18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat nie chce podjąć współpracy z Caritasem. Co stanie się z matkami i ich dziećmi ?

Redakcja
Tylko do końca roku będzie działać Dom Matki i Dziecka prowadzony przez gnieźnieńską Caritas. Po 1 stycznia dziewczyny muszą szukać innego schronienia.

Kiedy podopieczne placówki dowiedziały się co ich czeka były w szoku. Była histeria, płacz i pytanie "co z nami będzie". O tym, że będą musiały poszukać nowego domu nie jest winą Caritas, ale ustawy, która mówi, że od 1.01 2013 r. niepubliczne placówki opiekuńczo-wychowawcze mogą działać tylko na zlecenie po-wiatu na terenie którego funkcjonują.
- Do tej pory nasza placówka była finansowana przez powiat poznański. Wg nowego prawa w przyszłym roku umowę możemy podpisać tylko z powiatem gnieźnieński, ten jednak nie jest zainteresowany współpracą, przedstawia przy tym argumen-ty, z którymi nie do końca się zgadzam - mówi ks. Krzysztof Stawski, dyrektor Caritas.
Lada moment będzie trzeba zacząć szukać podopiecznym nowych domów. To jak podkreśla ks. Stawski, tylko jeden problem.
- Z powodu tego, że musimy zamknąć nasz ośrodek te dziewczyny będą musiały nie tylko się przeprowadzić, ale również zmienić szkołę. Ponadto zostaną zniszczone więzi koleżeńskie, te dziewczyny są tu kilka lat, zdążyły się zintegrować, teraz jednak znajdą się znowu w innym środowisku - tłumaczy.
Na terenie naszej archidiecezji nie ma podobnie działającej placówki. Tego typy domów, jak słyszymy, jest niewiele w Polsce.
- Nasz dom jest wyspecjalizowany do tego, żeby zamieszały w nim nieletnie dziewczyny, która mają już swoje dzieci.
To wyspecjalizowanie występuję na wielu płaszczyznach - każda dziewczyna ma osobny pokój dla siebie i dziecka, podopiecznymi zajmuje się kadra, która mówi młodym matkom m.in. jak dbać o dzieci. Kiedy dziewczyny są w szkołach ich dzieci są w żłobku, który znajduję się na terenie placówki.
Po tym jak starostwo przyznało, że nie jest zainteresowane pomocą Caritasowi - placówka powzięła kroki by obronić dom. Wysłano pismo do Rzecznika Praw Dziecka.
- Naszym zdaniem została naruszona konwencja praw dziecka w kilku punktach. Obecnie czekamy na odpowiedź, być może rzecznik pomoże nam podjąć takie kroki, aby tym dziewczynom wyrządzić jak najmniej szkody w życiu - mówi ks. K. Stawski.
Placówka Caritas powstała blisko 20 lat temu z myślą by służyła matkom, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Do tej pory tak się działo. Dlatego też gnieźnieńska Caritas chce zrobić wszystko, aby profil domu został zachowany - zgodnie z wolą Barbary Piaseckiej-Johnson, która w dużej części sfinansowała jego powstanie. Dlatego też placówka planuje ponownie otworzyć Dom Samot- nej Matki. Ma to być miejsce dla dorosłych kobiet, które z różnych powodów nie mogą mieszkać w swoim rodzinnym domu.
Anna Kościańska, dyrektor Domu Dla Matki i Dziecka informuje, że obecnie w placówce mieszka 14 wychowanków, w tym pięć mam z dziećmi.
- Wszystkie dziewczyny są w wieku od 15. do 18. roku życia. Teoretycznie mogłyby zostać w placówce do czasu ukończenia nauki, ale w związku z jej likwidacją nie ma takiej możliwości - tłumaczy.
Jak słyszymy, 12 wychowanków trafi do innej placówki opiekuńczo-wychowawczej. Dwie - pełnoletnie - nie, ponieważ nie pozwalają na to przepisy. Dziewczyny zostaną umieszczone w ośrodku interwencji kryzysowej lub też wrócą do domów.
- Trudno powiedzieć jaką sąd podejmie decyzję, ponieważ nie wszystkie dziewczyny mają warunki, aby wrócić do domu z dzieckiem - przyznaje A. Koś-ciańska. Dyrektorka przyznaje, że może zdarzyć się tak, że niektóre dzieci zostaną odebrane mamom. Nie można wykluczyć i takiego scenariusza, że dziewczyny trafią do Domu Dziecka.
- Tam najprawdopodobniej nie będą miały tak komfortowych warunków. Nie będzie to też placówka specjalistyczna, jaką my jesteśmy - podkreśla dyrektor domu.
Jedną z jego wychowanek jest Daria Świderska, która mieszka ze swoją córeczkę. Do Gniezna przyjechała z Szamotuł.
- Mieszkam w domu już dwa lata. Jest mi tu bardzo dobrze. Mamy zapewnioną wszelką pomoc. Kiedy idziemy do szkoły nasze dzieci mają opiekę - mówi Daria. - Opuszczenie tej placówki będzie dla nas naprawdę trudne. Po raz kolejny będziemy miały nowe otoczenie, nową szkołę. W moim przypadku będę musiała szukać nowego miejsca na odbycie praktyk. Jestem w drugiej klasie technikum gastronomicznego, zostały mi dwa lata nauki, bardzo chciałbym ją kontynuować w tej samej szkole - dodaje.
Aby dziewczyna i jej pozostałe koleżanki mogły nadal mieszkać w domu, zadanie prowadzenia placówki musiałby zlecić Caritas powiat gnieźnieński, który w swoim budżecie musiałby zabezpieczyć środki na jego utrzymanie. Powiat nie straciłby jednak tych środków. Oddać je by musiał samorząd, który umieszczałby tam swoje mieszkanki. Do tej pory były to powiat grodzki Poznań.
Jednak stanowisko zarządu powiatu jest jasne. Nie będzie współpracy z Caritas, przynajmniej w tym zakresie.
Dariusz Pilak, starosta gnieźnieński, w wypowiedzi dla Radia Merkury stwierdził, że powiat nie ma w swoim budżecie środków na zabezpieczenie realizacji tego zadania. Włodarz powiatu tłumaczy, że w naszym regionie nie ma problemu ze znalezieniem miejsca dla dziewczyn, które znalazły się w trudnej sytuacji, dlatego powiat nie musi korzystać z dodatkowych tego typu usług.
- To powiat poznański ma problem, dlatego posiłkuje się w innych terenach i na innych płaszczyznach. Nasz powiat w tym zakresie nie ma takich potrzeb w związku z tym ograniczamy się do tego czym dysponujemy w swojej bazie.

- Dyrektor Caritas, ksiądz Krzysztof Stawski, tłumaczył na ostatniej sesji, że powiat musiałby tylko zabezpieczyć 400 tys. w swoim budżecie na funkcjonowanie tego domu. Prosiłem więc żeby zrobić kalkulacje czy mamy takie środki. Nie wykazano jednak zainteresowania tym pomysłem. Dla mnie ta cała sytuacja jest bardzo niezrozumiała. Widzę wielką niechęć do tej sprawy zarówno ze strony starosty, zarządu jak i całej koalicji. Nie chcą oni pomóc podopiecznym Caritas. Czuję się bardzo zażenowany, tym jak na ostatniej sesji ten temat został zepchnięty na margines. Ksiądz Stawski został bardzo brzydko potraktowany. Odbyło się to na zasadzie - ksiądz wie jakie mamy zdanie na ten temat, ponieważ dostał pismo i nic się w tym temacie nie zmieniło. Rozmawiałem z paniami, które pracują w tym domu. Mówiły mi o tym jak bardzo jest on im potrzebny. Bardzo mi wstyd, że jestem radnym Rady Powiatu, który odmówił pomocy Caritas - mówi Marcin Makohoński, radny Rady Powiatu (PiS).

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto