Królewskie Morsy Gniezno ponownie w zimnej wodzie! Niedzielne morsowanie na Winiarach

Nie jest im straszy śnieg, ziąb i lód. Choć zresztą lodu już na jeziorze nie było, to temperatura nie zachwycała. Woda miała zaledwie 1,5 stopnia Celsjusza, a temperatura powietrza wynosiła 9 stopni.

Królewskie Morsy Gniezno to grupa działająca na terenie miasta już od kilku lat. Jak podaje jeden z jej członków, Waldemar Rychert, w czasie istnienia inicjatywy przez zimne grupowe kąpiele przewinęło się nawet dwa tysiące osób! A co trzeba zrobić, aby zacząć morsować? Jak się okazuje, nic szczególnego!

- Aby zacząć morsować, wystarczy przyjść do nas na plażę. W niedzielę o 11:45 co tydzień robię instruktaż dla osób, które chcą rozpocząć. Wystarczy mieć ze sobą kąpielówki, klapki basenowe i duży ręcznik. Tutaj też jest przebieralnia, więc można z niej skorzystać, natomiast dużo wygodniej przebiera się na ręczniku bliżej swoich rzeczy. To wszystko potrzeba żeby zacząć i potrzebne jest też pozytywne nastawienie, bo w gruncie rzeczy żeby zacząć morsować, trzeba przełamać w sobie tylko i wyłącznie ten lęk przed morsowaniem. A oto my zadbamy tutaj już na plaży

– relacjonował W. Rychert, który, jak sam mówi, nie odczuwa zimna. Sam morsuje od kilku lat i zachęca do rozpoczęcia tego sportu innych.

Jak się okazuje, wśród wielbicieli zimnych kąpieli są osoby wyjątkowe, takie jak Zbyszek, który kilka lat temu w wypadku stracił nogę. Nie przeszkadza mu to jednak w przekraczaniu kolejnych granic, w uprawianiu sportów. Co tydzień na plaży zrzuca protezę, aby o kulach zanurzyć się w wodzie.

Tym razem, niedzielne morsowanie miało szczególny wymiar. Jeden z członków zgranej ekipy. Waldemar Loba, obchodził swoje urodziny. W prezencie otrzymał wyjątkowy prezent: by mógł czuć się bogaty, w jego ręce trafił ręcznik plażowy z wizerunkiem stuzłotowego banknotu.