W czerwcu bieżącego roku na stadionie miejskim przy ul. Paczkowskiego w Gnieźnie cztery najlepsze drużyny w kraju zagrały o złoty medal Mistrzostw Polski Seniorów w Hokeju na Trawie. Impreza została połączona z memoriałem im. Alfonsa Flinika, zasłużonego sportowca i propagatora tej dyscypliny, która nadal ma swoich wiernych fanów. Jak przez lata wyglądał hokej w Gnieźnie?
Początki hokeja w Gnieźnie to okres przedwojenny. Wszystko rozpoczęło się tak naprawdę za sprawą Alfonsa Drzewieckiego, który był gnieźnieńskim kupcem, chcącym zaszczepić hokej w Gnieźnie z Azji. Był organizatorem sekcji hokejowych w klubach poznańskich i gnieźnieńskich (Stelli Gniezno, KŁP Poznań, KPW i GKS Gniezno), a także w Victorii Września i Pomorzaninie Toruń.
Młodzi adepci hokeja w Gnieźnie rozgrywali pierwsze potyczki na boisku przy ul. bł. Jolenty w miejscu, gdzie obecnie znajduje się basen. Z czasem, zainteresowanie hokejem w Gnieźnie stało się tak duże, że zaczęło przerastać oczekiwania samych organizatorów. –
Dziś może trudno w to uwierzyć, ale na hokej w Gnieźnie przychodziło bardzo dużo osób. Na trybunach można było spotkać ok. trzy, cztery tysiące kibiców. Frekwencja dochodziła czasami nawet do pięciu tysięcy
– przyznaje Mieczysław Kukliński, prezes Gnieźnieńskiego Klubu Olimpijczyka.
Wybicie się na popularność
Hokej na trawie stał się dla młodych chłopaków okazją na wybicie się, na pokazanie się szerszej publiczności sportowej. Co ciekawe, wielu zawodnikom to marzenie się spełniało. Do najbardziej zasłużonych, doświadczonych i utalentowanych zawodników hokeja w Gnieźnie należeli m.in. Leon Wiśniewski, Kazimierz Dąbrowski, bracia Flinikowie i wielu innych hokeistów. Ich umiejętności były na tak wysokim poziomie, że zaczęli być dobierani do składu polskiej reprezentacji olimpijskiej na Igrzyska w Helsinkach, Rzymie, Monachium, Moskwie, a w okresie późniejszym - w Sydney. Gnieźnieńscy gracze brali udział także w światowych pucharach, mistrzostwach Europy. O skali talentu najlepiej świadczy fakt, iż obecnie 22 na 23 gnieźnieńskich olimpijczyków to hokeiści.
W owym czasie gracze doskonale radzili sobie z przygotowaniem do zawodów, które nie było sprawą łatwą. – Jednak z pokolenia na pokolenie gnieźnieńscy hokeiści udawali się do bogatszych klubów, np. do Poznania. Tam była większa szansa na wypromowanie swojego talentu – zaznacza M. Kukliński. – Dzisiaj jest podobnie. W Grunwaldzie Poznań gra obecnie pięciu gnieźnieńskich hokeistów – dodaje.
Jedną z najbardziej popularnych postaci gnieźnieńskiego hokeja był Alfons Flinik, dwukrotny olimpijczyk (Helsinki 1952, Rzym 1960). W barwach klubu gnieźnieńskiego, który zmieniał nazwę (Stella, Spójnia, Sparta) zdobył 14 tytułów mistrza Polski na otwartych boiskach. Był 43-krotnym reprezentantem kraju, strzelając sześć bramek, zadebiutował w meczu z Czechosłowacją w Pradze, a zakończył swoją reprezentacyjną karierę podczas IO w Rzymie, w meczu z Australią.
Razem z braćmi: Henrykiem i Janem tworzył jeden z najlepszych ataków w Europie. – Minęło dziesięć lat od jego śmierci. To szczególny człowiek, trener, wychowawca wielu pokoleń, bardzo skromny, pomagający innym ludziom, pod względem sportowym i życiowym interesował się każdym zawodnikiem. Zasługuje na słowa uznania, po zakończeniu kariery został trenerem wielu pokoleń, żył tym sportem aż do ostatnich chwil swojego życia – mówi Mieczysław Kukliński. – Cieszę się, że dzięki współpracy z Radą Miasta boisko przy ul. Paczkowskiego została nazwane jego imieniem. W tym miejscu znajduje się także tablica poświęcona jego osobie jak i tablica, która opiewa innych olimpijczyków – podkreśla nasz rozmówca.
Obecnie, w hokeja na trawie w Gnieźnie gra ok. 300 osób.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?