Pękła rura, cała kamienica była bez wody. Mieszkańcy nie wiedzieli kiedy naprawią usterkę

W jednej z kamienic, przy ul. Łubieńskiego, w której nie było wody, mieszka wiele rodzin, w tym matka z szóstką dzieci, kobieta z niepełnosprawną córką, starsze i schorowane osoby.
- Nie mamy wody, ponieważ w jednym z mieszkań pękła rura i trzeba było zakręcić główny zawór - mówi inny mieszkaniec kamienicy - Maciej Fąs. Dodaje, że wraz z sąsiadami próbowali się dowiedzieć kiedy w ich kramach ponownie popłynie woda.
- Nikt nie potrafił nam nic powiedzieć. Pod naszą kamienice nie wysłano nawet beczkowozu, żebyśmy mieli dostęp do wody - dodaje Elwira Karolak. Ludzie po wodę chodzili albo do znajomych w sąsiedniej kamienicy, albo do Szkoły Podstawowej nr 2 lub też kupują w sklepie.
- Powiedziano nam, że trzeba naprawić rurę w mieszkaniu kobiety, u której pękła. Dowiedzieliśmy się, że ona nie chce tego robić na własny koszt. My na tym cierpimy - stwierdziła Maria Apryjas. W poniedziałek po południu w rozmowie z nami Roman Ortarzewski, pracownik administracji spółki Urbis, która jest zarządcą wspomnianej kamienicy, poinformował nas, że na miejsce pojechali fachowcy, którzy będą próbowali naprawić usterkę. Na pytanie czy zostanie tam wysłany beczkowóz usłyszeliśmy, że najprawdopodobniej nie będzie takiej potrzeby. - W jednym z mieszkań pękła, ponieważ prawdopodobnie było ono nie ogrzewane. By nie doszło do zalania budynku trzeba było zamknąć główny zawór. Ekipa, która pojechała na miejsce będzie starała się aby woda została wyłączona tylko w tym konkretnym mieszkaniu, a pozostali mieszkańcy aby mieli do niej dostęp - tłumaczył Roman Ortarzewski. Po kilku godzinach poinformował nas, że tak też się stało.
Zdaniem mieszkańców, gdyby nie nasza interwencja wody nadal by nie było - Wcześniej mówiono nam, że nie ma możliwości wyłączenia tylko jednego mieszkania - mówi Katarzyna Częstochowska.