Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Offeliada: Spotkanie z nominowanym do Oscara

Magdalena Smolarek
Spotkanie z Tomaszem Śliwińskim– nominowanym do Oscara uświetniło X Festiwal Filmów Niezależnych Offeliada w Gnieźnie. Reżyser opowiedział o filmie „Nasza klątwa” i zmaganiach z jego powstawaniem

Offeliada to nie tylko dziesiątki niezależnych filmów pokazywanych w ramach kolejnych sesji konkursowych, ale również, a może przede wszystkim spotkania z interesującymi ludźmi ze świata polskiej kinematografii. Takim człowiekiem jest, bez wątpienia, Tomasz Śliwiński – reżyser, ale też jeden z bohaterów w filmie „Nasza klątwa”.

Walka w filmie

„Nasza klątwa” jest filmem dokumentalnym o walce małego chłopca ze straszną genetyczną chorobą – klątwą Ondyny (zespołem wrodzonej ośrodkowej hipowentylacji, CCHS). W czasie krótszym niż 30 minut rodzice Leo pokazują, co oznacza życie z niepełnosprawnym dzieckiem.
Widzimy w nim ich skrajne emocje, uczucia, nadzieje, lęki, oczekiwania.
Film ten mogliśmy oglądać już dwa lata temu w Gnieźnie, w ramach festiwalu Short Waves. Zanim jeszcze go obejrzałam, miałam jedno odczucie, że jest to kolejna historia rodziców, którzy proszą o pomoc. Miałam, ponieważ gdy go zobaczyłam pierwsza moja reakcja było nawet dla mnie zadziwiająca – sięgnęłam po mój telefon i rozpoczęłam wielogodzinnego przeglądanie i czytanie leobloga.pl. Ten film po prostu zostaje w głowie, o jego głównym bohaterze – Leo chce się wiedzieć więcej i więcej, kibicować mu i jego rodzicom.

Opowieść taty

Tomasz Śliwiński swoje spotkanie z widzami w ramach Offeliady rozpoczął od podzielenia się dwoma radosnymi informacji z życia jego rodziny. Leo od 2 miesięcy ma brata; Leo nie będzie musiał mieć już rurki, została zaszyta dziurka tracheotomijna w jego szyi. Cały czas trwa jednak walka z chorobą, ale sami rodzice wiedzą już na jej temat więcej, medycyna też poszła do przodu, rodzice trochę się uspokoili, nauczyli z tym żyć.
– Ja w ogóle tego materiału nie oglądałem w trakcie, ja go nie chciałem oglądać i tak jak mówiłem nie wiedziałem czy z tego powstanie film. Dopiero pod koniec, przy ostatniej rozmowie, (...), porównaliśmy jak „wyglądaliśmy na tej kanapie”, to pół roku, które było wcześniej i ile się zmieniło, że przeszliśmy ten okres i stwierdziliśmy, że rzeczywiście może warto się tym podzielić, bo ktoś będzie w podobnej sytuacji, komuś to pomoże. (…) Oswoiliśmy chorobę na tyle, żeby teraz starać się żyć tak normalnie jak to tylko możliwe, a życie normalne wiązało się z koniecznością wyłączenia kamery (…).

Tomasz Śliwiński opowiadał też o tym jak nie chciał filmować syna takiego obudowanego sporą ilością rur i maszyn, dopiero później, po przepracowaniu całego procesu w sobie stwierdził, że może zacząć go nagrywać, potem robić montaż.
Jego film spotykał się na wielu polskich pokazach, festiwalach ze sporą ilością negatywnych komentarzy. Jednym z nich było to, że film jest zbyt osobisty, a bohaterowie nie są naturalni tylko odgrywają konkretne role. Sam autor tak krótko skomentował ten zarzut: – Cieszę się, że nasi znajomi mówili, że to jesteśmy my i tak się zachowujemy.

Punkt widzenia reżysera

Film „Nasza klątwa”, choć w Polsce niezbyt dobrze przyjęty, za granicą zdobył ważne nagrody, m.in. na festiwalu w Locarno, co przetorowało mu drogę do nominacji do Oscara w kategorii Najlepszy Krótkometrażowy Film Dokumentalny.
– To był długi proces i miał wiele faz, tak naprawdę. Na początku samo kręcenie to był pierwszy etap, który wymagał od nas jakiegoś takiego aktywnego działania (…). Dużo trudniejszym był montaż i przechodzenie w kółko tego samego i decyzja pokazywać, nie pokazywać, pierwsze pokazy, jak ludzie zareagują na to – mówił o swoim filmie Tomasz Śliwiński.
Reżyser wspominał też podczas spotkania, że to nie opinie krytyków, ale przede wszystkim rodziców niepełnosprawnych dzieci były dla niego najważniejsze – upewniłem się, że to była dobra decyzja – mówił.

Plany (reżysera) na przyszłość

Tomasz Śliwiński myśli o kolejnych dwóch filmach. Pierwszy z nich to krótkimetraż fabularny, do jakiego rozpoczęcie zdjęć planowane jest na wiosnę. Drugi to pełnometrażowy dokument o Krzysztofie Niemczyku – pisarzu, malarzu, związanego z korporacją Ha!art.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto