Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parafia w Witkowie: Ksiądz zwolnił organistę i nie zapłacił mu wynagrodzenia?

Sona Ishkhanyan
Przemysław Jahr / Wikimedia Commons - Praca własna
Mieszkańcy Witkowa są sfrustrowani zachowaniem proboszcza swojej parafii wobec pracownika. Ks. Stanisław Goc ich zdaniem haniebnie potraktował byłego kościelnego i jego całą rodzinę. Za rodziną wstawili się siostry zakonne i mieszkańcy Witkowa.

Parafia w Witkowie: nie cichną echa skandalicznego zachowania proboszcza wobec swojego pracownika

Mieszkańcy Witkowa są zbulwersowani zachowaniem proboszcza swojej parafii. Wszystko przez skandaliczny sposób zatrudnienia i po krótkim czasie zwolnienia organisty i kościelnego. Pod koniec ubiegłego roku ksiądz Stanisław Goc przyjął do pracy mężczyznę, który miał pełnić funkcję kościelnego i organisty. Człowiek ten wraz z żoną przeprowadził się do Witkowa z województwa opolskiego.Swoje oszczędności wydali na doposażenie mieszkania w nowej miejscowości. Mężczyzna przez kilka miesięcy pracował na zasadzie wolontariatu. Dopiero 1 lutego dostał on umowę na okres próbny, ale na krótko... Bo już 12 lutego proboszcz rozwiązał z nim umowę twierdząc, że nowy pracownik nie spełnia jego oczekiwań.

"Ksiądz traktuje ludzi przedmiotowo"
Jak twierdzą mieszkańcy parafii z Witkowa, którzy zgłaszali nam temat, rodzina nie miała środków na powrót w swoje rodzinne strony. Na pomoc rodzinie ruszyły siostry zakonne z witkowskiej parafii. Skierowały swój apel do mieszkańców i zorganizowały wspólnie z nimi zbiórkę pieniędzy na rzecz rodziny z województwa opolskiego. - Gdyby nie nasza pomoc i głośna akcja zbiórki pieniędzy, którą rozpropagowały siostry zakonne z Witkowa,to nie mieliby za co wrócić do swojej rodzinnej miejscowości - twierdzi jeden z mieszkańców. - Często spotykamy się z przedmiotowym traktowaniem przez księdza proboszcza swoich parafian. Byłam świadkiem, kiedy podczas ślubnej ceremonii zasłabł starszy pan, a rodzina udzieliła pierwszej pomocy, podała leki i położyła go w przejściu pomiędzy ławkami, ponieważ na dworze było zimno i padał deszcz. Po ceremonii proboszcz podszedł do rodziny i zapytał: "Co wy robicie? Dlaczego zepsuliście mi ceremonię?". Po czym stwierdził: "Trzeba było z nim wyjść na dwór". Czy to jest ludzkie zachowanie? Czy to przystoi księdzu? - pyta jedna z mieszkanek Witkowa i stwierdza, że gdy usłyszała o takim potraktowaniu pracownika, wcale się nie zdziwiła.

Przeczytaj też: Kontrowersyjne rekolekcje w kościele w Wtkowie: Ksiądz cytował wulgaryzmy
Mężczyzna nie spełniał warunków
Poprosiliśmy księdza proboszcza Stanisława Goca o komentarz w sprawie zwolnienia organisty. - Temat ten nagłośniły siostry z naszej parafii, które przypuszczały w dziwnych smsach, że ten pan za darmo pracował. Mogę na to odpowiedzieć jednoznacznie, bo na to mamy dokumenty, po to też zebrała się rada ekonomiczna, że ten pan najpierw był na wolontariacie, a później na okresie próbnym, bo on się dopiero uczył być organistą i kościelnym. Jak wiadomo, umowa próbna polega na tym, że jeżeli pracownik nie spełnia warunków, a niestety nie spełniał warunków, to zostaje zwolniony. Zostałem poprzednio prze tego pana oszukany, bo nie posiadał dokumentów ze studium organistowskiego, czyli podstawowej szkoły. Warunkiem jego pracy było to, że miał zrobić studium w Gnieźnie. Tam niestety po pierwszym semestrze nie zdał egzaminów. Powtarzam więc, że tym samym nie spełnił warunków umowy. Dlatego został zwolniony, zresztą sam stwierdził, że sobie nie radził. Co do wynagrodzenia, to są dokumenty, które świadczą o tym, że miał niebagatelne wynagrodzenie. Opinia publiczna która twierdzi, że pracował tu za darmo, to dla mnie cios poniżej pasa - tłumaczy ks. Stanisław Goc z parafii w Witkowie.

Wszystko odbyło się zgodnie z prawem
Sprawa zwolnienia pracownika trafiła także do Kurii Metropolitarnej w Gnieźnie. W odpowiedzi na nasze zapytanie
ks. Zbigniew Przybylski, kanclerz i rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie informuje, że zgodnie z wyjaśnieniami przekazanymi Kurii Gnieźnieńskiej przez proboszcza parafii w Witkowie, umowa z byłym organistą została rozwiązana zgodnie z prawem. - Rozwiązanie umowy było spowodowane tym, iż człowiek ten nie spełniał stawianych mu wymogów, m. in. nie zdołał ukończyć pierwszego semestru Studium Organistowskiego w Gnieźnie, co było warunkiem kontynuowania pracy organisty w Witkowie. Ksiądz Proboszcz zapewnił Kurię, że sprawa została ostatecznie załatwiona polubownie - tłumaczy kanclerz i rzecznik Kurii Archidiecezji Gnieźnieńskiej.

Posłuchaj, co w tej sprawie ma do powiedzenia ks. Stanisław Goc, proboszcz parafii. pw. św. Mikołaja w Witkowie:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto