Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opiekunka znęcała się nad starszą podopieczną. "Kara musi być surowa": wnosi oskarżyciel. W sądzie odbyła się kolejna rozprawa

Redakcja
W Sądzie Rejonowym w Gnieźnie dobiegła końca kolejna rozprawa byłej opiekunki MOPS-u, która biła, szarpała i wyzywała swoją starszą, niepełnosprawną podopieczną. Przesłuchano dziś 4. świadków. Wyrok zostanie ogłoszony 10 lutego. O co wnosili prokurator, oskarżyciel posiłkowy oraz obrońca oskarżonej.

Opiekunka znęcała się nad starszą podopieczną. "Kara musi być surowa": wnosi oskarżyciel. W sądzie odbyła się kolejna rozprawa
Pracownica na etacie w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej od 2 lat opiekowała się 80-letnią, schorowaną i niedowidzącą panią Ireną. W obecności rodziny była dla swojej podopiecznej miła i troskliwa. Gdy rodzina zauważyła siniaki na ciele starszej pani, nabrała podejrzeń i postanowiła zamontować kamery. Wówczas ujawniono szokującą prawdę...

Nagranie ujawnione zostało we wrześniu 2018 roku. Widać na nim jak kobieta uderzała, szarpała i popychała swoją podopieczną, ale były też groźby, znieważania - co już kwalifikuje się pod znęcanie się psychiczne.

Zobacz nagranie z ukrytej przez rodzinę kamery:

Pierwsza rozprawa odbyła się w październiku 2019 roku, wówczas Karina G. po raz pierwszy przyznała się do winy i dopiero po ponad roku przeprosiła rodzinę pokrzywdzonej. Zobacz: "Jestem tylko człowiekiem, który popełnia błędy". Rozprawa opiekunki MOPS-u, która znęcała się nad swoją starszą podopieczną

31 stycznia o godz. 10.00 rozpoczęła się druga już rozprawa byłej opiekunki MOPS-u w Gnieźnie, Kariny G. pochodzącej z Witkowa. Oskarżona nie była dziś obecna w sali rozpraw. W grudniu 2019 roku zmarła pani Irena, dlatego w jej prawa wstąpiła wnuczka - pani Kinga. Sąd przesłucha dziś kolejnych świadków - wnuczkę i pielęgniarkę pokrzywdzonej, konkubenta oskarżonej oraz biegłą lekarka, powołana do sprawy.

-W sierpniu 2018 roku na ciele babci zaczęły się pojawiać pierwsze siniaki, które następnie były na całym ciele. W swoim zachowaniu też była inna - smutniejsza, strachliwa i często płakała. Zaczęło nas to zastanawiać i postanowiliśmy zamontować kamerę. nagranie wszystko wyjaśniło. Widzieliśmy jak opiekunka ją biła, groziła. Nagranie jest pełne przemocy fizycznej i psychicznej - zeznała pani Kinga, wnuczka pokrzywdzonej. -Od momentu, kiedy Karina G. nie przychodziła do babci, jej zachowanie się zmieniło - mniej płakała, nie była smutna, zniknęły także siniaki - dodała. Pani Kinga zeznała także, że Karina G. opiekowała się babcią ok. 2 lata, wcześnie rodzina nie zauważyła żadnych niepokojących objawów, które miałyby wskazywać, że coś złego się z nią dzieje.

Następnie zeznawała pani Ewelina, pielęgniarka starszej pani. Usłyszeliśmy, że ona pierwsza zauważyła siniaka na ciele podopiecznej. -To mogło być w pierwszej połowie sierpnia 2018 roku - mówiła. Na początku myślała, że mogło to wystąpić na skutek leków, jakie pani Irena brała. -Po pewnym czasie tych siniaków było więcej, zaczęły się pojawiać w innych miejscach ciała, m.in. w miejscu gdzie miała zakładane pieluchomajtki - dodała. Pielęgniarka powiadomiła o tym rodzinie starszej kobiety. Usłyszała wtedy, że nie ma tego rozgłaszać, bo rodzina podejmie działania w kierunku opiekunki MOPS. Jak dalej zeznała opiekowała się panią Ireną już kilka lat i wcześniej żadnych niepokojących symptomów nie zauważyła. - Jeżeli chodzi o jej zachowanie, to też pojawiły się zmiany pani Irena zaczęła nagle obgryzać paznokcie, była strachliwa podczas wykonywania czynności pielęgnacyjnych. Wcześniej te same czynności nie budziły w niej takiego lęku. Była też płaczliwa - zeznała. Na koniec dodała, że po całym zdarzeniu nadal się opiekowała panią Ireną. Nie od razu, ale po jakimś czasie zauważyła, że pani Irena nie jest już taka smutna i mniej się bała, skończyło się też obgryzanie paznokci, a siniaki zaczęły znikać z jej ciała.

Kolejnym świdkiem dzisiejszej rozprawy był pan Jerzy, konkubent Kariny G. -Przed tym całym zdarzeniem pokłóciliśmy się z Kariną. Chodziło o moją pracę, jestem kierowcą i gdy wyjeżdżam to na 3-4 tygodnie. Kłótnia dotyczyła mojej ciągłej nieobecności. Ona sama musiała wszystko robić w domu, bo mnie ciągle nie było. Za dużo spraw miała na głowie. Być może to zmęczenie i stres miały wpływ na to zdarzenie. 10 lat jesteśmy ze sobą i nigdy nie było żadnych oznak, by była osobą agresywną czy niezrównoważoną. Ze strony przełożonych i jej podopiecznych też nikt nie skarżył na jej pracę - mówił świadek. Jak dalej dodał na zachowanie jej partnerki mógł mieć też wpływ natłok obowiązków w pracy. -Dotychczas w ciągu 8 godzin pracy miała tylko 4 podopiecznych, w tym ostatnim roku pod opieką miała około 6-7 osób, z różnych krańców miasta. Dodatkowo po godzinach pracy otrzymywała ciągle telefony i smsy, czy to od samych podopiecznych, które będąc osobami samotnymi często miały potrzebę rozmowy, czy też od ich rodzin, które zgłaszały potrzeby na kolejny dzień. Dodatkowo nie było żadnego wsparcia ze strony MOPS-u, żadnych szkoleń czy spotkań ze specjalistami - zeznał. Jak dalej przyznała ta cała sytuacja mocno się odbiła na ich związek i psychikę jej partnerki. -Ta cała fala hejtu, gróźb od osób, które nic wspólnego ze sprawą nie miały... Momentami było naprawdę groźnie - dodał.

Ostatnim świadkiem dzisiejszej rozprawy była biegła lekarka, która dokonała obdukcji ciała pokrzywdzonej . Jej zeznania wskazywały na to,że takie siniaki, jakie pojawiały się na ciele starszej kobiety, nie mogły być na skutek leków. -Leki nie są w stanie spowodować takie sińce . Najmniejsza nawet siła urazu jest w stanie wywołać mocniejszy siniak, niż lekarstwo. Sińce raczej powstały w mechanizmie czynnym - mówiła lekarka.

Po zeznaniach świadków ze swoim wnioskiem wystąpił prokurator. Wniósł on o uznanie Kariny G.za winną, i orzeczenia kary 1 roku pozbawienia wolności, 5 lat zakazu wykonywania zawodu związanego z opieką innych osób. Zwrócił on uwagę na nagranie, na którym widać zachowanie oskarżonej, wskazał, że oskarżona częściowo przyznała się do zarzucanego jej czynu, czyli do zachowań, które zostały utrwalone na nagraniu. Zwrócił uwagę, że nagranie to powstało z uwagi na pojawiające się obrażenia ciała oraz zmiany w jej zachowaniu, które pojawiły się dużo wcześniej, a które ustąpiły po zmianie opiekunki. Na nagraniu widać, że pokrzywdzona się bała, co wskazuje, że takie zachowanie nie mogło być jednorazowe.

-Doszło do bardzo rażącego naruszenia obowiązków przez oskarżoną, której rolą było pomoc i opieka nad starszą, nieporadną osobą

- mówił prokurator.

Oskarżyciel posiłkowy wniósł taki sam wymiar kary oraz o zadośćuczynienie rodzinie pokrzywdzonej w wysokości 30 tys. złotych. - Na kanwie tej konkretnej sprawy powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie cele kara ta winna osiągnąć. uważam że te cele powinni mieć dwojaki charakter: sprawiedliwościowy - ta kara powinna być adekwatna do popełnionego czynu i skutków, musi mieć charakter tez wyjątkowo prewencyjny, zarówno w wymiarze indywidualnym, by zapobiec dokonywania takich czynności przez oskarżoną, ale także charakter prewencji ogólnej, by ta kara zadziałał na społeczeństwo w sposób odstraszający.

Ja nie jestem zwolennikiem surowego karania, ale okoliczności tej sprawy są takie, że w mojej ocenie kara winna być surowa

- mówił adwokat.

Wyrok, który zapadnie nada tylko szatę prawną temu co wydarzyło się w 2018 roku, nie odpowie na pytanie, dlaczego kobieta, która przez 20 lat opiekowała się osobami chorymi, niedołężnymi, dopuściła się tak strasznego czynu

Na końcu głos zabrał obrońca oskarżonej, który wniósł o karę pół roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 3 lata, zakaz wykonywania zawodu na okres 10. lat, a także o oddalenie wniosku oskarżyciela posiłkowego dotyczącego zadośćuczynienia finansowego. -Wyrok, który zapadnie nada tylko szatę prawną temu co wydarzyło się w 2018 roku, nie odpowie na pytanie, dlaczego kobieta, która przez 20 lat opiekowała się osobami chorymi, niedołężnymi, dopuściła się tak strasznego czynu. Nie odpowie na pytanie, dlaczego kobieta, która dotychczas bez żadnych zastrzeżeń ze strony przełożonych i podopiecznych, tego feralnego dnia zapomniała o wszystkich wartościach, którymi kierowała się do tej pory i sumiennie wykonywała swoją pracę -

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto