Nieznani sprawcy użyli białej farby. Na pomniku zamieścili napisy: czerwona hołota, bandyci, zabójcy, śmierć wrogom ojczyzny. Na miejscu pozostały: farba, spray i torba.
- Nie jesteśmy obojętni wobec tego, co się stało na cmentarzu. Jako ludzie lewicy mówimy zdecydowanie "nie" takim działaniom - powiedział Tadeusz Tomaszewski, poseł Lewicy. - Wyrażamy swoje oburzenie faktem próby zniszczenia tego pomnika. To jest próba podważania postrzegania Polski jako praworządnego państwa, przestrzegającego zapisy konwencji genewskiej, ale także ustawy o grobach. Chcielibyśmy, aby władze rządowe przeciwstawiły się tym faktom i podjęły stosowne działania mające na celu zapewnienie spokojnego pochówku - dodaje Tomaszewski, który dziękuje wszystkim mieszkańcom, którzy sprzeciwili się temu "politycznemu chuligaństwu".
Kamila Kasprzak-Bartkowiak stwierdziła, że hasła, które pojawiły się na cmentarzu "są z nacjonalistycznego słownika". - Na historię nie można patrzeć "zerojedynkowo". Nie opowiadamy się po żadnej ze stron, ale nie może dochodzić do takiej eskalacji, jeśli chodzi o przestrzeń publiczną - dodała.
Kacper Parol zacytował komentarzy internautów z gnieźnieńskich portali: "kłamliwe mordy", "szkodliwe robactwo", "komunistyczna zaraza - nie Polacy", "powinni stacjonować na oddziale zamkniętym na "Dziekance". - Nie może być takiej sytuacji, w której reakcjoniści, osoby impulsywne, zaczynają rozwijać swoje przekonania, swoje nienawistne myśli i działają. Teraz są to napisy na murach, napisy faszystowskie, napisy na grobach. Chciałbym zadać pytanie, co się wydarzy, kiedy ta sama osoba żyjąca w takiej bańce nienawiści odnajdzie domniemanego "wroga ojczyzny" gdzieś na ulicy, odnajdzie te kłamliwe mordy? Co wtedy zrobi? - pytał Parol.
- Jaki cel chcieli osiągnąć sprawcy tego wandalizmu? 75 lat temu wyzwolono niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz Birkenau, w którym zginęło 1,1 mln Żydów, 150 tys. Polaków i 35 tys. obywateli innych narodowości. Jako lewica wpisujemy się w ten gniew, protestujemy przeciwko próbom takiej narracji - powiedział Mariusz Mądrowski, działacz SLD, członek Zarządu Powiatu. - Zadajemy sobie pytanie - komu służą takie wydarzenia, jakie miały miejsce w Gnieźnie? Czy to było na polityczne zamówienie tych, którzy próbują okłamać historię i napisać ją na nowo? Proszę sobie wyobrazić, jak zacierają sobie ręce ci, którzy próbują udowodnić, że to Polska i Polacy są sprawcami napięć w Europie. Wydarzenia z 1945 roku z okresu wyzwolenia Polski są faktami, obiektywnymi, potwierdzonymi, udokumentowanymi, a mogiły na gnieźnieńskim cmentarzu najlepiej te fakty potwierdzają - dodał.
Władze Gniezna zostały zobowiązane przez wojewodę wielkopolskiego do doprowadzenia pomnika do stanu sprzed zdewastowania. Koszt oczyszczenia pomnika poniesiemy zatem wszyscy.
Na cmentarzu przy ul. Witkowskiej spoczywa ponad 400 radzieckich żołnierzy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
