Spis treści
To koniec sporu o betonowy plac przed teatrem
Zaczęło się niewinnie, od happeningu latem 2022 roku, w którym Tomasz Dzionek, radny miejski usmażył na antracytowych ławkach przed teatrem w Gnieźnie jajecznicę. Potem wrzucił do sieci mem ukazujący szary plac z dwoma piramidami z betonu z napisem _„piramidy finansowe za 1,3 mln_” (tyle kosztował remont). Nie spodobało się to dyrekcji Teatru im. A. Fredry w Gnieźnie, który najpierw zażądał od Dzionka przeprosin, a gdy ich nie otrzymał prywatny akt oskarżenia. Według dyrekcji naruszone zostały dobra osobiste teatru (lub betonowych piramid, które bez działającej fontanny nie mają żadnego sensu).
Dzionek i krytyka (nie)dozwolona
Sprawa trafiła do sądu w Gnieźnie, który umorzył ją, stwierdzając, że nie doszło do naruszeń. Dyrekcja teatru wyraźnie niezadowolona wynikiem sporu, złożył odwołanie. Do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Kilka dni temu odbyło się posiedzenie odwoławcze, podczas którego utrzymano umorzenie postępowania w mocy. Tym samym sprawa została zakończona.
- Nawet więcej. Sad Rejonowy w Gnieźnie umarzając sprawę stwierdził tym samym, że nie ma żadnych podstaw by w ogóle badać winę, bo z oczywistych względów nie mogło dojść do zniesławienia. Sąd Okręgowy w Poznaniu to potwierdził
– relacjonuje Tomasz Dzionek, dodając, że to nie koniec, lecz początek walki o zmiany na placu i postawienie na nim pomnika patrona, Aleksandra Fredry, który od kilku lat leży kolo teatru pod plandeką.
Radny miejski krótko podsumowuje batalię sądową:
- Z prawnego punktu widzenia jest to przegranie z kretesem.
Krytyka betonowego placu jest powszechna
Przypomnijmy, że trzy lata temu wyremontowano plac przed teatrem. Wcześniej był to teren głównie zielony z elementami małej infrastruktury: ławkami i pomnikiem Fredry. Piękny projekt szumnie zapowiadanej metamorfozy nie udał się zdecydowanie, bo zabrakło na to pieniędzy. Zamiast specjalistycznych płyt chodnikowych, użyto betonowych bloków, nie wykonano ozdobnej elewacji na części przylegającej do wejścia. Powstały też dwie piramidy, z których jedna miała pełnić funkcję fontanny. Pełniła ją niedługo, bo od ponad roku nie działa. W efekcie usunięcia części zieleni, braku fontanny i zamontowania metalowych ławek, plac w upalne dni zamienia się w patelnię. Nie ma na nim cienia, co sprawia, że trudno jest tam wytrzymać. Miejsce, które niegdyś tętniło życiem, dzisiaj przypomina szarą betonową pustynię i jest to zauważane przez mieszkańców miasta, którzy otwarcie krytykują wygląd miejsca. Z założenia miały się tam odbywać spotkania kulturalne i imprezy. Do tej pory było ich zaledwie kilka.
Dzionek jednak niewinny! Sąd odrzucił zażalenie gnieźnieńskiego teatru
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?