18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniezno: III Międzynarodowy Festiwal Wyobraźni w eSTeDe - Vavamuffin, Teatr Ósmego Dnia [ZDJĘCIA]

Iza Budzyńska
Bez malowania murali, za to po raz drugi z Teatrem Ósmego Dnia. Po raz pierwszy publiczność musiała za wstęp na koncert zapłacić, ale gwiazdy polskiej sceny reggae przyciągnęły sporo zainteresowanych. III Festiwal Wyobraźni w "eSTeDe".

W niedzielę zakończył się III Międzynarodowy Festiwal Wyobraźni w Centrum Kultury "eSTeDe" w Gnieźnie. Impreza trwała dzień dłużej niż poprzednia edycja, za to program wypełniony był tylko wieczorami i popołudniami. Nie było w tym roku malowania naściennych murali, zdobiących już cały teren wokół placówki.
Grzegorz Reszko, dyrektor CK "eSTeDe", jest zadowolony z imprezy - oprócz małej liczby widowni na czwartkowych koncertach.

- Jestem zadowolony z bardzo wysokiej frekwencji w piątek, sobotę i niedzielę - mówi. - Największą widownię zgromadziły gnieźnieńskie zespoły. Dla mnie jest to ogromna satysfakcja, ponieważ są to zespoły związane z "eSTeDe". Po tych dobrych dwóch i pół latach działalności wyprodukowaliśmy ciekawe formacje. To wręcz nakłada na mnie obowiązek dalszego działania i rozwoju.

W czwartek festiwal zainaugurował występ formacji Piotr Pawlak Jazztet oraz polsko-niemieckiego Big-Bandu. Publiczność, rzeczywiście jak na możliwości gnieźnieńskiego amfiteatru przy "eSTeDe" nieliczna, była za to w większości zachwycona wykonaniami.
Zdecydowanie liczniejszą widownię, mimo biletowanego wstępu, zgromadził drugi dzień Festiwalu Wyobraźni. Ze sceny Centrum Kultury popłynęły pozytywne wibracje, kiedy zagrały dwie znane i uznane kapele - Pablopavo i Ludziki oraz Vavamuffin. Dźwięki reggae przyciągnęły głównie nastoletnią publikę - chociaż nie tylko.

Sobota poświęcona była teatrom. Zanim jednak to nastąpiło, wystawę podsumowującą rok pracy prezentowali uczestnicy zajęć oraz prowadząca pracownię plastyczną Elżbieta Binkowska. W ramach i na sztalugach w sali, gdzie na co dzień trwają zajęcia, pojawiły się prace bardzo różne - bo wykonane przez zróżnicowaną grupę uczestników, w wieku od 4 do około 60 lat.

Malarka przyznaje, że lubi pracować z różnymi grupami wiekowymi. Podkreśla, że nie uczy warsztatu, poszczególnych, a świadomości plastycznej, resztę pozostawiając wyobraźni uczestników.

- Każdy pracuje na miarę swoich możliwości i z tego, co ja widzę, wszyscy mają zapał do pracy, nawet młodsze dzieci zostają po sześć, siedem godzin - mówi artystka. Na wystawie pojawiły się prace stworzone podczas spotkań warsztatowych w "eSTeDe", plenerów, a także największe, wspólnie dzieło wszystkich - obraz wykonany w gnieźnieńskiej parowozowni. Można zobaczyć na niej też rezultaty warsztatów z ubiegłego roku.

- Jestem zwolenniczką aranżowania wystaw w kontekście retrospektywy, bo dopiero wtedy widać, od czego zaczynaliśmy, przez jakie etapy przechodziliśmy i jak daleką drogę przeszliśmy - przyznaje Elżbieta Binkowska.

Wieczór teatrów otworzyli uczestnicy "sceny integracji", prowadzonej przez Mariolę Sochacką. Osoby niepełnosprawne zaprezentowały spektakl "Sen Małego Księcia". Następnie Teatr Dzieci z Chmur, zamiast zaprezentować przedstawienie, zaprosił do... włączenia się w dziecięce zabawy - robienie baniek mydlanych i wyścig "w kapsle". Dorosłych widzów nie udało się wciągnąć do uczestnictwa.

W sali widowiskowej tymczasem przygotowywał się Teatr Dramat Tomka Kujawskiego. Spektakl "Zażalenie wniesione - wycofane - niebyłe", to forma dobrze znana tym, którzy Dramat znają - bez rekwizytów, scenografii, oparte na ruchu scenicznym i recytacji - tym razem tekstów T.S. Eliota i Andrzeja Bursy.

Ukoronowaniem wieczoru był występ Teatru Ósmego Dnia na gnieźnieńskim Rynku. Po ubiegłorocznej "Arce", tym razem gnieźnianie mogli zobaczyć "Czas matek" - spektakl także w widowiskowej formie kryjącej poważną symbolikę, ale bardziej kontrowersyjny w warstwie wizualnej, jak mówi dyrektor teatru Ewa Wójciak, opowiadający o losach matek, które przeżyły śmierć swoich dzieci, w Iraku, Palestynie, Argentynie, Czeczenii czy Afganistanie. Jak podkreśla, nieważne, po czyjej stronie walczą dzieci, dramaty matek są bowiem zawsze takie same.

Ostatni dzień Festiwalu Wyobraźni poświęcony był gnieźnieńskiej scenie muzycznej. Najpierw były różne oblicza rocka - mające fanów, głównie wśród swoich znajomych, Usta Mariana z mocnym uderzeniem i alternatywno rockandrollowy 100% Rabbit, później coverowy Fan-Art. Przy tym ostatnim zmiana pokoleń dała się zauważyć zarówno na scenie, jak i na widowni.

Jednak prawdziwe oblężenie amfiteatr przeżył dopiero w czasie ostatniego tego dnia koncertu, hip-hopowego składu Collegium Elemente. Tym bardziej, że chociaż nikt o tym nie mówił - to może ostatni koncert, po dziesięciu latach wspólnego tworzenia i pierwszej oficjalnie wydanej płycie "Nasz dzień". Sami muzycy nie komentowali tych plotek, nie potwierdzając, że sprawa jest już do końca przesądzona. Licznie zgromadzeni fani, od tych, którzy wychowali się na gnieźnieńskim rapie, po najmłodszych fanów i fanki, zbierających autografy pod sceną, na koniec krzyczący "Dziękujemy!", zapewne mają nadzieję, że to tylko chwilowe zawieszenie działalności.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto