Słoiki gnieźnieńskie. Wyjątkowa wystawa zagościła na skwerze przy ul. Łubieńskiego

Za wystawę, która zagościła na skwerze przy skrzyżowaniu ulic Łubieńskiego i Chrobrego odpowiadają Kamila Kasprzak-Bartkowiak i Paweł Bartkowiak z gnieźnieńskiego Klubu Krytyki Politycznej. Jak sami zaznaczają, tytułowe "słoiki" wymagają odczarowania z negatywnych skojarzeń i wejścia w użycie także poza obrębem Warszawy.

Odczarować i zobaczyć wartość – to słowa-klucze dla naszej kolejnej plenerowej wystawy pt. „Słoiki gnieźnieńskie”. Bo „słoik”, to osoba migrująca wewnątrz, która jest z tego kraju, ale nie z miejscowości w której obecnie mieszka, tylko przyjechała do niej za pracą, szkołą, bliskimi i porywem serca albo bardziej lub mniej przypadkowo.

- Pojęcie "słoik" kojarzy się głównie z Warszawą, z nowymi przybyszami w stolicy, którzy przywożą ze sobą weki z jedzeniem, którzy dopiero się osiedlają, podejmują się pierwszej pracy. Chcieliśmy rozciągnąć to pojęcie i trochę zuniwersalizować, by dotyczyło każdego nowego mieszkańca i wewnętrznych migracji. Mieszkańcy, którzy zazwyczaj przemieszczają się z mniejszych miejscowości do większych, choć nie tylko, bo mamy wśród bohaterów wystawy także osoby z Olsztyna czy Warszawy. Motywacje i powody tych przeprowadzek są różne, najczęściej jest to miłość i zakładanie rodziny lub praca, stabilizacja i etat, który daje źródło utrzymania. No i skoro termin "słoiki" odnosi się do Warszawy, czyli stolicy, a Gniezno jest "Pierwszą Stolicą" to myślimy, że tym bardziej warto zuniwersalizować to pojęcie - mówiła Kamila Kasprzak-Bartkowiak, kuratorka wystawy.

Bohaterami wystawi jest jedenaścioro mieszkańców i mieszkanek Gniezna: Kasia, Jagoda, Renia, Kasia, Klaudia, Zuzia, Kamila, Joanna, Piotr, Rafał i Waldemar. Wszyscy w przeszłości postanowili z różnych względów zmienić swoje miejsce zamieszkania i osiedlić się w "Pierwszej Stolicy", z której, jak zaznaczają, nie planują wyjeżdżać. Wystawa prezentuje ich losy i powody, dla których zamieszkali w Gnieźnie, a także punkty widzenia miasta z perspektywy osób przyjezdnych. Większość z postaci może być dobrze znana innym gnieźnianom, gdyż są to osoby współtworzące lokalną kulturę między innymi w ramach inicjatyw miejskiej biblioteki, Latarni Na Wenei czy festiwalu filmowego Offeliada.

„Słoiki gnieźnieńskie” to również odczarowanie dla samego miasta, na które zwykło się patrzeć jako na miejsce z którego ludzie, przeważnie ci młodzi, raczej uciekają do większych miast na studia lub w poszukiwaniu (lepszej) pracy czy ciekawszego życia.

Wystawa będzie dostępna do końca października