- Wszyscy wiemy jakim potencjałem dysponują rywale. Można nawet powiedzieć, że jedziemy do jaskini lwa. I to takiego prawdziwego, bo żużlowcy z Częstochowy, to przecież właśnie Lwy - mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy klubu.
Wyjazdowe starcie z Włókniarzem będzie szczególnie ważne dla Stefana Anderssona, który tym meczem zadebiutuje w roli trenera czerwono-czarnych. Nowy szkoleniowiec Lechmy Startu, choć zdaje sobie sprawę z klasy przeciwnika, to jednak na każdym kroku przekonuje, że jego zawodnicy są w stanie powalczyć w Częstochowie o korzystny wynik.
- Naszym celem za każdym razem będzie walka o zwycięstwo. Nawet jeśli wszyscy wiedzą, że będzie o nie bardzo ciężko. Nie możemy jechać na mecz z myślą o tym, że jedziemy tam po najmniejszy wymiar kary. Musimy wierzyć w siebie - przekonuje Andersson, który w piątek zamelduje się na stadionie przy ul. Wrzesińskiej.
- Na sobotę mamy zaplanowany trening z młodymi zawodnikami. Jeszcze nie miałem okazji oglądać w akcji na żywo naszych juniorów czy Damiana Adamczaka, więc nie mogę się doczekać, żeby z nimi popracować. Najważniejsze będzie dla mnie trenowanie startów - zapowiada na oficjalnej stronie klubu nowy szkoleniowiec.
O tym w jakiej formie są krajowi zawodnicy Lechmy Startu trener Andersson mógł się także przekonać sprawdzając wyniki czwartkowych ćwierćfinałów Indywidualnych Mistrzostw Polski (wyniki na stronach sportowych Głosu Wielkopolskiego). Obcokrajowcy startowali natomiast w lidze angielskiej oraz szwedzkiej. Nowy szkoleniowiec wie więc na kogo może liczyć w Częstochowie.
Jednym z tych, którzy powinni dobrze sobie radzić na tamtejszym torze jest Sebastian Ułamek, który jest wychowankiem Włókniarza i przez lata bronił barw tego klubu. Z Lwem na plastronie przez krótki czas jeździł też Antonio Lindbaeck. Czy dobra znajomość tamtejszego obiektu może pomóc tym zawodnikom w walce z gospodarzami?
- Tak sądzę. Tor w Częstochowie jest trudny i aby być tam szybkim, trzeba znaleźć naprawdę dobre ustawienia swoich motocykli. Najlepiej już od pierwszego biegu, bo to może być kluczem do sukcesu - twierdzi Andresson. Nie jest jednak tajemnicą, że to gospodarze mający w swoim składzie takich zawodników jak Emil Sajfutdinow, Grigorij Łaguta, Runer Holta czy Michael Jepsen Jensen, będą zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania.
- Częstochowa ma bardzo mocną drużynę. Nie ma praktycznie słabych punktów. Wszyscy wiedzą, że u nas z kolei wszyscy poza Matejem Zagarem muszą wyrównać swoją formę i zacząć zdobywać więcej punktów. To będzie pierwszy mecz dla mnie z chłopakami, więc podczas spotkania będę robił wszystko co w mojej mocy, by wyzwolić ich potencjał - przekonuje trener Andersson na oficjalnej stronie klubu.
Niedzielne mecze Enea Ekstraligi
Stal Gorzów - Stelmet Falubaz Zielona Góra (godz. 16.00, nsport), Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław (godz. 16.00), Dospel Włókniarz Częstochowa - Lechma Start Gniezno (godz. 17.30), Unia Tarnów - Polonia Bydgoszcz (godz. 18.30), Unibax Toruń - PGE Marma Rzeszów (godz. 18.30, nsport).
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?