Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie. Czego dotyczył?

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
W piątkowy poranek, 27 stycznia, przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie odbył się protest przeciwko alienacji rodzicielskiej. Został on zorganizowany krótko przed rozprawą, która odbyła się w budynku przy ulicy Franciszkańskiej.

Protest przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie. Czego dotyczył?

Organizatorzy akcji protestują przed sądami w różnych częściach naszego kraju. Tym razem konkretna sprawa została przeniesiona z Sądu Rejonowego w Poznaniu do Sądu Rejonowego w Gnieźnie. Dotyczy ona zabezpieczenia władzy rodzicielskiej nad 11-letnią dziewczynką z Suchego Lasu.

- Dochodzi do patologii, bo jest nią znęcanie się nad dzieckiem i pozbawianie go jednego z rodziców. To dziecko jest izolowane od pana Grzegorza już trzeci rok, odbywa się to permanentnie. Sąd wydawał postanowienia, które mówiły o tym, że kontakty mają być szerokie, a i tak się nie odbywały. Sąd pozostawał bierny na to, co się dzieje. Tata dziewczynki ma bardzo dobre opinie wydane przez biegłych psychologów. Zwracali uwagę na to, że dziecko jest permanentnie izolowane od ojca. Mało tego, matka jest kilkukrotną recydywistką, ponieważ została skazana wielokrotnie i ukarana karami finansowymi za niezrealizowane kontakty ojca z dzieckiem

- przyznaje Natalia Trojanowicz, która z poparciem kilku tysięcy osób określa się społecznym rzecznikiem praw dziecka.

W ocenie naszej rozmówczyni, od lat w wydziałach rodzinnych polskich sądów to matki są lepiej traktowane od ojców.

- Mówi się nawet tak, że obojętnie jaka matka by była, to sąd i tak to jej zabezpieczy wychowanie dziecka i szerokie kontakty. Ojcowie są dyskryminowani. Jak wspomniał obecny ze mną Marcin Prętki, normą powinna być opieka naprzemienna. Niestety, dochodzi do permanentnej patologii. Dochodzi już do takiej sytuacji, że sąd w Gnieźnie w grudniu postanowił zawiesić kontakty dziecka z ojcem. Dzieje się to w czasie świąt i Sylwestra. Ojciec nie mógł złożyć życzeń, wyjść na spacer, wręczyć prezentu czy przytulić się. To jest skandal!

- dodaje N. Trojanowicz, która podkreśla, że nagłaśnia także inne tego przypadki.

Problem poruszany dzisiaj w Gnieźnie został nagłośniony w 1995 roku przez reżysera Macieja Ślesickiego w filmie "Tato".

- To film kultowy i wiele się w tej kwestii nie zmieniło. Jest XXI wiek i dzieje się to samo co przed laty. Orzecznictwo nie zmieniło się. Będziemy się pojawiać w całym kraju, aby wspierać mentalnie poszkodowane osoby. To, co przechodzą, to totalny stres, czasem załamanie. Będziemy protestować, żeby nie dochodziło do takich tragedii, jak przed sądem w Przemyślu, gdzie tata targnął się na swoje życie

- zaznacza Natalia Trojanowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto