W styczniu naszemiasto.pl ujawniło informacje o tym, że w szpitalu w Wągrowcu doszło do sabotażu podczas jego rozbudowy. W przewody elektryczne wkręcone zostały śruby.
ZOBACZ TAKŻE
O uszkodzenia w szpitalu w Wągrowcu oskarżono elektryka spod Gniezna
Jak ustaliła prokuratura w Wągrowcu, odpowiedzialny za to miał być elektryk spod Gniezna, którego firma pracowała dla jednego z podwykonawców. To wobec niego skierowała akt oskarżenia do sądu.
W kwietniu w Sądzie Rejonowym w Wągrowcu rozpoczął się proces. Na ławie oskarżonych zasiadł elektryk, który zdaniem organów ścigania miał uszkadzać kable. On jednak temu zaprzecza. Jak tłumaczył, w szpitalu, w przeddzień kiedy ujawniono uszkodzeń, pojawił, aby omówić poprawki z przedstawicielem firmy z którą miał umowę, a która jak wskazywał, nie zapłacił mu faktury opiewającej na około 10 tysięcy złotych.
Oskarżony podważył także wysokość wyceny strat generalnego wykonawcy. W jego opinii nie jest to ponad 52 tysiące złotych, ale 5-7 tysięcy złotych.
Sąd w Wągrowcu zapowiedział powołanie biegłego
Aktualnie pewne jest, że jaka jest dokładna suma poniesionych strat, ustali biegły. Jego powołanie, w poniedziałek, 30 maja, na kolejnej rozprawie zapowiedział sędzia.
ZOBACZ TAKŻE
Tego dnia w sądzie zeznawali powołani świadkowie. Wśród nich pracownicy generalnego wykonawcy, właściciel i pracownik firmy elektrycznej, która zlecała prace oskarżonemu.
Żaden ze świadków nie widział jednak momentu uszkodzenia przewodów elektrycznych.
Jak przyznał jeden z mężczyzn pracujących przy rozbudowie szpitala, "to mógł być każdy". Jak tłumaczył nie chce rzucać oskarżeń, ponieważ nikogo nie złapał za rękę.
Właściciel firmy elektrycznej, która była podwykonawcą podczas prac, wyjaśniał natomiast kwestie zaległości finansowych wobec oskarżonego. Relacjonował także rozmowę telefoniczną jaką odbył z nim po wykryciu uszkodzeń, na podstawie, której to domniemał, że sprawcą jest właśnie oskarżony.
Tego dnia w sądzie miał zeznawać także obywatel Ukrainy, który jako jedyny widział mężczyznę, który był na terenie budowy, kiedy po raz pierwszy pojawiły się problemy z zasilaniem. Ten świadek jednak nie pojawił się w sądzie. Z przekazanych przez przedstawiciela pełnomocnika generalnego wykonawcy informacji, aktualnie przebywa poza granicami kraju. Ma jednak wrócić do Polski.
Kolejna rozprawa, na której ma zeznawać ma odbyć się w czerwcu. Sąd poza powołaniem biegłego zapowiedział także wezwanie kolejnych świadków.
ZOBACZ TAKŻE
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?