Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: ZSP nr 4 zostanie przejęty przez miasto?

Paweł Brzeźniak
W ostatnich dniach zawiązał się Społeczny Komitet Obrony ZSP nr 4 w Gnieźnie. Jego przedstawiciele będą prowadzić rozmowy z prezydentem Gniezna na temat przejęcia szkoły przez miasto.

Przypomnijmy, że 9 lutego podczas sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego podjęto uchwały w sprawie ZSP nr 4 im. Jana Kilińskiego w Gnieźnie. Zgodnie z podjętymi decyzjami, szkoły wchodzące w skład zespołu będą włączone do ZSP nr 1, tzw. "Rolnika", który również znajduje się w budynku przy ul. Sobieskiego 20. Decyzja, uzasadniana m.in. względami demograficznymi, została oprotestowana przez społeczność szkolną, która licznie przybyła na ostatnią sesję. Interesów szkoły zamierza bronić Społeczny Komitet Obrony ZSP nr 4, który liczy ok. 20 osób. Składa się on m.in. z: uczniów, rodziców, absolwentów i sympatyków szkoły.

Przedstawiciele komitetu zaprezentowali dziennikarzom oświadczenie, w którym czytamy m.in., że w środę zamierzają się oni spotkać z prezydentem Tomaszem Budaszem. Celem jest zwrócenie się z prośbą o to, "aby Miasto Gniezno stało się organem prowadzącym naszą placówkę. Uważamy, że Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 na trwałe wpisał się w wizerunek miasta, jest szkołą ważną z punktu widzenia kształcenia osób mających realne szanse na zaistnienie na lokalnym rynku pracy, wzbogacenie go i przyczynienie się do rozwoju turystyki w Pierwszej Stolicy Polski" – jak czytamy w oświadczeniu.

– Ta decyzja została podjęta bez jakichkolwiek konsultacji. Radny Telesfor Gościniak mówił o modelowej szkole i nasza szkoła taka właśnie jest. Mamy ok. 350 uczniów, ale oni nie są dla nas anonimowi, bowiem nasze podejście do nich jest indywidualne. Uczniowie przyszłorocznych klas maturalnych obawiają się o to, jak będą wyglądały przygotowania do egzaminu dojrzałości – mówi Dorota Morkowska, przedstawicielka komitetu. – Jeżeli w lutym robi się takie zamieszanie i taką antyreklamę, to nabór na pewno nie będzie na takim poziomie, na jakim mógłby być, gdyby wszystko wyglądało normalnie, gdyby decyzje zapadły wcześniej lub później, aby można było się do nich ustosunkować. Teraz rodzice myślą sobie: "Szkoła jest likwidowana, więc nie poślemy do niej swoje dziecko" – dodaje. Poza tym, krzywdzący był argument mówiący o tym, że "gra się" uczniami – dodaje.

– Nasze dalsze plany będą zależne od tego, co powie prezydent i co zadecyduje rada miasta. Mamy także swoją markę i renomę szkoły, którą chcemy utrzymać. Mamy co prawda deklarację o kontynuowaniu zatrudniania, ale zastanawiamy się, czy jest to deklaracja długofalowa – przyznaje Katarzyna Drzewiecka-Fredyk. – Trzeba podkreślić, że mamy sporą grupę uczniów niepełnosprawnych z orzeczeniami o potrzebie nauczania specjalnego. To jest kolejny argument na to, że będziemy walczyć o naszą szkołę – podkreśla.

Przedstawiciele komitetu przekonują, że "szkoła (...) w ostatnich latach rozwinęła się w bardzo szybkim tempie, zawody kucharza i hotelarza stały się zawodami "modnymi", potwierdza to rosnący z roku na rok nabór uczniów do naszej szkoły.

Zobacz więcej:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto