Szóstka osób bądź grup w dowolnych środkach artystycznego wyrazu opowiadała o tym, o czym na co dzień w Polsce, czy naszym rodzimym Gnieźnie mówić nie należy, nie wypada lub trudno się odważyć. Do udziału w tym projekcie twórców zaprosił gnieźnieński klub Krytyki Politycznej oraz Miejski Ośrodek Kultury. W ten sposób powstały opowieści, niekoniecznie wysmakowane artystycznie, bo niekiedy bardzo proste lub w formie trudnej do zdefiniowania i opisania. Za to zmuszeni do zmierzenia się ze społecznym tabu autorzy o wybranym przez siebie temacie opowiadali czasem bardzo intymnie.
Wśród prac - wszystkich zamkniętych w szafach, gdzie metaforycznie chowa się tajemnice - znaleźć można więc fotografie Eweliny Fordońskiej - niby proste, przypadkowe, jednak bardzo osobiste, zrobione podczas wizyty u babci w szpitalu - pokazujące, że tematem tabu jest właśnie starość i choroba, w sztuce do niedawna praktycznie nieobecna.
Są też bardziej wyraziste w formie prace fotograficzne Karoliny Miądowicz z cyklu "Winni", w których widz znajdzie symboliczne odniesienia do narkotyków, przemocy, aborcji, posądzenia o terroryzm, czy po prostu wyłamywania się ze społecznych i rodzinnych oczekiwań.
Oklejona rysunkami z zewnątrz szafa Pracowni Terapii przez Sztukę, prowadzonej przez Roberta Bartela, której uczestnikami są pacjenci szpitala "Dziekanka", kolorowa jest tylko pozornie, gdyż kontakty chorych z resztą społeczeństwa na pewno nie są łatwe.
Paweł Bąkowski i Stowarzyszenie Ośla Ławka, z pomocą kilku przedmiotów i jednej fotografii mówi, jak sam zaznacza, nie tyle o legalizacji, co depenalizacji palenia marihuany. Mówi, że to zjawisko i tak istnieje, a nie podejmuje się dyskusji.
Członkinie Gnieźnieńskiego Stowarzyszenia Amazonek, zanim zmierzyły się z niewiedzą i wątpliwościami innych, musiały zmienić własne myślenie. Kobiety po amputacji piersi patrzą na widzów z fotografii, na których pozują wymalowane, wystylizowane, z widocznymi bliznami, za to zalotne i pewne siebie.
- Chcemy przełamać to tabu, które panuje nawet wśród bardzo wielu światłych kobiet, pokazać, że choroba to wcale nie jest coś strasznego. Można z nią żyć i mało tego, nie zatraca się wcale swojej kobiecości - podkreśla Krystyna Lubińska-Palicka, prezes stowarzyszenia.
Mariola Olejniczak, znana pod pseudonimem Xenna jako inicjatorka imprez w gotyckim klimacie, w szafie symbolicznie zamknęła wszystkich "Innych", informując napisem na drzwiach, że życie jest za krótkie na uprzedzenia i zachęcając do spojrzenia przez stereotypy w głąb siebie. Łukasz Muciok, związany z niezależnymi teatrami i nauczyciel z gnieźnieńskiego "ekonomika" o tym, co mamy odczytać z ekspozycji w jego szafie, mówić nie chce. Zachęca do zobaczenia i przemyślenia.
Sami pomysłodawcy swój akcent wtrącili w aranżacji pod tytułem "Polak w szafie".
- U nas znajduje się scena wyrażająca nacjonalizm, potępiająca go - mówi Kamila Kasprzak. - Nacjonalizm nie jest patriotyzmem. Nasza szafa ma mówić o tym, że patriotyzm, który staje się nacjonalizmem, wyklucza ludzi i prowadzi do przemocy. A przemoc symboliczna prowadzi też do przemocy realnej. Wzięliśmy taką postać mężczyzny, który ubierając się w polską flagę, w polskie symbole narodowe używa ich po to, aby wykluczać i krzywdzić innych.
Wernisażowi wystawy - którą można zobaczyć w MOK-u do końca września - towarzyszyło spotkanie z Bartoszem Żurawieckim - pisarzem i krytykiem filmowych, który w swoich powieściach, osadzonych w środowisku gejowskim, mówi też o innych tematach tabu, jak choćby właśnie starości.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?