- Współpraca między Ziemią Gnieźnieńską a Gnieznem XXI przez szereg lat układała się bardzo dobrze, byliśmy zawsze z tego zadowoleni i podjęliśmy wspólną decyzję, aby w wyborach samorządowych 2014 roku, w wyborach do rady miasta i rady powiatu razem wystartować i utworzyć jedną wspólną listę - mówi Grażyna Kozanecka, przewodnicząca stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska.
Przemawiające za tą decyzją argumenty, które wymienia Grażyna Kozanecka, to: doświadczenie w działalności samorządu i posiadanie przedstawicieli w radzie powiatu i miasta, wieloletnie doświadczenie i to, że członkowie stowarzyszeń działają społecznie. Najważniejszym powodem jest jednak, jak podkreśla przewodnicząca, negatywna ocena koalicji PO i SLD w powiecie.
- Nie wierzymy, że ta koalicja jeszcze jakiekolwiek dodatkowe działania w sprawie szpitala, a myślę, że również nie podejmie prawidłowych działań jeśli chodzi o inwestycje, czy edukację - mówi G. Kozanecka.
Z kolei Adam Galus, członek Ziemi Gnieźnieńskiej, na dzisiejszej konferencji prasowej skupił się na niespełnionych obietnicach prezydenta Gniezna Jacka Kowalskiego z poprzednich wyborów: m.in. zagospodarowanie wyspy na jeziorze Jelonek, całoroczne centrum edukacji z żywymi zwierzętami i roślinami dla dzieci i młodzieży, pole kempingowe nad jeziorem Winiary, pozyskanie inwestora strategicznego dla planowanego parku technologicznego, skrócenie czasu oczekiwania na mieszkania socjalne, pomoc mieszkańcom w wyjściu z zadłużenia za najem lokali.
- Prezydent Jacek Kowalski przy milczeniu radnych ufundował podwyżki czynszów komunalnych, a także w lokalach użytkowych, nie oferując w zamian remontów, tak samo jeśli chodzi o miejsca pracy - nie sprowadził żadnego poważnego inwestora, który stworzyłby miejsca pracy. Pan prezydent doprowadził do sytuacji, w której młodzi mieszkańcy naszego miasta nie widzą perspektyw i wyjeżdżają stąd - mówi Adam Galus.
Członek ZG przypomina również o wstrzymanej rozbudowie powiatowego szpitala, sprzedaży budynku przychodni na Winiarach, czy zdestabilizowaniu sytuacji w szkołach przy ul. Orzeszkowej i w Trzemesznie - za które odpowiadają władze powiatu.
- Myślę, że nasze stowarzyszenia są alternatywą dla mieszkańców, którzy nie utożsamiają się z żadną opcją polityczną, którzy czekają na zmiany w naszym mieście i powiecie, dla których liczy się praca, zaangażowanie, liczy się to, że działamy jako społecznicy i odczuwamy taką potrzebę - mówi Grażyna Kozanecka.
Robert Gaweł ze stowarzyszenia Gniezno XXI wyjaśnia, że do rad osobne listy kandydatów stworzą stowarzyszenia (wspólne dla ZG, GXXI) i osobną PiS, jednak trwają rozmowy i ma nadzieję, że do wyborów pójdą w porozumieniu.
- Naszym celem jest doprowadzenie do tego, żeby mieszkańcy, którzy nie zgadali się z tym, co się dzieje, mieli alternatywę. W głosowaniu do rady miasta miasta będą okręgi jednomandatowe. Nie chodzi o to, żeby wystawić wspólne listy, ale o to, żeby popierać wspólnie kandydatów. To znaczy, tam, gdzie jest silny kandydat naszej koalicji, tam będzie popierany on przez PiS i odwrotnie. Chodzi o to, żeby stworzyć pewnego rodzaju synergię wyborczą, żeby nie tworzyć dodatkowych list. Jeśli chodzi o powiat będą dwie listy - mówi Robert Gaweł. Przyznaje, że z tej alternatywny będą mogli, oddając głos na ugrupowanie samorządowe, ludzie, którym nie podoba się obecna władza, ale nie zagłosowałyby na PiS.
Trwają także rozmowy z innymi stowarzyszeniami, przede wszystkim SOS dla Gniezna i Gnieźnieńskimi Patriotami.
Poparcie Ziemi Gnieźnieńskiej i Gniezna XXI ma Krzysztof Ostrowski, poprzedni przewodniczący ZG i poprzedni starosta gnieźnieński, który na prezydenta Gniezna wystartuje jesienią z rekomendacji PiS.
- Krzysztof Ostrowski nie boi się podejmować trudnych, odważnych decyzji, o tym świadczy jego działanie jako starosty. Potrafi słuchać ludzi, jeśli ktoś ma rzeczowe argumenty i potrafi rozmawiać, to daje się przekonać, co jest bardzo cenne w działalności samorządowej. Po trzecie naszym zdaniem patrzy daleko w przyszłość, nie tylko przez pryzmat jednej kadencji. I co bardzo ważne, jest dobrym organizatorem, potrafi organizować samorząd i ma wiele osiągnięć - budynek starostwa, rewitalizacja koszar, projekty związane z edukacją, pieniądze wydawane na budowę dróg i ich naprawdę. Gdyby był starostą nadal, to ten szpital, który w tej chwili straszy, stałby na pewno. Znam jego determinację w działanie i umiejętności pozyskiwania do danej koncepcji nie tylko ludzi, ale i pieniędzy. I ostatnia kwestia, która się nigdzie nie przewija, jest niezależny finansowo, jest w stanie się utrzymać się swojej pracy, która nie jest pracą w samorządzie. To znaczy nie będzie za wszelką cenę trzymać się stanowiska. Myślę, że dla niego jest to, że potrafi działać dla jakiejś racji stanu i myślę, że te argumenty wystarczą, żeby popierać Krzysztofa Ostrowskiego jako kandydata na prezydenta miasta Gniezna - mówi Robert Gaweł.
Czytaj także: Zarząd powiatu nie chce pokazać wystąpienia NIK w sprawie rozbudowy szpitala. Robert Gaweł: "To jest prywatyzacja urzędu"
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?