Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szlakiem Wełny na rowerze

IB
Arch. K. Zalaszewskiego
Położone wokół Gniezna lasy i jeziora, połączone pzebiegiem rzeki Wełny, to dobry pomysł na rodzinną wycieczkę rowerową. Na taką wyprawę warto zarezerwować sobie kilka godzin, by rozejrzeć się po okolicy. Nie zapomnijmy, by zabrać ze sobą wodę i coś do ochrony przed słońcem.

W ostatnich tygodniach prezentowaliśmy Wam jeziora, nad którymi można spędzić chociażby weekend, czy popołudnie. Tym razem zapraszamy na wycieczkę rowerową wzdłuż rzek Wełny. O warte uwagi zakątki zapytaliśmy Krzysztofa Zalaszewskiego, pasjonata turystyki rowerowej. Wyruszamy z Winiar drogą w stronę Strzyżewa Kościelnego.

- Warto na początku powiedzieć kilka słów na temat samej rzeki. Jej jeziorem źródłowym jest jezioro Wierzbiczańskie. Dalej Wełna płynie przez jezioro Jankowskie, Strzyżewskie, Piotrowskie. Jej fragment jest granicą między województwem Wielkopolskim i Kujawsko-Pomorskim. Tak wygląda jej bieg na terenie naszego powiatu. Ciekawostką jest także to, że w Wągrowcu krzyżuje się z rzeką Nielbą, co jest zjawiskiem bardzo wyjątkowym. Miejsce to jest oznaczone i znajduje się niedaleko drogi wyjazdowej do Gniezna. W jej górnym biegu ma ona dość bystry nurt, który jest wykorzystywany do spływów kajakowych. Wełna po około 120 kilometrach od swojego źródła łączy się w Obornikach Wielkopolskich z Wartą - mówi Krzysztof Zalaszewski.

Jak opowiada, dawniej tereny wokół Gniezna musiały wyglądać naprawdę imponująco. Dziś wzniesienia i doliny są częściowo zniwelowane i przysłonięte przez infrastrukturę i zabudowania. Kiedy na wiadukcie nad drogą nr 5 spojrzymy w prawo, zobaczymy dolinę z niewielkim jeziorkiem Koszyk, ciągnącą się w stronę w jeziora Jelonek. Z drugiej strony dolina ciągnie się do jeziora Strzyżewskiego, co widać gdy jedziemy na Różę i dalej z Wełnicy do Jankówka.

- Przy jej końcu możemy mieć problem z przeprawą na prowizorycznym mostku na Wełnie, który, co ciekawe, był kiedyś skrótem dla mieszkańców Jankowa Dolnego udających się do kościoła w Strzyżewie Kościelnym. Jest to jednak alternatywny fragment trasy dla bardziej wymagających wielbicieli dwóch kółek - mówi K. Zalaszewski.
Jedziemy jednak dalej asfaltową drogą w stronę Dębówca, trafiając na mostek przecinający rzekę Wełnę. Najprawdopodobniej dawniej cały obszar między jeziorem Wierzbiczańskim a Piotrowskim był jednym wielkim akwenem, a widoczny po jednej stronie Wełny uskok mógł stanowić pierwotną linię brzegową.

- Dojeżdżamy do lasu i jedziemy leśną ścieżką. Dojeżdżając do parkingu zjeżdżamy w dół, w lewo, do malutkiej plaży na jeziorze Piotrowskim. Kierujemy się w kierunku północnym wzdłuż brzegu jeziora. Tutaj możemy wybrać fragment ścieżki, który trzeba będzie pokonać pieszo albo możemy wjechać pod górkę i skręcić na główny dukt. W każdym razie po przejechaniu około kilometra dojeżdżamy do mostku na rzece Wełnie przy leśnictwie Brody - prowadzi nad dalej Krzysztof Zalaszewski. - Rzecz ciekawa, że parę dekad temu były plany wybudowania w tutaj zapory na Wełnie. Miał powstać potężny zbiornik, który miał być rezerwuarem wody dla przemysłu w Gnieźnie. Stąd jest urokliwy widok na przepiękne łąki ciągnące się wzdłuż rzeki. W tym miejscu możemy po prostu podjechać pod górę i zjeżdżając z niej skręcić w lewo. Intuicyjnie poczujemy, jak mamy jechać, żeby okrążyć jezioro. Warto zaciągnąć jeszcze u kogoś języka, bo gdzieś niedaleko znajduje się grobowiec pewnego hrabiego, który chciał być pochowany w tym przepięknym lesie. Niedaleko znajduje się też pozostałość po byłym cmentarzu ewangelickim. Bardziej zaprawieni miłośnicy rowerów mogą nie przejeżdżać przez mostek, ale puścić się dalej wzdłuż rzeki, po drodze mijając dąb o imieniu legendarnego zbója Macieja i przeprawić się na drewnianym mostku parę kilometrów dalej. Wystarczy kierować się oznaczeniami. Musimy jednak pamiętać, że kilkadziesiąt metrów za wspomnianym mostkiem - na którym trzeba zachować szczególną ostrożność - skręcamy w lewo (intuicyjnie zawracamy. Przejeżdżając kilka kilometrów dojeżdżamy do oznaczenia leśniczówki Brody.

Do Gniezna wrócimy stamtąd przez Goślinowo i Strzyżewo Kościelne. Trasa liczy ponad 20 kilometrów, jednak, jak przekonuje rowerzysta, warto wybrać dłuższą opcję, by jadąc nieforsownym tempem, delektować się dłużej widokami po drodze.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto