Po przejechaniu ok. 160 metrów kierujący "maluchem" zahamował i mężczyzna spadł z pojazdu. Został zabrany do szpitala, skąd wyszedł po zbadaniu przez lekarzy.
Do zdarzenia doszło 5 maja, około godziny 11.55. Jak informuje asp. Anna Osińska, oficer prasowy , według ustaleń policji, wynika, że 41-letni kierowca "malucha" jadąc od strony ul. Pustachowskiej skręcił w lewo i wówczas doszło do zderzenia z pojazdem marki Renault Megan. Samochód jechał w kierunku Wrześni. Prowadził go 37- letni mieszkaniec Gniezna.
- Kierujący renault kiedy wyszedł z samochodu poczuł woń alkoholu od prowadzącego fiatem. Żeby ten nie pojechał dalej zagrodził mu drogę. Mimo to 41-latek ruszył, potrącił mężczyznę i przez około 160 metrów jechał z nim na bagażniku - relacjonuje asp. Anna Osińska. Po pewnym czasie kierowca fiata zahamował, a 37-latek spadł.
Wydarzenie wyglądało groźnie, nie spowodowało jednak, że poszkodowany doczekał się pomocy od kierowcy fiata. Ten oddalił się z miejsca zdarzenia do domu.
- Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Jak się okazało nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdów. Ponadto badanie wykazało, że miał 1,8 promila alkoholu - mówi asp. A. Osińska.
Po wytrzeźwieniu mężczyzna został przesłuchany a następnie zwolniony do domu. Poszkodowany, który podróżował z czwórką dzieci, w wieku od 8 do 14 lat, na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. Po zbadaniu przez lekarzy mógł wrócić do rodziny.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?