Królewskie Morsy Gniezno. Niepodległościowe morsowanie

Historia Królewskich Morsów rozpoczęła się w 2016 roku, kiedy Waldemar Rychert wraz z Waldemarem Lobą wspólnie rozpoczęli inicjatywę zimowych kąpieli nad Jeziorem Winiary. Od tego momentu każdej zimy spora grupa gnieźnian pojawia się co tydzień na plaży miejskiej, promując zdrowy tryb życia i oryginalną rozrywkę. Tegoroczny sezon to szósta wspólna przygoda z morsowaniem.

- W tym roku sezon będzie skromny, jeśli chodzi o wydarzenia. Nie organizujemy żadnych większych wydarzeń oprócz dzisiejszego, ale też nie robimy jak do tej pory z większą oprawą. Trzymamy się tradycji - chcemy, aby było mniej show wokół morsowania, ponieważ morsowanie już się wypromowało i nie musimy go już reklamować. Chcemy skupić się na jakości wejść do wody, chcemy edukować ludzi w zakresie tego, jak bezpiecznie korzystać z morsowania i z tego, które metody morsowania dają więcej korzyści niż inne

- mówił Waldemar Rychert.

Podstawowe informacje o morsowaniu i odpowiednim przygotowaniu się do niego grupa zebrała w specjalnej transmisji live, której zapis jest dostępny na facebookowej stronie Królewskich Morsów.

Poprzedni sezon okazał się szczególnie nietypowy dla społeczności Królewskich Morsów. Pandemiczne obostrzenia zmusiły grupę do rezygnacji z oficjalnych imprez, które dotychczas odbywały się na gnieźnieńskich Łazienkach. Nie zrezygnowano jednak z zimowych kąpieli, a społeczność wciąż kultywowała tradycję niedzielnych spotkań, spontanicznie pojawiając się na plaży miejskiej. O inicjatywie nie zapomnieli również pozostali mieszkańcy, przez morską społeczność pieszczotliwie nazywany „tekstylnymi”, kibicując swoim pływającym koleżankom i kolegom. Pozwoliło do grupie na wsparcie charytatywne w postaci udziału w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wydarzeń dla zmagającej się z SMA Olgi Miśkiewicz, a także zbiórek karmy czy koców dla Kociego Gniezna i lokalnego schroniska dla zwierząt.

Na przełomie 2020 i 2021 roku w mediach społecznościowych coraz częściej pojawiały się informacje o morsowaniu, Nowej rozrywki zaczęły próbować tysiące nowych osób, co można było zaobserwować także w Gnieźnie. Tradycją na coniedzielnych spotkaniach stało się witanie "pierwszaków", którzy zdecydowali się dołączyć do doświadczonych morsów.

- Obserwując media społecznościowe, osoby, które od wielu miesięcy "czaiły się", w końcu przełamały się, spróbowały. Spływają od nich pozytywne opinie: że to fajna aktywność, że będą to kontynuowały i czekają, aż wszystko będzie mogło odbywać się na starych, normalnych zasadach. Wtedy zobaczymy, czy pomieścimy się na plaży, bo tych ludzi jest coraz więcej i to mnie bardzo cieszy. Miejmy nadzieję, że dużo osób będzie dalej to kontynuowało i nie będzie to tylko taka tymczasowa moda, dlatego że morsowanie jest jest dobre dla zdrowia. To widać chociażby po odporności większości osób, które morsują regularnie

- mówił na zakończeniu poprzedniego sezonu Waldemar Rychert.

W zimowych spotkaniach może wziąć udział każdy, a Królewskie Morsy ciepło witają nowe osoby. Po frekwencji na tegorocznym otwarciu można wywnioskować, że do zimowych kąpieli przyłączy się jeszcze wiele na razie niezdecydowanych mieszkańców.