Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rugbyści jechali na ważny mecz. Po drodze zatrzymali kierowcę, który miał 3 promile

Karolina Barełkowska
Robert Kwiatkowski, reprezentant Polski w rugby zatrzymał nietrzeźwego kierowcę. Jak się okazało miał on orzeczony sądowy zakaz kierowania pojazdami i był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Szamotułach.

Sportowiec na co dzień trenuje w Lechii Gdańsk. 30 kwietnia wraz z drużyną jechał na półfinał Mistrzostw Polski. W Modliszewku sportowcy zatrzymali się na posiłek. - Moi koledzy weszli do restauracji, a ja zostałem na zewnątrz, ponieważ rozmawiałem przez telefon. W pewnym momencie podszedł do mnie mężczyzna i zapytał o drogę. Wyczułem od niego woń alkoholu i zapytałem czy w takim stanie chce prowadzić. Odpowiedział, że kierowcą jest jego kolega - opowiada Robert Kwiatkowski.

Sportowiec zapytał mężczyznę jakim samochodem przyjechał. Kiedy ten wskazał białego Nissana Primiera, wiedział, że kłamie. Wcześniej bus, którym podróżowali rugbyści mijali ten samochód. - Widziałem, że to on był kierowcą i że w samochodzie nie było innych osób - mówi Robert Kwiatkowski. Sportowiec nie zastanawiając się długo ruszył w kierunku jego samochodu. - Chciałem sprawdzić czy kluczyki są w stacyjce. Były. Wiec je wyciągnąłem i zabrałem. Powiedziałem mu, że jeżeli przyjedzie jego kolega i będzie trzeźwy to mu je oddam - opowiada sportowiec.

Kolega oczywiście się nie zjawił, więc zawodni Lechii kluczyki oddał pracownikowi zajazdu, w którym jedli posiłek. Sam udał się do kolegów. Kiedy wychodzili z restauracji okazało się, że kierowca śpi.

- Kara powinna go spotkać. Poruszając się w takim stanie mógł zrobić krzywdę nie tylko sobie, ale również innym osobom. Co by było gdyby uderzył powiedzmy w busa, którym podróżują dzieci? Cieszę się, że mogłem pomóc - przyznaje sportowiec.

- Jestem bardzo dumy z Roberta - przyznaje trener Paweł Lipkowski. - To bardzo dobry zawodnik, fair zachowuje się nie tylko na boisku, ale również poza nim, co myślę tą postawą udowodnił - dodaje.

Nietrzeźwym kierowcą zajęła się gnieźnieńska policja. Jak się okazało miał 2,94 promila alkoholu. - Kierowcą okazała się 44-letni mężczyzna bez stałego miejsca zameldowania. Trafił do aresztu, teraz odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do sądowego zakazu, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności - informuje st. asp. Anna Osińska, oficer prasowy KPP w Gnieźnie.

Lechia Gdańska wygrała półfinały Mistrzostw Polski. Turniej okazał się jednak pechowy dla Roberta Kwiatkowskiego. Nabawił się kontuzji, przez którą przynajmniej przez dwa miesiące zmuszony jest zrezygnować ze sportu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto