Jak przyznaje Tomasz Budasz, jego całkowite wynagrodzenie to średnio 8 tys. zł na rękę, po obniżce będzie zarabiał 6,5 tys. zł. Jako prezydent nie przyznaje sobie żadnych nagród ani premii, jedynie raz w roku otrzymuje „trzynastkę”. W marcu przepracował około 280 godzin, 4 soboty (na 5) i 2 niedziele (na 4).
- Start w wyborach różni się od decyzji o ubieganiu się o nową pracę przede wszystkim tym, że o angażu decydują wyborcy, a nie właściciel czy zarząd konkretnego przedsiębiorstwa. Ale nadal jest to staranie się o nową posadę, a przy podejmowaniu takiej decyzji, patrzy się głównie na możliwość samorealizacji i wpływania na rozwój swojego miasta. Bierze się też pod uwagę wysokość wynagrodzenia. W mniejszym, lub większym stopniu – ale skłamie ten, kto powie, że w ogóle na to nie patrzy. 4 lata temu zdecydowałem się ubiegać o urząd prezydenta, gdyż chciałem rozwijać nasze miasto. Świadomie zdecydowałem się wtedy na określony poziom wynagrodzenia. Nie odbiegała ono wtedy w znaczny sposób od pensji, którą pobierałem jako prezes spółki. Nie można więc twierdzić w moim przypadku, że chciałem się „dorobić” pracując w samorządzie. U mnie sytuacja jest wręcz przeciwna - przyznaje gospodarz miasta.
- Od 2014 roku, dzięki ciężkiej pracy z moimi współpracownikami, realizujemy wiele ważnych inwestycji. Pozyskaliśmy kilkadziesiąt milionów środków zewnętrznych. Realizujemy ponad 300-milionowy budżet. Ale to ja, za to wszystko ponoszę odpowiedzialność. Nie wspominając o pracy po godzinach i pracy w weekendy, kosztem mojej rodziny – to wpisane w ten „zawód”. Dlatego tej obniżki nie rozumiem i nie potrafię wytłumaczyć moim dzieciom dlaczego premier rządu ukarał mnie i moją rodzinę w ten sposób. Nie wpłynie ona jednak na moją decyzję o starcie w wyborach. Nadal chcę być prezydentem Gniezna. Boję się jednak, że obniżone wynagrodzenia samorządowców wpłyną na jakość ich pracy, a w perspektywie na brak chęci startu w wyborach czy ubiegania się o urzędowe stanowiska ludzi wykształconych, z odpowiednim doświadczeniem. Będą woleli pozostać w sektorze prywatnym, zarabiać większe pieniądze. Niestety wpłynie to bardzo negatywnie na samorządy, życie polityczne, a konsekwencji na jakość życia nas wszystkich w Polsce - dodaje T. Budasz.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?