Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Królewskie Morsy Gniezno pobiły zeszłoroczny rekord!

Magdalena Smolarek
Rok temu było ich aż 149, w tym roku znacznie więcej! Królewskie Morsy Gniezno oficjalnie pobiły swój zeszłoroczny rekord - 226 osób jednoczesnie morsowało w jeziorze Winiary. Gratulujemy!

Królewskie Morsy Gniezno pobiły zeszłoroczny rekord!

Co tydzień Królewskie Morsy Gniezno spotykają się w sobotę i niedzielę, by wspólnie wykąpać się w zimnej wodzie jeziora Winiary. W zeszłym roku warunki pogodowe nie należały do bardzo sprzyjających - padał deszcz i do wody weszło 149 osób. W tym roku mimo padającego śniegu i odlatujących na zimę ptaków, jakie można było zobaczyć na niebie nad jeziorem, morsów w jeziorze Winiary było aż 226! Tym samym II Bicie Rekordu Gniezna w ilości morsujących naraz osób można uznać za bardzo udane.
- W morsowaniu wzięło udział, oficjalnie, 226 osób. samo bicie rekordu jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, więc jestem bardzo zadowolony. Liczyliśmy, że będzie tak ze 180, góra 200 osób. Nawet mamy zbyt małą liczbę certyfikatów dla uczestników, bo tylko 200 wydrukowanych, co świadczy o tym, że nie spodziewaliśmy się tak wspaniałej frekwencji. Miło nam szczególnie, że oprócz Królewskich Morsów z Gniezna przyjechały do nas też morsy z Poznania, Trzemeszna, Wągrowca, Kłecka, Rawicza, Gdyni. Gnieźnian jest jednak przeważająca liczba. Dodatkowo cieszy nas fakt, że w dniu dzisiejszym ponad 20 osób spróbowało morsowania po raz pierwszy – powiedział Waldemar Rychert, lider i założyciel klubu Królewskie Morsy Gniezno.

- Biorąc pod uwagę to, że co weekend przychodzą cztery nowe osoby, które chcą rozpocząć morsowanie, dlatego nasza grupa rośnie w siłę. Dlatego uważam, że tegoroczny rekord w przyszłym roku jest możliwy do pobicia. Tym bardziej, że parking pod wiaduktem Solidarności będzie gotowy i miejmy nadzieję, że będzie ukończona hala do góry, więc będziemy mogli z jeszcze lepszym zapleczem zrobić jeszcze większą imprezę - dodał W. Rychert.

Dzisiejsze wydarzenie oprócz wspólnego spotkania i pobicia rekordu osób jednocześnie morsujących miało jeszcze jeden cel - pomoc Olusiowi chorującemu na raka.
- Miejmy nadzieję, że ta liczba aż 226 osób przełożyła się także na to, że udało nam się zebrać sporą sumą pieniędzy dla Olusia, który walczy z nowotworem złośliwym. Jak słyszeliśmy, w chwili obecnej, są złe wiadomości, bo chłopiec jest po 5 seriach chemioterapii i niestety nie cofnął się, a wręcz przeciwnie rozwinął się i są jeszcze przerzuty. Trzymamy kciuki, walczymy o niego i mamy nadzieje, że ta symboliczna koszulka morsów, stworzona specjalnie dla niego, i tytuł honorowego morsa pomoże mu w tej walce o zdrowie - podkreślał W. Rychert.

Wspaniała zabawa na świeżym powietrzu, świetne spędzanie wolnego czasu, ale także warunki prozdrowotne – to główne elementy, na jakie zwracali uwagę uczestnicy dzisiejszego wydarzenia
– Zacząłem morsować, bo tak naprawdę kiedyś koleżanka wysłała mi zaproszenie na Facebooku i zainteresowało mnie to. Zawsze mnie to kręciło, ale przyznam się, ze bałem się wejść. Teraz morsuję regularnie, wciągnąłem też żonę, syna, koleżankę z pracy, szwagra. Teraz to już można powiedzieć, że w tak fajny sposób możemy wspólnie i aktywnie spędzić rodzinną niedzielę - powiedział nam pan Maciej, tata 6-letniego Mateusza.

– Pomysł na morsowanie wziął się od mojego brata, który rozpoczął w tak nietypowy sposób spędzać niedziele już jakiś czas temu. Ja natomiast w mojej pracy często bywam w magazynie, w jakim jest strasznie zimno, więc stwierdziłam, że w jakiś sposób trzeba się uodpornić. Morsowanie jest jednym z najbardziej naturalnych sposobów, jaki znam. Zaryzykowałam w tym roku, bo rozpoczęłam swoja przygodę z morsowaniem w październiku i naprawdę widzę rezultaty. - skomentowała pani Donata, która włączyła się w bicie rekordu wraz ze swoim tatą, bratem i jego synem Wojtkiem.

– Kobietom, tak prywatnie, polecam jeśli mają lekką "skórkę pomarańczową" to naprawdę to jest rewelacyjny sposób na pozbycie się jej. Przekonałam się o tym osobiście! - podkreśla pani Donata.

Każdy osoba, jaka zdecydowała się dzisiaj włączyć w całą akcję, tzn. zarejestrowała się, a później weszła do wody i pozostała w niej przez 3 minuty otrzymała symboliczny certyfikat potwierdzający uczestnictwo w biciu rekordu, a także ciepłą zupę na rozgrzewkę po morsowaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto