany, tylko niszczeje. Uważa jednak, że można było wstrzymać się ze sprzedażą, a do tego czasu DWD, który w ostatnich latach przestał przynosić straty, mógł jeszcze funkcjonować.

Przed ogłoszeniem sprzedaży, zarząd powiatu musiał znaleźć nowe lokum mieszkającym w Mielnie nauczycielom. Nowe mieszkania, które są własnością powiatu, z prawem dożywotniego kwaterunku dla przeniesionych z kompleksu pałacowego, kosztowały 1,3 mln zł. Wraz z przygotowaniem przetargów, „przedsprzedażowe” wydatki szacuje się na około 1,5 mln zł. Zamiast więc zysku kilku milionów, na jaki liczył starosta, w tej chwili byłoby to ledwie ponad 400 tysięcy.

– Przy sprzedaży takiego obiektu nie możemy się kierować chęcią zarobienia na tej transakcji niewiadomo jakich pieniędzy – nie zgadza się z lewicą radny Robert Gaweł. – Dużo ważniejsze bowiem jest to, że obywatele przestaną wreszcie do niego dopłacać. Gdyby policzyć przez te wszystkie lata, państwowego czy samorządowego gospodarowania tym budynkiem, ile tam utopiono pieniędzy publicznych, to można się za głowę złapać. Poza tym, zarządzające nim władze zupełnie nie były w stanie wykorzystać walorów tego zabytkowego dworku. Należało dużo wcześniej zatrzymać tę degradację.

Przyznaje, że dobra koniunktura do sprzedaży pałacu była za czasów, gdy starostą był Jacek Kowalski – obecnie prezydent Gniezna – on jednak nie potrafił wykorzystać tej szansy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto