Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarmark staroci - czy przetrwa?

Paweł Brzeźniak
archiwum PP
Jarmark Staroci to inicjatywa organizowana od kilkunastu lat na gnieźnieńskim Rynku. Była lubiana przez wielu mieszkańców. Czy właśnie nadszedł jej kres?

Jarmark staroci - czy przetrwa?

Jarmark Staroci i Rzeczy Używanych, bo tak nazwana została ta cykliczna impreza , przez jego założyciela, ówczesnego radnego Łukasza Naczasa funkcjonował na gnieźnieńskim Rynku od 2004 roku. Przez 12 lat odbyło się w tym miejscu ponad 600 spotkań kolekcjonerów i wystawców. - Na rynek, w każdą trzecią niedzielę miesiąca przybywały setki gnieźnian po to aby zakupić, sprzedać, wymienić starocie, antyki, książki. Wiele ciekawych, zalegających kąty, strychy staroci zamiast do kubła na śmieci trafiło na półki kolekcjonerów - uważa Janusz Kubacki-Gorwecki, który zwrócił się do Urzędu Miejskiego w Gnieźnie z zapytaniem na temat przyszłości Jarmarku staroci w Gnieźnie.

Nasz Czytelnik uważa, że jarmark wpisał się na stałe przez te lata w kalendarz imprez odbywanych właśnie na Rynku. Oprócz lokalnych, przybywali na niego wystawcy i kolekcjonerzy z Wrześni, Śremu, Trzemeszna, Mogilna, Kalisza czy Piły. - Jarmark stał się dla nich miejscem spotkań , alternatywnym dla Poznania . I to ze względu na bardzo dobrą lokalizację, spory przepływ kupujących i korzystne warunki finansowe - uważa J. Kubacki-Gorwecki. - Warto przypomnieć, że wokół Jarmarku odbywały się inne wydarzenia, jak rozdawanie książek, bywały i koncerty. Szczególnej rangi nabywały jarmarki odbywające się corocznie w okolicach Święta Wielkiejnocy - dodaje Kubacki-Gorwecki.

W ocenie mieszkańca Gniezna, odwiedzenie w niedzielne przedpołudnie Jarmarku stało się też „stałym rytuałem dla gnieźnian spacerujących w niedzielne przedpołudnia przez Rynek i Deptak”. - Jarmark ożywiał je. Na Rynek po mszach , w drodze na kawę i ciasto na deptaku falami wchodzili wierni z katedry, fary, kościoła garnizonowego i kościoła oo. Franciszkanów. Było ich niemało - uważa J. Kubacki-Gorwecki.

- Od kilku miesięcy jarmarki staroci odbywają się na targowisku. O zmianie miejsca handlujący byli wcześniej informowani, przez długi czas na Rynku stał też billboard z informacja o zmianie miejsca - mówi Anna Dzionek, rzecznik Urzędu Miejskiego w Gnieźnie. - Lokalizacja ta okazała się niezbyt fortunna. Ilość odwiedzających spadała z miesiąca na miesiąc - ripostuje J. Kubacki-Gorwecki. - Podczas ostatniej wizyty doliczyłem się aż czterech wystawców i niewielu więcej chętnych do transakcji. Jest to miejsce , chociaż położone tylko kilkaset metrów od Rynku zupełnie nieznane i położone w mentalnej oddali. Nie ma w sobie magii i klimatu. Ani tu usiąść przy kawiarnianym stoliku, ani pospacerować. Na jarmarkach odbywanych na Rynku bywało regularnie i kilkudziesięciu wystawców. Tak głęboko wpisana w świadomość gnieźnian impreza zaczyna umierać śmiercią naturalną. Zarówno zwiedzający jak i wystawiający się dotychczas na Rynku nie zaakceptowali nowej lokalizacji. Na budowę renomy wydarzenia i miejsca jego organizacji pracuje się latami. W tym wypadku wydarzenie zniknie z gnieźnieńskiego krajobrazu w ciągu kilku miesięcy - ocenia J. Kubacki-Gorwecki.

Gnieźnieńscy i okoliczni kolekcjonerzy wystawiają się więc teraz w soboty i niedziele na poznańskiej giełdzie w budynku Starej Rzeźni na Garbarach czy na kaliskiej giełdzie samochodowej. - Wiem bo ich tam spotykam. Te miejsca tętnią życiem. Rynek gnieźnieński jest w niedzielne przedpołudnia smutny, cichy. No nie, ożywiają go natrętne gołębie - dodaje ironicznie J. Kubacki-Gorwecki. - Szkoda byłoby zaprzepaścić wydarzenie o 14 letniej tradycji. Z drugiej strony, warto rozpatrzeć takie rozwiązanie, aby na Rynku pozostawić typowy Jarmark Staroci dla handlu wyłącznie antykami w szerokim rozumieniu tego pojęcia. Wprowadzić muzykę, nagłośnienie, dodatkowe atrakcje. Lokalizacja na Targowisku mogłaby natomiast posłużyć powstaniu tam second-handu z ciuchami, zabawkami, drobnym sprzętem AGD i RTV - postuluje mieszkaniec.

Kto zyskał? - W tej chwili można spotkać takich pokątnych handlarzy na targowisku na Wyszyńskiego i na pl. 21 stycznia. Towar ze śmieci, ceny z kosmosu, a rynek staroci ograniczył się do antykwariatu na Lecha - o cenach tam obowiązujących nie wspomnę - mówi J. Kubacki-Gorwecki, który podkreśla, że nie zna przyczyn decyzji o przeniesieniu Jarmarku. - Obecna władza nic nie zrobiła, aby uatrakcyjnić formułę jarmarku, komu obecność tej imprezy na Rynku przeszkadzała? Nie było żadnej dyskusji o przeniesieniu lokalizacji. Jarmark był miejscem spotkań lokalnych eksplorerów - umawiali się na wspólne poszukiwania z wykrywaczami, wymieniali doświadczeniami. Na sprzątanie opuszczanych lokali i okolicznych gospodarstw. Dzięki ich robocie mnóstwo rzeczy też nie trafiało do podstawianego kontenera na gruz i śmieci. Osobiście w ten sposób z planowanego do wyburzenia gospodarstwa w Jankowie uratowałem sporo fantów z nieistniejącego już browaru w Trzemesznie - dodaje.

Postanowiliśmy skontaktować się w tej sprawie z pomysłodawcą Jarmarku staroci, Łukaszem Naczasem, byłym radnym SLD, który od 2014 nie działa już w naszym lokalnym środowisku. - Samorząd żyje osobami, które go tworzą. Im większe jest zaangażowanie grup społecznych, organizacji pozarządowych, tym bardziej aktywny jest samorząd. Ruszaliśmy z Jarmarkiem Staroci w roku 2002 nie będąc pewnym, że pomysł przyjmie się na tyle, by zagościć na Gnieźnieńskim Rynku na kilkanaście lat. Dzięki zapałowi młodych ludzi i pasjonatom z Gniezna to się po prostu udało. To była impreza robiona przez ludzi, dla ludzi. Wesoła, pełna niespodzianek, ale przede wszystkim integrująca społeczność lokalną.

Jarmarki staroci funkcjonują w wielu miastach naszego kraju, również tych wielkopolskich. Na ogół jest tak, że jarmarki są organizowane w centralnym miejscu miasta, a w starszych miastach są to na ogół rynki.
Wygląda jednak na to, że władze nie zmienią lokalizacji Jarmarku Staroci i nie przeniosą go na Rynek. W ocenie Łukasza Naczasa, usytuowanie nowego jarmarku na Targowisku wygląda tak, „jakby Jarmarku jednak nie było”.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto