Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZOL Gniezno. Pracownicy zakładu i rodziny pacjentów protestują. „To kupczenie chorymi”

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Urząd Marszałkowski nie chce, aby „Dziekanka” prowadziła oddział udarowy i neurologiczny. Zaproponował Szpitalowi Pomnik Chrztu Polski cesję kontraktów z NFZ, stawiając warunek: ZOL z ul. Orzeszkowej trafić ma do „Dziekanki”. Nie zgadzają się na to pracownicy zakładu i rodziny pacjentów. 26 stycznia zebrali się pod zakładem, aby protestować.

Propozycja Urzędu Marszałkowskiego, aby w ramach cesji umów z NFZ przejąć Zakład Opiekuńczo-Leczniczego w zamian za przekazanie niezwykle ważnej udarówki i neurologii, wstrząsnęła opinią publiczną i rodzinami pacjentów placówki przy ul. Orzeszkowej. Jak podkreślał jeszcze kilka dni temu starosta, sytuacja jest na tyle trudna, że jeśli nie zostanie rozwiązana do kwietnia, może się okazać, że w Gnieźnie nie będzie oddziału leczącego udary i neurologii. Zgodnie z jego słowami, Szpital Pomnik Chrztu Polski, z uwagi na prowadzoną rozbudowę i inne kwestie nie wygrałby konkursu na zorganizowanie tych dwóch oddziałów.

Rodziny chorych mówią stanowcze "nie"

26 stycznia pracownicy zakładu i rodziny chorych zebrali się przed obiektem, aby wyrazić swoje niezadowolenie. - Protestujemy dlatego, że to zakład, który funkcjonuje od 30 lat i jest stale modernizowany, przystosowany do potrzeb pacjentów. To są ludzie chorzy psychicznie, z niepełnosprawnością intelektualną. Dla nic przeniesienie w jakiekolwiek inne miejsce będzie katastrofą – mówi Alicja Jarzębicka, pracownica oddziału 3 ZOL-u, gdzie przebywają najbardziej upośledzenie mieszkańcy. - Rozmawialiśmy z dyrektorem „Dziekanki”, panem Markiem Czaplickim, który stwierdził, że jest na to przygotowany, bo ma rampy i windy w budynkach. Nasi pacjenci nie wejdą na rampy, zostaną zamknięci w czterech ścianach i my się z tym nie zgadzamy - podkreśla Alicja Jarzębicka.

- Nie wiem kto wpadł na pomysł, aby coś takiego zrobić, to jest niehumanitarne i nieludzkie

– podkreślił ojciec jednego z chorych przebywających w zakładzie. Między innymi on podpisał pismo z postulatami, które podpisali niemal wszyscy opiekunowie prawni pacjentów placówki. Taka forma protestu zostanie przekazana do władz Urzędu Marszałkowskiego, Starostwa Powiatowego oraz do „Dziekanki”.

Rodzice chorych i personel szpitala jasno podkreślają: jakiekolwiek zmiany będą dla podopiecznych ogromnym wstrząsem. Na wtorkowy protest przybyły nie tylko rodziny chorych, ale także przedstawiciele Młodej Lewicy i Wiosny Biedronia: Kamil i Kacper Parolowie.

Hennig-Kloska: nie zgadzam się

Głos w sprawie przenosin Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego do „Dziekanki” zabrała też Posłanka na Sejm z ramienia .Nowoczesnej, Paulina Hennig-Kloska.

- Rozmawiałam wczoraj z panem starostą, a dzisiaj również z przedstawicielem .Nowoczesnej w zarządzie powiatu gnieźnieńskiego wyrażając swoją opinię negatywną co do likwidacji ZOL-u. To też efekt wielogodzinnych rozmów z rodzinami pacjentów i z pracowników (…). Zamiana czy likwidacja zakładu i przeniesienie go do „Dziekanki” mogłaby się wiązać z pogorszeniem warunków bytowych pacjentów, a na to nie powinniśmy sobie pozwolić

– podkreśliła posłanka, która wystosowała do Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Marka Woźniaka list, w którym napisała: „jeśli Szpital „Dziekanka" chce ostatecznie zrezygnować z prowadzenia oddziałów szpitalnych - neurologicznego i leczenia udarów, to uważam, że nie może się to odbyć kosztem Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przy ul. Orzeszkowej w Gnieźnie, jego pacjentów i zespołu” i zaapelowała o pozwolenie na dokonanie cesji kontraktu z „Dziekanki” na szpital bez koniec konieczności likwidacji ZOL-u.

Starosta nie wprowadził tego tematu do porządku obrad

Nie jest też do końca jasne, co miałoby się stać z personelem zakładu. Jak twierdzą pracownicy, władze „Dziekanki” przekazały informację, jakoby 50 pracowników miało znaleźć zatrudnienie w przeniesionym oddziale. Obecnie, w ZOL-u pracuje 97 osób. Co zresztą? - pytali pracownicy. Według słów starosty Gruszczyńskiego, wstępnym warunkiem przejęcia ZOL-u miało być wynajęcie przez „Dziekankę” pomieszczeń na ul. Orzeszkowej oraz zapewnienie pracy całemu personelowi. Nie zna innych ustaleń.

W rozmowie z pracownikami zakładu starosta obiecał, że w przypadku poruszenia tematu na którejś z sesji rady powiatu, najpierw zarekomenduje radnym porównanie warunków, jakie mają pacjenci w ZOL-u, a jakie mogliby mieć na „Dziekance”.

Urząd Marszałkowski chce przestać prowadzić oddział udarowy i neurologiczny w kwietniu. Ostateczną decyzję o przekazaniu ZOL-u za cesję mieli podjąć radni powiatowi na sesji 28 stycznia. Piotr Gruszczyński zapowiedział, że temat ZOL-u nie jest wprowadzony do porządku obrad sesji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto