"Teatr to miejsce, gdzie tworzy się sztukę, a sztuka zawsze powstaje w magicznej aurze". Wieczorne zwiedzanie teatru Fredry w Gnieźnie

Sporo mieszkańców Gniezna i okolic na co dzień chodzi na spektakle gnieźnieńskiego teatru, jednak nie każdy widz (w różnym wieku) zdaje sobie sprawę, jak teatr wygląda od "kuchni". Sobotni wieczór w Teatrze im. Aleksandra Fredry był wyśmienitą okazją do tego, by przybliżyć zwiedzającym m.in. to, jak wygląda garderoba, sala prób, gabinet dyrektorki, a także to, co dzieje się na scenie za kurtyną, jak prezentują się rekwizyty czy jak zarządza się dźwiękiem w teatrze.

- Teatr jest takim interesującym i fascynującym miejscem, że chce się poznać to, jak powstaje przedstawienie. Normalnie widz nie ma takiej szansy. Może podziwiać pracę twórców, artystów, aktorów na scenie, natomiast o tym, jak przedstawienie powstaje rzadko ma okazję się dowiedzieć. Dzięki naszemu zwiedzaniu uczestnicy mogą zajrzeć do pracowni teatralnych, do magazynów, do wielu sal niedostępnych na co dzień dla widzów. Szczególnie młode osoby, ale nie tylko chcą dowiedzieć się, jak powstaje przedstawienie, jak pracują twórcy, aktorzy, ale też jak pracują rzemieślnicy teatralni, nawet pracownicy biurowi. Teatr jest takim miejsce magicznym i praca w teatrze różni się od tego, z czym obcujemy na co dzień. To jest miejsce, gdzie tworzy się sztukę, a sztuka zawsze powstaje w magicznej aurze- mówi Joanna Nowak, dyrektor teatru.

- Zaczynaliśmy te akcje nocnego zwiedzania teatru Fredry w 2015 roku od sporego zainteresowania, szczególnie, że te odwiedziny u nas zawsze łączymy z Międzynarodowym Dniem Teatru. W ciągu roku prowadzimy też zwiedzanie teatru, jednak zapraszamy wtedy głównie szkoły, przedszkola, a takie zwiedzanie ogranicza się zazwyczaj do wejścia na scenę, do sali prób. Natomiast zajrzenie w te zakamarki teatru, porozmawianie z ludźmi teatru, w dodatku w nocy jest czymś zupełnie innym, wyjątkowym, magicznym - dodaje Joanna Nowak.

Wieczorne zwiedzanie teatru:

- Takie spotkanie z nami przygotowuje widzów, szczególnie młodych widzów, do oglądania spektakli, a poza tym pojawia się też taka więź z teatrem. Jeżeli widzowie - mieszkańcy Gniezna mogą zobaczyć teatr od sufitu po piwnicę to jakoś ten teatr staje się bardziej ich, bardziej oswojony i jak przyjdą ponownie na spektakl to teatr nie będzie sprawiał wrażenia, że jest jakimś dziwnym, obcym miejscem, że trzeba się do niego jakoś inaczej ubrać czy godnie w nim zachowywać; tylko że to jest nasze wspólne miejsce. Urządzamy te wieczorne spotkania w teatrze, by po prostu się bliżej poznać - podkreśla dyrektorka teatru.

Wszyscy uczestnicy, którzy w sobotni wieczór przybyli do Teatru Fredry, zostali podzieleni na 5 grup, które wraz ze swoimi przewodnikami - "Koryfeuszami" chodzili oddzielnie po teatrze i odwiedzali kolejne pomieszczenia. Taka wycieczka to świetny pretekst do tego, by pokazać, jak złożoną instytucją kulturalną jest teatr i jak wielu ludzi potrzeba, by działał on w sposób jak najbardziej przyjazny dla pracowników, ale przede wszystkim dla widzów, dla publiczności.

ZOBACZ TEŻ:Spacer tropem wybitnych kobiet z Gniezna.