Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnieźnieńskie kapele. Wspominamy zespoły z ostatnich lat i zmiany lokalnej sceny muzycznej

Mikołaj Stopczyński
Mikołaj Stopczyński
Pandemiczna rzeczywistość mocno odbiła się na muzyce. Brak koncertów i nowych projektów muzycznych nie jest tylko przyczyną obostrzeń. Wspominamy, jak lokalna scena muzyczna zmieniła się przez ostatnie lata.

Kulturalna sfera Gniezna była niegdyś pełna lokalnych zespołów, które eksplorowały różne gatunki, nagrywały albumy i występowały na scenach lokalnych klubów, imprez i charytatywnych akcji. Niektóre z nich wybiły się ponad inne, uzyskując mniejszy lub większy sukces nie tylko w Pierwszej Stolicy, ale także poza nią. Dziś oprócz popularnych nazw trudno jednak o nowe projekty.

Utracona popularność

W minionej dekadzie nie było w Gnieźnie bardziej rozpoznawalnego zespołu niż BAPU. Grupa przyjaciół rozpoczęła wspólne granie muzyki łączącej w sobie ska i punk z dodatkiem skrzypiec i akordeonu. Z czasem przyszły pierwsze koncerty przy okazji juwenaliów, przeglądów kapel i akcji charytatywnych, które doprowadziły do coraz większej popularności. Na koncerty przychodziły tłumy młodych mieszkańców, którzy głośno śpiewali z muzykami energiczne piosenki z kultowym „Majerankiem” na czele.

Zespół miał szansę zaistnieć także w świadomości osób spoza Gniezna. Pierwsza popularność przyszła w 2013 roku wraz z Niekrytym Krytykiem, wówczas jednym z najpopularniejszych youtuberów w Polsce. W swoich filmach prezentował piosenki mniej znanych zespołów, a do jednego z nich trafił „Majeranek”, który dziś uzyskał 40 tysięcy wyświetleń na kanale zespołu. Dwa lata później BAPU wystąpiło na Przystanku Woodstock. Koncert odbył się w Pokojowej Wiosce Kryszny, a w coverze „Kultury” Zielonych Żabek gościnnie pojawił się kultowy punkowy muzyk, Mirosław Malec. Dużym osiągnięciem stał się również udział w programie Must Be The Music, gdzie dzięki głosowaniu widzów BAPU dotarło aż do finału.

Pomimo tych sukcesów grupa nie pozostała długo na ustach słuchaczy. Zespół nie koncertował dużo poza Gnieznem, po premierze debiutanckiego albumu długo nie wydał nowego materiału. Kolejne występy cechowały się coraz mniejszą frekwencją, dużo słabiej sprzedawały się także bilety na coroczne, urodzinowe koncerty w klubie Młyn. Wraz z końcem dekady, nastały także zmiany w składzie. Z zespołem rozstał się wokalista, Kacper Połatyński.

- Dziękujemy za lata wspólnych przeżyć, emocji i muzycznych uniesień na scenie, poza sceną i w życiu. Życzymy mu wielu sukcesów zawodowych i kibicujemy w dążeniu do marzeń. Kto wie może nasze sceniczne losy nie zakończą się wcale tak szybko, a nie raz jeszcze usłyszycie np. Kacper & BAPU. Pomimo zmian w składzie nadal pozostajemy rodziną i będziemy się wzajemnie wspierać w swoich codziennych poczynaniach – oświadczył zespół w mediach społecznościowych.

Ostatnim akcentem współpracy BAPU z Kacprem był drugi studyjny album „#to_co_było”. Znalazły się na nim zarówno premierowe kompozycje, jak i utwory, które w ostatnich latach fani mogli usłyszeć na koncertach.

Stare twarze, nowa jakość

„Zobaczyłem cię w mieście na ulicy Rzeźnickiej”. Te słowa w pewnym momencie znał każdy młody punk z Pierwszej Stolicy. Piosenka o dziewczynie Jadzi była największym przebojem Demencji - trójki znajomych, którzy grali szybko, prosto, energicznie i bezkompromisowo, jak przystało na punkową kapelę. Choć grupa cieszyła się pozytywnym odbiorem słuchaczy, zniknęła równie szybko, jak się pojawiła. Po raz ostatni muzyków można było usłyszeć w 2015 roku, gdy zagrali dwa koncerty. Od tego czasu po Demencji pozostały wspomnienia i kilka utworów w serwisie YouTube.

Podobny los spotkał dwa inne projekty. W 2015 roku muzycznym zakończeniem finału WOŚP był występ Lunatic Asylum. Wkrótce potem metalowa kapela rozwiązała się, pozostawiając po sobie utwór „Szkło”, do którego zrealizowano teledysk. Kultowym zespołem były także punkowe Usta Mariana. Grupa wydała dwa minialbumy i koncertowała także poza Gnieznem. Jej koniec nastąpił w 2016 roku.

- Niestety musimy oficjalnie poinformować o tym, że zespół Usta Mariana zawiesza działalność. Nie ma sensu się rozpisywać na ten temat, w to miejsce chcielibyśmy zaprezentować nasz ostatni twórczy wybryzg, który udało nam się zarejestrować – tymi słowami kapela pożegnała się z słuchaczami.

Z różnych względów zespoły rozpadały się, jednak część ich członków pragnęła dalej tworzyć muzykę. W ten sposób z trzech grup powstał nowy projekt, Hanz Bonanza. Tym razem postawiono na eksplorację rapcore’u – połączenia rocka, metalu i rapu, który dziś znany jest między innymi przez KNŻ i Rage Against The Machine. Dotychczas Hanz Bonanza brał udział w eliminacjach do wielu festiwalu i wydał kilka utworów, które można odsłuchać na YouTube i w serwisach streamingowych.

Od bluesa do alternatywy

W połowie dekady rozpoczęła się historia Create. Początkowo był to typowy zespół licealistów, którzy odgrywali popularne rockowe covery z Nirvaną i Jimim Hendrixem na czele. Z czasem skład rozszerzył się o sekcję dętą oraz Karolinę Artymowicz, młodą i nieznaną wówczas wokalistkę. Cudze przeboje zastąpiono własnymi utworami, z których najbardziej wybiły się „Ptaki”. Jako nagrodę od festiwalu ULKA piosenka otrzymała teledysk, który stał się największym sukcesem zespołu. Do dziś zdobył on ponad milion wyświetleń.

Pierwszym poważnym przełomem dla muzyków stał się udział dwójki wokalistów w reaktywowanym programie „Idol”. Maciej Rembikowski zakończył go na jednym z kolejnych etapów, z kolei Karolina Artymowicz dotarła do finału, gdzie zajęła drugie miejsce. Po tym wydarzeniu rozstała się z zespołem i rozpoczęła karierę solową. Create funkcjonowało dalej, wydając w 2018 roku minialbum „#jeden”. Na koncertach dominowała przede wszystkim muzyka blues-rockowa, w której słychać było wpływy takich muzyków jak Paolo Nutini.

Kolejne zmiany przyszły niedługo później. Grupę opuściła dotychczasowa sekcja dęta, którą zastąpił pochodzący z południa Polski Artur Bobak. Zmieniono nazwę na VHS, a w muzyce pojawiła się nieobecna dotychczas elektronika. Pod nowym szyldem muzycy zaczęli odnosić kolejne sukcesy, wygrywając Festiwal Supportów oraz grając u boku Comy i Happysadu. Najnowszym dziełem zespołu jest utwór "Bez słów".

Brak następców

To niejedyne zespoły, które zaznaczyły swoją obecność w Pierwszej Stolicy przez ostatnie 10 lat. Call Jane, OWW, Terapia, Jerry Melon, Pigs Might Fly – te i inne kapele pojawiały się i z różnych względów kończyły działalność, jednak w dowolnym momencie pozostawało co najmniej kilka aktywnych i koncertujących. Oprócz BAPU i VHS próbę czasu przetrwało także rock’n’rollowe Black Bones. Dziś jednak trudno znaleźć nowe zespoły i młodych muzyków.

Przyczyn zaniku kapel może istnieć co najmniej kilka. Ostatnie lata przyniosły duże zmiany w muzyce popularnej, gdzie rock czy punk przestały mieć istotne znaczenie. Kolejne pokolenie jest znacznie mniej zainteresowane słuchaniem i graniem tego typu gatunków na rzecz innych, często niewymagających udziału tradycyjnych instrumentów. Zmieniła się przy tym forma dystrybucji muzyki – projekty elektroniczne i rapowe nie wymagają wydawania płyt na fizycznych nośnikach i występów przed publiką, a pojedyncze utwory trafiają bezpośrednio do sieci i zyskują popularność poprzez media społecznościowe.

Brak koncertów wynika także z braku okazji ku nim. Oprócz pandemii zniknęło wiele miejsc, w którym zespoły mogłyby występować. Przed laty domem dla uznanych kapel był klub Młyn, a wcześniej także Alpha. Wydarzenia organizowały także lokalne ośrodki kultury – w poszczególnych latach miały miejsce rockowe soboty na zielonym zapleczu MOK-u czy przeglądy kapel w eSTeDe pokroju „Grunt to bunt” z 2013 roku. Obecnie podobne imprezy odbywają się znacznie rzadziej, nie ma także klubów, które mogłyby zorganizować koncerty. Oprócz samych miejsc koncertowych brakuje także sal prób. Gnieźnieńskie zespoły stawiały pierwsze kroki najczęściej w piwnicy CK eSTeDe oraz świetlicy „Dzieci z chmur”, co dzisiaj nie jest już możliwe.

Trudno przewidzieć, czy lokalna scena muzyczna rozwinie się ponownie. W ostatnim czasie do dotychczasowych zespołów dołączył Kajon - nowy projekt Kacpra Połatyńskiego. Poza nimi pozostają jedynie wymykający się tradycyjnym schematom duet Siksa oraz istniejący od lat, doświadczeni weterani: Mesabi, FanArt czy Zagrali i Poszli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto